Trochę długo trwało te 30 godzin – całe trzy miesiące…… ale czasami tak musi być, żeby finał był pomyślny Spełniło się coś, co nawet w marzeniach się nie kryło. A u Ciebie wspaniała zima i cieszy mnie, że możesz „chwytać” i czerpać z jej uroków. Choć wiem, że to nieładnie być zazdrośnikiem, ale szusowania na nartach baaardzo pozazdroszczę Te radości nadal przede mną…Pozdrawiam zimowo, ale zarazem bardzo ciepło
Nie wiem od którego momentu obliczać te 30 godzin, więc nie składam gratulacji by przedwcześnie nie zapeszyć O wynik egzaminu jestem jednak spokojny. Tak, jak zwykle bezbłędnie określiłaś miejsce, to w Zawadce.
Historia lubi się powtarzać Tym razem w książce o dosłownej „interpretacji chwili” otwieram nowy rodział – teoretyczny egzamin przewodnicki… za 30h pierwsze podejście.Cóż ……….w przygotowaniach utknęłam na budownictwie drewnianym („drewbudzie”). Od trzech dni nie mogę opuścić obiektów sakralnych…małopolskie, wielkopolskie, śląskie, podhalańskie, zachodniołemkowskie, wschodniołemkowskie, bojkowskie, w ukraińskim stylu narodowym… i inne „wariacje” i warianty na temat A tutejszy ikonostas to z cerkwi w Zawadce Rymanowskiej?Pozdrawiam naukowo
….i tym to sposobem napisze się całkiem gruba księga …nie całkiem uśmiechniętych opowieści…a już niebawem niech przyjdą do nas święta…uśmiechnięte jak ci święci……
…mi w tym momencie jest bardzo nie do śmiechu…Kiedyś chyba napiszę książkę „O tym jak ameli dosłownie interpretowała pojecie ostatniej chwili” …Pozdrawiam „świętych” i uśmiechniętych
~czado
3 Luty 2010 09:27
Gratuluję! Zawsze twierdziłem, że marzenia się spełniają.Ciekaw jestem kiedy spotkam Cię z grupą na szlaku?
~ameli
3 Luty 2010 02:22
Trochę długo trwało te 30 godzin – całe trzy miesiące…… ale czasami tak musi być, żeby finał był pomyślny Spełniło się coś, co nawet w marzeniach się nie kryło. A u Ciebie wspaniała zima i cieszy mnie, że możesz „chwytać” i czerpać z jej uroków. Choć wiem, że to nieładnie być zazdrośnikiem, ale szusowania na nartach baaardzo pozazdroszczę Te radości nadal przede mną…Pozdrawiam zimowo, ale zarazem bardzo ciepło
czado
25 Październik 2009 23:51
Nie wiem od którego momentu obliczać te 30 godzin, więc nie składam gratulacji by przedwcześnie nie zapeszyć O wynik egzaminu jestem jednak spokojny. Tak, jak zwykle bezbłędnie określiłaś miejsce, to w Zawadce.
~ameli
24 Październik 2009 03:35
Historia lubi się powtarzać Tym razem w książce o dosłownej „interpretacji chwili” otwieram nowy rodział – teoretyczny egzamin przewodnicki… za 30h pierwsze podejście.Cóż ……….w przygotowaniach utknęłam na budownictwie drewnianym („drewbudzie”). Od trzech dni nie mogę opuścić obiektów sakralnych…małopolskie, wielkopolskie, śląskie, podhalańskie, zachodniołemkowskie, wschodniołemkowskie, bojkowskie, w ukraińskim stylu narodowym… i inne „wariacje” i warianty na temat A tutejszy ikonostas to z cerkwi w Zawadce Rymanowskiej?Pozdrawiam naukowo
~evita
20 Grudzień 2007 07:39
swietna kompania:) pozdrawiam cieplo w mrozny poranek
~Carrmelita
10 Grudzień 2007 22:54
‘… bo Święty choć sprzyja, to trwa niewzruszenie …’ z ‘Romea i Julii’ W. Shakespare’a
agawitek
9 Grudzień 2007 22:51
Lubię magię ikonostasów:-)Agnieszka
~J
9 Grudzień 2007 11:28
….i tym to sposobem napisze się całkiem gruba księga …nie całkiem uśmiechniętych opowieści…a już niebawem niech przyjdą do nas święta…uśmiechnięte jak ci święci……
~whiterose.ownlog.com
9 Grudzień 2007 10:58
Ooo a cóż to widnieje u Ciebie na zdjęciu?
~czado
9 Grudzień 2007 10:36
Może ja też mógłbym dopisać kilka rozdziałów…
~ameli
9 Grudzień 2007 04:21
…mi w tym momencie jest bardzo nie do śmiechu…Kiedyś chyba napiszę książkę „O tym jak ameli dosłownie interpretowała pojecie ostatniej chwili” …Pozdrawiam „świętych” i uśmiechniętych