Witam, po prawie miesięcznej nieobecności. Data publikacji ustawiona jest wstecznie na 2 kwietnia – z tego dnia pochodzą prezentowane zdjęcia.
Nie zdążyłem ich wstawić przed wyjazdem. Niech świadczą jak było.
Pobywać w Bieszczadach wiosną trzeba każdemu.
W tej wiosennej magii natury odczuwasz jak rodzą się nowe kwiaty, budzą się zwierzęta i cała natura!
Zobaczyłem ciakawą nową piosenkę na YouTube - ,,Kwiat goryczki z Bieszczad".
https://www.youtube.com/watch?v=bfHwanjSwDU
Jeżeli ktoś planuje wiosną pojechać w Bieszczady czy niema na to możliwości - niech
posłucha tą piosenkę.
Głeboko pogrzebałeś Czarowniku...
Zgadzam się, że dobrze być w Bieszczadch również wiosną.
Odświerzyłem ten wpis wstwiająć te same zdjęcia w lepszej rozdzielczości.
Pozdrawiam.
Wczoraj wróciłam z dłuższego weekendu w Bieszczadach. To co tam oglądałam jest już inne niż to co na Twoich zdjęciach, ale …… każda pora roku mnie tam zachwyca zapiera dech gra kolorów, ta cisza i szemrzący wiatr. Mogę leżeć godzinami na połoninach słuchać ptaków i patrzeć w niebo.Bieszczady to cud natury. Piękne zdjęcia
bosssszzze…jak tęsknie teraz za tymi górami….piekne nawet takie zimne…czekam lata…poczuć ten zapach…..dziekuję za te obrazy:)
Drugie zdjęcie jest niesamowite! Czuję ten wiatr we włosach….
Bieszczady zmarznięte, łyse i jałowe po zimie … a mimo to ileż tam kolorów i odcieni Prawie słychać wiejący wiatr. Mróz wyostrza spojrzenie. Podoba mi się ostatnia fotka z drzewami i plamą śniegu … Z pamięci przywołuję i nakładam na ten pejzaż ‘jesienną sukienkę’ z października. Ech, w tym roku porzucę Bieszczady na korzyść obu Magur w Beskidzie Niskim w maju a potem Piwnicznej i Wierchomli. Bieszczady będę oglądać u Ciebie, Waldku na blogu. Cieszę się, że wróciłeś )