W Twoich zdjęciach zobaczyłam wszystko za czym tęsknimy mój i ja siedząc w mieście i czekając na „wolne” by się zadekować znowu w górach. Uczta dla oczu i myśli prawie tak wielka jak gdybyśmy tam teraz byli. Dziękuję.
Słowa odrętwiały. Pewnie zamarzły, zawiane gdzieś w ślepe doliny, na drogi mlecze … i nie widać wcale, jak ‘planety się toczą’. Mgła nawleka cichość na igły świerków. Będzie szyła z niej cichą noc … szszaaaa …
Milczac – zgadzac sie na nieuchronne. Przed chwila wrocilam z koncertu dla pensjonariuszy Domu Starcow. Trudno pogodzic sie z przedswiateczna codziennoscia …Trudno pogodzic sie z tym, co widzialam… Milcze.
jestem tu po raz pierwszy, ale twoje zdjęcia zachwyciły mnie momentalnie:)Oglądając je, mam wrażenie jakbym była w miejscu ich wykonywania, czuła ten podmuch wiatru na twarzy, to zimno, czy to słońce grzejące policzki.gratuluję zdjęć i zazdroszczę częstych możliwości bywania w takich miejscach. I żeby się nie mówiło, że ta młodzież taka zła i nie wie, co to piękno- mam 16 lat
Piekne. A ta pierwsza fotografia- wyglada jak z dna oceanu. Wszystko jest miekkie , a rafy koralowe traca kolor i zamieniaja sie w sniezna biel …Cudenko swiateczne.
Niesamowite jest to ‘nawlekanie się’ zimy na nitkę czasu … To dopalanie się czerwieni wyschniętych buków pod popiołem siwego śniegu … Agonia koloru. Ubit ? Odpowiadają basem doliny: Ubiiittt! Ma miejsce zaciąganie kotar, pożegnanie, powlekanie gór bladym pokrowcem ze snu. Zmiana scenerii … choć beżowe zbocza coś tam jeszcze szepczą pod szronem … a na krzakach wiszą zagłodzone rdzawe lisy jesieni. Cudowne umieranie …
… Listopad ma różne twarze … zmienia maski, na bal … na jesienny ‘koncert na dwa świerszcze’ i ….‘Poszłam w masce, owinięta w pelerynę ciemną.Z oczami zwężonymi w migocące sierpy.Szczęście mnie nie poznało i tańczyło ze mną,Nie wiedząc, że to jestem ja, której nie cierpi…’Dziwne, że przypomniał mi się fragment z wiersza Marii P-J.Zdjęcie środkowe powaliło mnie na kolana. To nie kameralny ansambl jesienny, to sylwestrowe concerto grosso w kreacjach z tafty, muślinu i atłasu ! To fajerwerki Handel’a !
Dla takich chwil- jakie tutaj nam pokazujesz ( a my ogladajac te fotografie je przezywamy) – warto zyc. Warto to zobaczyc – nawet „okiem” internetu i wiedziec, ze Ty widziales to w rzeczywistosci. Pozdrawiam przedswiatecznie!
Niesamowite jest to zestawienie mrocznej, prawie nocnej ziemi i drzew ze świetlistym i miejscami błękitnym niebem. Jakby pagórki i chmury były fotografowane w innych porach dnia.
zachwycające!!!jestem pełna podziwu!Bieszczady dla mnie są trochę magiczne… a na tych fotografiach jeszcze bardziej:)pozdrawiam zimowo wspominając piękne jesienne bieszczadzkie chwile:)
Jesienny listopad jest krótki,Jak dzień, co prawie nie wschodzi,Załóżcie dzieci ciepłe ubranka i butki,Bo zima już nadchodzi.Już kończą się szarugi, Deszcz i wichura zamiera,Nadchodzą święta dla wszystkich ludzi, I zima śniegiem ziemię pobiela. Fragment wiersza TGP. Avon.
Patrzac na te fotografie, to ja jesien nawet kocham! Tylko obok- jakos to wyglada inaczej. Ale dobrze, ze moge przyjsc tutaj i „wejsc w swiat bieszczadzkich kolorow”. Pozdrawiam!
Tak, to te tory biegnące odcinkami równolegle do szosy. Często oglądam je z okien samochodu. Niestety nigdy nie jechałem tym pociągiem i pewnie już nie pojadę…
Czy to są tory kolei w Łupkowie, te, które biegną do Komańczy na północ a do Medzilaborców na południe ? Z początku myślałam, że to są tory kolejki bieszczadzkiej w Nowym Łupkowie, co biegną do Woli Michowej i dalej, i są nieczynne na tym odcinku. Lecz wąskie tory są chyba bardziej zarośnięte niż te na zdjęciu, prawda ? Mój Ojczulek jechał kiedyś wąskotorówką od Łupkowa, gdy nie było jeszcze wielkiej obwodnicy bieszczadzkiej … i ludzi tam już też nie było …
jakby ktoś opuścił głowę z wyczerpania upadł na kolanaw oczach ujrzał pierwszy odchodzenia mrokniepostrzeżenieprzyzwyczajeniezarasta rzewny widoknie może dziwić, że akurat to zdjęcie Ci wyróżnionogratuluję
kawowajulia@poczta.onet.pl
7 Styczeń 2010 13:51
Piekne …
~Mikado
3 Styczeń 2010 19:53
W Twoich zdjęciach zobaczyłam wszystko za czym tęsknimy mój i ja siedząc w mieście i czekając na „wolne” by się zadekować znowu w górach. Uczta dla oczu i myśli prawie tak wielka jak gdybyśmy tam teraz byli. Dziękuję.
~Mart
2 Styczeń 2010 17:16
Dopiero za trzecim razem zobaczyłam na pierwszym zdjęciu krzyż. Piękne!!
~Jofa
2 Styczeń 2010 15:26
Niezwykłe. Szczególnie to pierwsze.
~n~~
24 Grudzień 2009 14:02
świetne … och chciałabym tam być , oddychać tamtym powietrzem i podziwiać to wszystko
PS.- 1 Stycznia – Łopienka – Msza Noworoczna o godz. 15: 00