Witaj dostojna Cergowo ! Do twarzy Ci w tych złotych trawach i cudnych dróżkach, pełnych kwiecia … Bądź pozdrowiona Towarzyszko wypraw, punkcie odniesienia, krynico, azymucie … Niech Cię żywioły oszczędzają a wędrowcy podziwiają )
….odrywasz umysł od niepotrzebnych myśli i zachwycony wpół kroku pozwalasz sobie na chwilę zapomnienia, mrużąc oczy chcesz zobaczyć więcej, i jeszcze więcej..bo tyle piękna wokół ,że czas staje w miejscu próbując je oswoić choć na chwilę…..i dla nas dzięki temu również?..dzięki Czarodzieju ;o))
Ostatnie metry, gdy prowadzą przez ogród, czasem zdejmuję z nóg najnowszą technologię NewBalance. Włączają się wszystkie repceptory i wracają doznania z dzieciństwa, kiedy bez trudu mogłem opowiedzieć o wszytskim co jest pod stopą…Pozdrawiam
Czasem widzię Cię z daleka jak zbierasz dla nas kolejne ujęcia.Nasze pola pozarastały, dziczeją – nie ma juz komu powiedzieć: „Szczęść Boże”. Swoim komentarzem przywołałeś wspomnienia dzieciństwa. Dzieki.
często nie docenia sie tego co się ma w zasięgu ręki…wlaśnie na wsi ludzie nie często wiedzą co mają… ta praca im zabiara siłe na egzaltacje widokami… „fototapeta” sie opatrzyłą a najwspanialszym oknem na świat jest telewizordobrze, ze umiesz się cieszyć tym że jesteś w stanie w ten upał, cały spocony i w niewygodzie oglądac te boskie cuda
ech! Jakże mi się przebić przez tę armię wielbicielek…Nigdy nie fotografuję, bo zdjęcia nie dorównują wspomnieniom. Pana prace są jednak przy nich niebezpiecznie i cudownie blisko. Kołacze się w głowie tylko jedno pytanie. Jak udało się Panu tak wyraźnie przedstawić moje wspomnienia? Pozdrawiam i proszę nie przestawać
Kłaniam sie nisko, do ziemi dziękując za zdjęcia, komentarze. Za moje ukochane góry. Jestem tu ponad trzy lata – podglądam, wzruszam się czasem do łez. Dziś dziękuję pierwszy raz. Pozdrawiam serdecznie
Ja przychodzac tutaj zawsze sie zachwycam. Kolorami, ujeciem tematu, slowem, ktore zostalo zapisane. To jest tak, jakbys zabieral nas na wycieczki. Dawal mozliwosc bycia tam, gdzie fizycznie sami nie mozemy dotrzec. I za to – wielkie dzieki!
A moze wlasnie trzeba utrwalic i pokazac trud rekami wykonywany. Mechanizacja nie oddaje ogromu pracy na roli. Zboze dotkniete rekoma z pewnoscia inaczej smakuje. Wiesz…jadlam kiedys chleb upieczony przez gospodynie ..popijalam kwasnym gestym mlekiem ze smietana. Zimnym bo wyjetym z piwnicy pod domem. W upale smakowalo to jak pozywienie bogow. Do dzis bede pamietala pobyt w Kunowej pod Jaslem. I czerwone krowy dajace tluste mleko. Utrwalaj…utrwalaj i dawaj nam to-co widziales. To piekne dary i wyjatkowe. Jak Twoje umiejetnosci…jak Twoja milosc do ludzi. :):) —
Biegaj Czado,biegaj! My na tym skorzystamy , bo z natury jesteś oszczędny w słowach, a tu tyle naraz A piszesz tak pięknie…Pozdrowienia dla maków i chabrów
Oj Czado- jesteś niesamowity! Będę wiernym kibicem! I już teraz wiem ,że Ci sie uda! Chyba masz teraz „fajny czas”? A życie -to zaczyna się po pięćdziesiątce- wiem coś o tym
Z pewnościa kiedyś będziesz robić lepsze. Gdybyś widziała moje pierwsze próby. Byłem bardzo dumny, gdy udało mi się zrobić zdjęcie w miarę ostre… Teraz fotografuję tylko to co kocham, co mnie zachwyca. Ponieważ dla wielu z nas obiektem westchnień są te same góry, kwiatki, pola… zdjęcia podobają się. Ot cała tajemnica… Pozdrawiam
Jest Pan moim ulubionym fotografem. I uwielbiam Bieszczady, a dzięki Pana zdjęciom są one jeszcze piękniejsze i jeszcze bardziej urzekają. [email protected]
jestem zachwycona Twoimi zdjęciami, naprawdę… ja również fotografuję, ale takich cudów nigdy nie udało mi się zrobić. może to kwestia aparatu, a może po prostu trzeba mieć prawdziwy talent. podziwiam i naprawdę wiele bym dała, żeby umieć robić takie piękne zdjęcia.pozdrawiam i na pewno do zobaczenia.
Dziękuję Tym bardziej, że coraz mniej czasu mogę poswięcić Tej pasji, bo oto pojawiła się nowa… bieganie. Zamarzyło mi się przebiec maraton. Biegam 15 – 20 km dziennie, niestety bez aparatu – jest zbyt ciężki, nieporęczny. A jak na złość, zwsze wtedy są najpiekniejsze zachody słońca, cudowne chmury – dusza się rozrywa – tak by się chciało zrobić zdjęcie…Kibicujcie mi proszę Będę tutaj zamieszczał relacje z treningów. Dzisiaj życiowy rekord 35 km bez zatrzymania. Czas 3 h, nie mistrzostwo świata, ale w moim wieku … Obłoczki były jak baranki, przyjemny wiatr, łagodził działanie słońca.Widzialem Cergową, Jawornik, Kopiec, Zamczyska, Mogiłę, Suchą Górę, Królik Polski, Wisłoczek, Tarnawkę, Rudawkę Rymanowską, Pastwiska, Zbiornik w Sieniawie, Rymanów, Rymanów Zdrój. Piękny czas… Nogi bolały, ale co tam, poczułem sie 30 lat młodszy.. Pozdrawiam
Pana zdjęcia są po prostu cudowne… Aż brak mi słów. Ciekawa jestem, czy kiedykolwiek będę miała szanse zrobić takie zdjęcie… Jednak widzę, że zajmuje się pan tym od dawna. Niemniej jednak zdjęcia są godne podziwu… Pozdrawiam.
…tak jak ONE uwielbiam czerwone, letnie sukienki z lekkich jak powiew wiatru tkanin…uśmiech z dzieciństwa niebieskich wstążek i płowych warkoczy zamienia się w dojrzałe niezbyt pewne siebie roześmianie oczu zachwyconych latem….. także TYM z Twoich pejzaży….;o))))
To już dziś I cóż powiecie na to, Że już się zbliża lato? Kret skrzywił się ponuro: – Przyjedzie pewnie furą. Jeż się najeżył srodze: – Raczej na hulajnodze. Wąż syknął: – Ja nie wierzę. Przyjedzie na rowerze. Kos gwizdnął: – Wiem coś o tym. Przyleci samolotem. – Skąd znowu – rzekła sroka – Nie spuszczam z niego oka I w zeszłym roku, w maju, Widziałam je w tramwaju. – Nieprawda! Lato zwykle Przyjeżdża motocyklem! – A ja wam to dowiodę, Że właśnie samochodem. – Nieprawda, bo w karecie!- W karecie? Cóż pan plecie? – Oświadczyć mogę krótko, Przypłynie własną łódką. A lato przyszło pieszo – Już łąki nim się cieszą I stoją całe w kwiatach Na powitanie lata.Jan Brzechwa „Powitanie lata”
Eh, szkoda tych dróg polnych o których piszesz w poprzedniej notce. Tak jak sobie czytałam twoje słowa przeniosłam się na taką drogę w piękny letni poranek, na boso, poczułam piasek pod stopami i jego zapach w łągodnym powiewie i mi się zatęskniło, i coś w środku zawołało, że się nie zgadzam, żeby te drogi zniknęły tak całkiem. A maki – maki bardzo lubię. I w głowie jakiś taki legendarny bukiet – zboże, chabry i maki. Legendarny, bo wiadomo, że jak mak się zerwie to zaraz opadnie. Tylko ‘w polu’ jest piękny. Dlatego nie zrywam maków. Tylko legenda głosi, że takie ukiety istnieją.
Górne zdjęcie jest niesamowite ! Wciąga jak wodna toń, mami jak wnętrze lustra … Trzeba tylko dać ponieść się tej magnetycznej sile i zrobić krok w przeszłość …
Doprawdy, ścieżka ta prowadzi w dzieciństwo, gdy mazowieckie pola nad Liwcem były brzemienne plonem a miedze dzieliły przestrzeń jak paczłork … Dziś w większości trwają zdziczałe łąki, nieużytki, w które wdziera się las sośniną i olszyną … Granice się zacierają a wierzbowe „stójki” na miedzach giną ze starości lub od piły.Gdyby nie przewaga błękitu na zdjęciu, to powołałbym się w skojarzeniu na polne impresje Van Ghoga …
Może gdzieś kiedyś uda mi się zatrzymać na zawsze takie polne drogi … Jak wygram w totolotka i kawał ziemi nazywany Takim Miejscem będzie mój …Na razie przychodzę do Ciebie, dziękując za kadr.
Ah te maki — jedne z moich ulubionych kwiatow choc tak daleko… Jak panny w czerwonych krynolinach z krepiny… Az serce zamiera z podziwu choc na jeden moment…Dzieki serdeczne
Dlatego niektorzy uciekaja z blokowisk ( jak moga) i dzien rozpoczynaja patrzac na wschod slonca, ktory rozposciera sie przed ich oknami. A taka lake widzialam 2 lata temu… Teraz niestety wokol juz tylko jest przyroda „wymierzona, przystrzyzona, wyrownana”, slowem „pod linijke potrzeb czlowieka. Ale czegos jednak zal …
uwielbiam Twoje spojrzenie na świat… gdybym potrafiła robić zdjęcia… to byłby dokładnie takie jak Twoje!… tymczasem kradnę sobie Twoje dzieła na pulpit i pochłaniam wzrokiem to piękno… dziękuję
…moich również Niestety…nie ma już drogi, którą wychodziliśmy „na przeciw” strudzonym Gościom, a Ci kilka kilometrów dreptali „polówkami” z najbliższego przystanku PKS.Stojąc na ganku domu, a po żniwach (jak Dziadek nie widział na stogu siana, można było wypatrzyć przybysza z daleka. Samotna postać najcześciej objuczona torbami rozmywała się w oparach nagrzanego, letniego powietrza… falowała wraz z przydrożnymi makami i chabrami, chwilami znikała w łanach zboża, gdy ścieżka gwałtownie skręcała.Powitania były zawsze takie radosne…..Całe szczęście polnej drogi nie przerobiono na zmotoryzowaną. Zniknęła, po cichu… nieużywana – pole ją do siebie spowrotem zagarnęło.Teraz niemal każda rodzina ma samochód, więc… kto by tam chodził…Naturalna kolej rzeczy?…jednak nie ze wszystkim łatwo sie pogodzić.
Znieczulica na piękno jest powszechna. Szkoda, aż chce się położyć i wdychać zapach spokoju i obcować ze znikającym pięknem. Cudne zdjęcia )) Zapraszm do mnie : gogooblog.blog.onet.pl u mnie inne piękno ))
…i ja chcę z nimi Powyższymi zdjęciami taką tęsknotę za wspomnianym szaleństwem we mnie rozbudziłeś, że pomimo wszystkiego poszłam w niedzielę zatańczyć z trawami i chmurnymi obłokami. Co prawda nie było tak beztrosko jak u Ciebie, bo rumianków nie spotkałam, a bloki na horyzoncie nie pozwalały zapomnieć gdzie jestem, ale… wiatrem i szumem traw trochę się nacieszyłam.Przyniosłam też z sobą wiąchę różnego ziela, stoi obok i pachnie mi teraz… przynosi ukojenie dla zmysłów, po n-tej godzinie spędzonej przy komputerze. Zdjęcia wspaniałe – takie… PRAWDZIWE. Zagubione pośród traw rumianki i hulająca łąka – takie, jak w sercu noszę. Przytłumione barwy doskonale oddają klimat, kiedy to łąki z wiatrem i obłokami umawiają się na deszcz.To takie dziwne…patrzę na płaski ekran…zdjęcie zostało zrobione setki kilometrów gdzieś-tam, a mimo to tak „namacalnie” czuję całą przeddeszczową atmosferę. A gdy jeszcze zgaszę śwaitło mam wrażenie, że za mną zbierają się chmury, wiatr gna je przed siebie nad moją głową, tarmosi włosami, ciepłe powietrze miesza się z zimnym – smagają rozgrzaną w słońcu twarz, czuję zapach deszczu nad falującymi łanami – nic tak pięknie nie pachnie, jak po wielu tygodnaich suszy zroszona kroplami wody ziemia.Głęboki oddech…wytchnienie…ulga…Dobranoc
zachwycajace sa twoje fotografie, swietnie ukazujesz piękno przyrodypozdrawiam i zapraszam do obejrzenia moich zdjęć http://www.fototobcia.blog.onet.pl
Witam.Dobrze,że Pan zdezerterował ze wsi i nie zajmuje się Pan pracą na roli.Tym sposobem możemy podziwiać te urzekające zdjęcia.Myślę,że wieś nie straciła na tym,że Pana tam nie ma.A my zyskaliśmy,bo zdjęcia są przepiękne.Wychowałam się na wsi,a Pańskie zdjęcia,to powrót do tamtych lat.Pozdrawiam.
Jadę po to chmurne piękno w Pieniny. Już plecaki i torby czekają w przedpokoju. Z przejęcia dziś się nie kładłam, poza tym tyle jeszcze było rzeczy do zrobienia … Do zobaczenia za 3 tygodnie
~Carrmelita
14 Lipiec 2008 12:41
Witaj dostojna Cergowo ! Do twarzy Ci w tych złotych trawach i cudnych dróżkach, pełnych kwiecia … Bądź pozdrowiona Towarzyszko wypraw, punkcie odniesienia, krynico, azymucie … Niech Cię żywioły oszczędzają a wędrowcy podziwiają )
~Jolka
5 Lipiec 2008 08:40
Baju, baju…śpij malutka…baju, baju…śnij złociutko…o gwiazdeczkach, zwiewnych chmurkach…ptasich trelach, krasnoludkach…śnij o słonku i księżycu…letnim brzasku,o wietrzyku…
~ameli
4 Lipiec 2008 22:00
Do twarzy Cergowej w poświacie miodowej,kiedy do snu się układa wiatr szumem traw bajki jej opowiada…
~J
2 Lipiec 2008 12:40
….odrywasz umysł od niepotrzebnych myśli i zachwycony wpół kroku pozwalasz sobie na chwilę zapomnienia, mrużąc oczy chcesz zobaczyć więcej, i jeszcze więcej..bo tyle piękna wokół ,że czas staje w miejscu próbując je oswoić choć na chwilę…..i dla nas dzięki temu również?..dzięki Czarodzieju ;o))
~Adrian Trygar
1 Lipiec 2008 10:08
Witam … zdjecia są nadal cudowne … zapraszam do mnie i prosze o wystawienie opinie… http://www.mlodyfoto.blog.onet.pl
~Julia
30 Czerwiec 2008 15:46
Stoje na drodze i milcze z zachwytu …
~evita
29 Czerwiec 2008 19:12
wdrazanie nowych technologi wymaga czasem odpoczynku
~dreaming in metaphors
29 Czerwiec 2008 17:07
…prowadź mnie zielona drogo, a ty wietrze wiej mi wiej…
~czado
28 Czerwiec 2008 23:35
Ostatnie metry, gdy prowadzą przez ogród, czasem zdejmuję z nóg najnowszą technologię NewBalance. Włączają się wszystkie repceptory i wracają doznania z dzieciństwa, kiedy bez trudu mogłem opowiedzieć o wszytskim co jest pod stopą…Pozdrawiam
~Gogo
28 Czerwiec 2008 22:10
Dech zapiera!!! Wspaniałe zdjęcia i tem niesamowity nastrój )) Dzięki
~http://mybottles.blog.onet.pl/
28 Czerwiec 2008 21:38
Przecudny widok na Cergowa i to niezwykle wieczorne slonce…. . Zagladam tu codziennie, ale po prostu brakuje mi slow PozdrawiamEla
~evita
28 Czerwiec 2008 21:32
a boso tez mozna pozdrawiam milo