Choć tym razem nieco przedwcześnie chmury zakończyły wieczorny spektakl, to i tak było warto choćby dla porywajacego zjazdu.
Wielu widziało i fotografowało to przede mną i pewnie wielu zobaczy to po mnie, ale zawsze dobrze mieć swoje ;)
141 km do Krzesanicy.
Gdy udało ci się pokonać lenistwo i poderwać się by witać słońce w porannych zorzach. Tyle razy tu byłeś, a przecież nigdy nie było tak jak teraz. Więc dziękujesz, że jeszcze raz było ci dane tych kilkanaście najlepszych minut...