Blog roku 2005

Komunikat o błędzie

Notice: Trying to access array offset on value of type null w taxonomy_menu_trails_init() (linia 102 z /home/www/pejzaz.czado.com/sites/all/modules/taxonomy_menu_trails/taxonomy_menu_trails.module).

Gdzie nikt…

  

Dodaj komentarz

BBCode

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • BBCode is enabled, but no tags are defined.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

HTML

Plain text

  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Display Suite code

  • You may post Display Suite code. You should include <?php ?> tags when using PHP. The $entity object is available.
CAPTCHA
Udowodnij że nie jesteś robotem!
  ____    ____     ___     ___    _____ 
| ___| | ___| ( _ ) ( _ ) |___ |
|___ \ |___ \ / _ \ / _ \ / /
___) | ___) | | (_) | | (_) | / /
|____/ |____/ \___/ \___/ /_/
Wpisz kod z ASCII art.

Komentarze

Komentarze: 

  • ~ameli

    Gdzie nikt…nie dotrze…Ciebie nie znajdzie…nie spotka, tego co Ty zobaczyłeś…Intrygujące zdjęcie, ni to kolorowe, ni czarno – białe.Witrażowe, impresjonistyczno-pointylistyczne światełka w tle – cudownie migocą. Mocno, chyba słońce musiało świecić, by taki efekt uzyskać. Takie rozbłyski kojarzą mi się ze światłem odbitym w wodzie – promienie słońca na rozedrganej tafli jeziora, albo z płomieniem świecy widzianym oczami pełnymi łez.Ciekawe jaka to pora dnia, może popołudnie…, ale żółte blaski słońca trochę za jasne, za „nieśmiałe”, jak na tę porę dnia, bardziej może odpowiadałyby tu godziny poranka.Ale słoneczko nisko, więc może jednak…popołudnie?Wiesz taki delikatny żółty kolor – to, o ile się nie mylę, żółcień neapolitańska – nic nie mówiąca nazwa, ale fajna – lubię ją. Na tle tych delikatno-żółtych, rozmigotanych „świetlików”, listki wydają się być błękitne i transparentne jak serwetki papierowe, albo jak bibuła chińska, żeby ładniej i bardziej poetycko brzmiało. Tu głębią ostrości odważnie zadziałałeś…wzbogaca to mocno obraz, szczególnie, że ostrość przypada tam gdzie najwięcej światła. Nastrój chwili uchwycony wyśmienicie.Po raz kolejny uchwycony motyw więcej mówi, niż to, co pierwszym spojeżeniem moglibyśmy zauważyć……Te dwa suche liście, po prawej, które dzięki swojej „chropowatości”, wyróżniają się z pośród ogólnie gładkich kształtów – zwróciły moją uwagę. Formą nie pasują do pozostałych, jakby z innego gatunku, a może to te same, ale szybciej się poddały niż reszta – słabsze były…?Inne dzielnie trwają i co dzień, póki jeszcze sił im starczy, drżąc przy każdym podmuchu, albo przed każdym podmuchem wiatru, będą jeszcze witały wschody i zachody słońca, póki śnieg ich nie otuli. A wtedy spokojnie przezimują.Odległa w skojarzeniach, ale…w jakimś sensie to „metafora życia”. Jedni się poddają szybko, a inni mimo fizycznej słabości, ale silni duchem – trwają… mimo przeciwności losu, i wiatru w twarz – nie poddają się…..MOCARZE…..W sumie to…Listki też jakby miały kształty szkiełek witrażowych.A zdjęcie wcale nie jest monochromatyczne, ale zielone – w najciemniejszych partiach, biało-żółte – tam gdzie najwięcej światła, błękitne – w półtonach :) Nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się z 1 -szym listopada, może to „migotliki” nasuwają mi skojarzenia płonących zniczy…?



  • ~ameli

    …ach te złote „migotliki”, a na ich tle srebrzysty „ostaniec” – został, by przywitać zimę.



  • ~ameli

    …ach te złote „migotliki”, a na ich tle srebrzysty „ostaniec” – został, by przywitać zimę.



  • ~czado

    Nie przypuszczałem, że ktoś wyrazi słowami ten nastrój, klimat, który tam w lesie jest rzeczywisty, namacalny, a przecież nieuchwytny, wymykający się myślom. Czytajac twój komentarz nie mogę oprzec się wrażeniu, że byłaś tam ze mną, ale patrzyłaś po swojemu, przeżywałaś na swój sposób. Łączył nas zachwyt. Podziwiam, zazdroszczę i dziękuję.Pozdrawiam



  • ~Carrmelita

    „Gdzie nikt nie chodzi, gdzie nic się nie rodzi, gdzie tylko białe jabłonie. Stoi przy drodze, na jednej nodze browar, a w nim cztery konie ….” Nasi upierdliwi jeźdźcy Apokalipsy dawno już pogalopowali w siną dal. W ciszy zmierzchu trwają, w kolorach sepii przydrożne zarośla … a może, gdy nikt nie patrzy na nie, tak jak Ty, Czado – to tych gałęzi też już nie ma ?…może już nie istnieją, rozsypały się jak stare fotografie ? Pozdrawiam w niemym oczarowaniu,



  • ~ameli

    Podobnie jak Ty, wcale nie uważam by “Gdzie nikt…”, było smutne….jest nastrojowe, takie „uduchowione”… :) Czasami potrzena jest chwila refleksji w tym “pędzącym” świecieDużo wdzięku ma ta mała roślinka…



  • ~czado

    Ależ ja się uśmiecham, tylko tak „w duchu”. To spokojne odludne miejsce, nie jest smutne. Lubię taki nastrój. Krzyczące kolory na dłuższą metę są męczące. Szarości późnej jesieni pozwalają wyregulować wzrok, uwrażliwić na szczegóły, których w otoczeniu atakujacych zewsząd barw niedostrzegamy lub pomijamy jako niegodne uwagi.Pozdrawiam z uśmiechem :)



  • ~Magia

    uśmiechnij się do nas czado :) pozdrawiam cieplutko



  • ~Agnes

    Piękne te obrazki. Wpadnij na http://www.super-blog-agnes.blog.onet.pl i zostaw komcia. Bedę ci wdzięczna


  • Delikatne, nietrwale, przemijajace, piekne ….



  • ~Iga

    Gdzie nikt …nie wydobył tego piękna na światło dzienne.Urocze postrzeganie świata,to rzadkość taka wrażliwość i wcale nie jest smutne ujęcie.Pozdrawiam



  • ~Jolka

    Sam smutek,nie „dołuj” nas proszę…



  • ~ambisia

    smutne…



  • ~kalia1

    Pora jesienna, szara nastraja nostalgicznie. Ale w tym miejscu opróćz tej roślinki zaschniętej byłęś przeczieź Ty, by te fotkę zrobić.Pozdrowionka



  • ~ella

    wyjątkowo dużo smutku jest ostatnio w Pana zdjęciach…..



  • ~anette

    czekam na mleczno-zamglone zdjęcia… czy na Podkarpaciu też taka mgła przecudna? Proszę pozdrowić ode mnie moje (nasze) rodzinne strony. Dzięki Panu mogę za nimi tak pięknie tęsknić. Czekam na mgłę :)



  • ~onaA

    piękne.. po prostu piękne…