Około 20 września 2010 r. w tamtym rejonie była fatalna pogoda – mgła, mżawka, wiało niemiłosierne (nawet z plecakiem srogo zarzucało na boki). Dopiero na szczycie Bliźnicy można było rozpoznać ową metalową konstrukcję jaka ją „zdobi”. Dzisiaj widzę, ile pięknych widoków mi wtedy umknęło, … ale wiatr zawiewał w dobrą stronę Nie wiedziałam, że mgła skrywała tak strome zachodnie zbocza głównego grzbietu. Trzeba będzie jeszcze raz tam pojechać
lbsr23@onet.pl
29 Lipiec 2011 14:04
Przepiękne zdjęcia,oglądałam z zachwytem.Może kiedyś i mnie uda się zrobić dobre ujęcie ciekawego krajobrazu.Pozdrawiam.
~Megan276
19 Maj 2011 12:01
Te zdjęcia przypominają, że nie zawsze jest bajkowo i „pocztówkowo”, bywa groźnie, surowo, niegościnnie, ale wciąż, niezmiennie pięknie
~ameli
11 Maj 2011 23:59
Około 20 września 2010 r. w tamtym rejonie była fatalna pogoda – mgła, mżawka, wiało niemiłosierne (nawet z plecakiem srogo zarzucało na boki). Dopiero na szczycie Bliźnicy można było rozpoznać ową metalową konstrukcję jaka ją „zdobi”. Dzisiaj widzę, ile pięknych widoków mi wtedy umknęło, … ale wiatr zawiewał w dobrą stronę Nie wiedziałam, że mgła skrywała tak strome zachodnie zbocza głównego grzbietu. Trzeba będzie jeszcze raz tam pojechać