Waldku, czy kiedy stałeś TAM…NA GÓRZE nie miałeś ochoty dać nura w te chmury…tak na główkę, a później żabką delikatnie płynąć, by ich za bardzo nie zmącić…a później na plecach odpychając sie rękami, wpatrując się w niebo, to aż bezwstybnie błękitne niebo, które swoim bezkresem wciąga Cię – pochłania, a Ty poddajesz się temu oślepiającemu blasku, tej chipnotyzie…zamykasz oczy i czujesz jakbyś się unosił, unosił sie nad tym wszystkim – wzlatywał w strone nieba i czuł…błogość, błogość i obezwładniająca radość…radość z wolności.Ja tak mam…za każdym razem kiedy pływam jeziorze wyobrażam sobie, że to nie woda mnie otacza i „głaszcze”, ale ukochane chmury.P.S. Właśnie słucham Wrzosowiska SDM, stąd może ta kolejna fantazja o wolności. Piękna piosenka, a i kiedyś może uda mi się zobaczyć śpiewane wrzosowisko – w wyobraźni kolor wrzosu, lilii, fioletu zdominował inne odczucia.
No nie, było zbyt pięknie, a od tego mogłoby się w głowie porzewracać. Takie widoki zdarza mi się widzieć klika razy w roku jak mam udany rok. W górach bywam dosyć często, ale taka pogoda, chmury to rzadkość.
Nawet jezeli zaraz spoznie sie do pracy- to nic. Im dalej jestem tych widokow- tym bardziej za nimi tesknie. Moze powinnam wreszcie przyleciec i zobaczyc je na zywo?
~ameli
16 Styczeń 2007 03:24
Waldku, czy kiedy stałeś TAM…NA GÓRZE nie miałeś ochoty dać nura w te chmury…tak na główkę, a później żabką delikatnie płynąć, by ich za bardzo nie zmącić…a później na plecach odpychając sie rękami, wpatrując się w niebo, to aż bezwstybnie błękitne niebo, które swoim bezkresem wciąga Cię – pochłania, a Ty poddajesz się temu oślepiającemu blasku, tej chipnotyzie…zamykasz oczy i czujesz jakbyś się unosił, unosił sie nad tym wszystkim – wzlatywał w strone nieba i czuł…błogość, błogość i obezwładniająca radość…radość z wolności.Ja tak mam…za każdym razem kiedy pływam jeziorze wyobrażam sobie, że to nie woda mnie otacza i „głaszcze”, ale ukochane chmury.P.S. Właśnie słucham Wrzosowiska SDM, stąd może ta kolejna fantazja o wolności. Piękna piosenka, a i kiedyś może uda mi się zobaczyć śpiewane wrzosowisko – w wyobraźni kolor wrzosu, lilii, fioletu zdominował inne odczucia.
~czado
28 Kwiecień 2005 23:32
No nie, było zbyt pięknie, a od tego mogłoby się w głowie porzewracać. Takie widoki zdarza mi się widzieć klika razy w roku jak mam udany rok. W górach bywam dosyć często, ale taka pogoda, chmury to rzadkość.
~zANILK
28 Kwiecień 2005 23:12
Szczęka mi opadła. Te widoki ma Pan na codzień?
~kasiawojcinska@op.pl
6 Listopad 2004 08:49
Cudownie!!!
~UfoEmilka
2 Listopad 2004 23:14
pieknie!!! tajemniczo….puchowo…ciekawe co kryje sie tam na dole…neibianskie pola…
~Violcia
31 Październik 2004 15:53
Dziekuję że zabierasz nas tam gdzie chcielibyśmy czasem być http://www.wszystkiebarwy.blog.onet.pl
~Lawenda z Migawki
30 Październik 2004 20:46
wręcz uwodzisz mnie tą biała zadumą
~Julia
30 Październik 2004 12:48
Nawet jezeli zaraz spoznie sie do pracy- to nic. Im dalej jestem tych widokow- tym bardziej za nimi tesknie. Moze powinnam wreszcie przyleciec i zobaczyc je na zywo?