Jak po nocnym niebie sunące,Białe obłoki nad lasem,Jak na szyi wędrowca apaszkaSzamotana wiatrem,Jak wyciągnięte tam powyżejgwiaździste ramiona wasze,a tu są nasze, a tu są nasze…***Hmm…
to ja się cieszę! bo to już kilka miesięcy i czuję się trochę jak taka córka marnotrawna. choć przychodziłam zawsze i przez każdą fotografię, ale bez słów. a teraz to już nie mogę tak, dziesięć miesięcy bez powrotu w Góry i przez ten czas dwa momenty kiedy w zasadzie o krok rozminęłam się z pociągami w stronę Końca Świata, ale nie, nie udało się, nie tym razem. vis maior straszliwa i wszystkie zbiegi okoliczności niełagodzących. krótko mówiąc, stęskniłam się za byciem Tu u Ciebie, i Tam na połoninach. bardzo. przez kilka ostatnich dni zamiast z nosem w książkach siedzę z nosem w fotografiach. i choć nie powinnam, choć te wszystkie braki czasu i w ogóle, to jednak przeglądam teraz zdjęcia każdego dnia. doobrażając sobie wszystko to czego nie objął kadr fotografii. i chcę być Tam. chcę mieć nogawki spodni przesiąknięte rosą i deszczem. chcę myć metalowe kubki po malinowej herbacie w schronisku i szukać najładniejszego miejsca pod namiot. chcę mieć permanentny brak zasięgu w telefonie i oddychać tak naprawdę naprawdę. i wędrować po lesie o najbardziej pogańskich porach, kiedy wszyscy cywilizowani ludzie śpią w swoich domach; wędrować z aparatem nie wyżej niż metr nad powierzchnią wilgotnej leśnej ziemi. ‘w górach zostało wołanie, które rani’.że też można tak kochać miejsca. prawie jak drugiego człowieka.a gdyby ktoś do Ciebie kiedyś pisał z: dziewczynkabezzapalek@gazeta.pl to będzie nenyan własnie. bo poprzednia skrzynka zwariowała i się chyba zakrztusiła na śmierć od nadmiaru poczty i teraz nawet nie mogę na nią wejść. i jeszcze tutaj jestem: bytheway.grono.net tu jestem fotograficznie i często. zostawiam tam najważniejsze kawałki siebie i potem się rozklejam nad fotografiami małorawczańskiego schroniska cóż, bo tak naprawdę nic się nie zmieniło
‘całe życie w niebo idziemój połoniński pochódi buki srebrni jeźdźcynad nimi wiosny sokół i nadał tamtej połoniny wiatri chmur wiosennych grzywyi na chorągwi wspomnień twarzz włosami wiejącymi…”pieśń XXIX’ i ‘dom o zielonych progach’ i ‘w górach jest wszystko co kocham cz. I’.bo po prostu uwielbiam.i jeszcze ten kawałeczek wielkiego błękitu, taki mały i ciepły, taki wbrew wszystkiemu. że można się do niego tylko uśmiechnąć. i może jeszcze przytulić, tak jak teraz zaraz do poduszki, bo już pora na dobry sen, bo na nas czekają karaluchy pod poduchą. z uśmiechem w kącikach ust właśnie. ‘anioły stróże na niebieskich łabędziach fruwają nad nami…’ więc dobrej nocy, dobrego dnia. dobrych ludzi.
~Carrmelita
22 Marzec 2007 23:20
Pejzaż i nastrój przypominają mi zdjęcie z 08.08.2006 – ‘Łysa Górka, Rymanów Zdrój …’, choć tamto jest mniej mroczne i o bardziej soczystych kolorach.
~gAGAtek
25 Maj 2006 23:03
na wyciągnięcie ręki …
~Byłam tu i teraz
23 Maj 2006 21:01
I tak ślicznie pachniało powietrze przed burzą…
piesek222@op.pl
23 Maj 2006 20:51
jak teraz patrze na to zdjęcie to sie zastanawiam czy ty napewno nieuczyłeś się w zadnej szkloe foto, bo te zdjecia nie są amatorskie
~ZuzQa
23 Maj 2006 20:13
Jak po nocnym niebie sunące,Białe obłoki nad lasem,Jak na szyi wędrowca apaszkaSzamotana wiatrem,Jak wyciągnięte tam powyżejgwiaździste ramiona wasze,a tu są nasze, a tu są nasze…***Hmm…
~MMMonika
23 Maj 2006 16:46
Chmury nad nami i pod nami chmury, wszędzie chmury….
~jolka
22 Maj 2006 23:16
Nie mogę nie skomentować:jeden wielki żywioł albo koniec świata albo wzburzony ocean,ale przede wszystkim CUD NATURY.Piękne,moje ulubione…
elimarq007@op.pl
22 Maj 2006 13:23
Achtung Baby! The Pilnik Saga coming soon on http://www.pilniksaga.blog.onet.pl
~Iwonka:))
22 Maj 2006 13:17
Jest to wspaniały blog a zdjecia sa poprostu eleganckie i takie wspaniale i wykonane tak dobrze!! http://www.mejdzeka-13.blog.onet.pl
~nenyan
22 Maj 2006 00:21
to ja się cieszę! bo to już kilka miesięcy i czuję się trochę jak taka córka marnotrawna. choć przychodziłam zawsze i przez każdą fotografię, ale bez słów. a teraz to już nie mogę tak, dziesięć miesięcy bez powrotu w Góry i przez ten czas dwa momenty kiedy w zasadzie o krok rozminęłam się z pociągami w stronę Końca Świata, ale nie, nie udało się, nie tym razem. vis maior straszliwa i wszystkie zbiegi okoliczności niełagodzących. krótko mówiąc, stęskniłam się za byciem Tu u Ciebie, i Tam na połoninach. bardzo. przez kilka ostatnich dni zamiast z nosem w książkach siedzę z nosem w fotografiach. i choć nie powinnam, choć te wszystkie braki czasu i w ogóle, to jednak przeglądam teraz zdjęcia każdego dnia. doobrażając sobie wszystko to czego nie objął kadr fotografii. i chcę być Tam. chcę mieć nogawki spodni przesiąknięte rosą i deszczem. chcę myć metalowe kubki po malinowej herbacie w schronisku i szukać najładniejszego miejsca pod namiot. chcę mieć permanentny brak zasięgu w telefonie i oddychać tak naprawdę naprawdę. i wędrować po lesie o najbardziej pogańskich porach, kiedy wszyscy cywilizowani ludzie śpią w swoich domach; wędrować z aparatem nie wyżej niż metr nad powierzchnią wilgotnej leśnej ziemi. ‘w górach zostało wołanie, które rani’.że też można tak kochać miejsca. prawie jak drugiego człowieka.a gdyby ktoś do Ciebie kiedyś pisał z: dziewczynkabezzapalek@gazeta.pl to będzie nenyan własnie. bo poprzednia skrzynka zwariowała i się chyba zakrztusiła na śmierć od nadmiaru poczty i teraz nawet nie mogę na nią wejść. i jeszcze tutaj jestem: bytheway.grono.net tu jestem fotograficznie i często. zostawiam tam najważniejsze kawałki siebie i potem się rozklejam nad fotografiami małorawczańskiego schroniska cóż, bo tak naprawdę nic się nie zmieniło
wolfbitch@vp.pl
22 Maj 2006 00:17
Nawet do Usa dotarly takie chmury …zdjecie wspaniale,jak wariatka pasjonuje sie w burzy:))Pozdrawiam
czado
21 Maj 2006 23:48
Dziękuję nenyan! Tak się cieszę…!!!!!!!!
~nenyan. chyba wróciła...
21 Maj 2006 23:30
‘całe życie w niebo idziemój połoniński pochódi buki srebrni jeźdźcynad nimi wiosny sokół i nadał tamtej połoniny wiatri chmur wiosennych grzywyi na chorągwi wspomnień twarzz włosami wiejącymi…”pieśń XXIX’ i ‘dom o zielonych progach’ i ‘w górach jest wszystko co kocham cz. I’.bo po prostu uwielbiam.i jeszcze ten kawałeczek wielkiego błękitu, taki mały i ciepły, taki wbrew wszystkiemu. że można się do niego tylko uśmiechnąć. i może jeszcze przytulić, tak jak teraz zaraz do poduszki, bo już pora na dobry sen, bo na nas czekają karaluchy pod poduchą. z uśmiechem w kącikach ust właśnie. ‘anioły stróże na niebieskich łabędziach fruwają nad nami…’ więc dobrej nocy, dobrego dnia. dobrych ludzi.
czado
21 Maj 2006 23:30
wilki bywają ludzkie
~wilk
21 Maj 2006 22:47
zaczynasz mnie przerażac !
~nonkonform-foto.blog.onet.pl
21 Maj 2006 22:45
Jak zwykle- wspaniałe, artystyczne zdjęcie…A we Wrocławiu dziś takie same chmury…