Blog roku 2005

Spalony Krzemień

 

 

 

 
w Bieszczadach

Dodaj komentarz

HTML

  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.

Plain text

  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
CAPTCHA
Udowodnij że nie jesteś robotem!
   ___    _____   ____     __     _  _   
( _ ) |___ / | ___| / /_ | || |
/ _ \ |_ \ |___ \ | '_ \ | || |_
| (_) | ___) | ___) | | (_) | |__ _|
\___/ |____/ |____/ \___/ |_|
Wpisz kod z ASCII art.

Komentarze

Komentarze: 

  • ~Carrmelita

    To zabolało, jak wtedy, gdy zobaczyłam spaloną cerkiew w Komańczy … Natura na szczęście ma cudowna moc regeneracji, tylko potrzeba jej czasu …a my jesteśmy zbyt niecierpliwi i lekkomyślni. Ta rana będzie jeszcze długo straszyć na Krzemieniu …A co jeśli zginął bezpowrotnie jakiś gatunek fauny lub flory, który występował tylko tu na Świecie ?



  • ~Carrmelita

    Dlaczego ??? Co się stało Waldku ? Skąd te zniszczenia ? Od pioruna ? Niemożliwe przecież by ktoś w Parku Narodowym rozpalił ognisko …



  • ~piomazi

    O ja cie , co się porobiło ??



  • ~magda

    Byłam na Krzemieniu trzy dni temu. Wierzyć się nie chce ile zniszczeń może wyrządzić ludzka głupota i lekkomyślność…



  • ~mariona

    Boli. Jak to się stało?