Jaga Kora 105 km

 

 

Ważny dla mnie bieg ponieważ na "moim" terenie. Po dwóch tygodniach opadów pod nogami setki ton błota. W tych okolicznościach już po 40 km zaczęło boleć (chwilami bardzo ostro) ścięgno Achillesa. Oczywiście nie wchodziło w grę zejście z trasy, ale oszczędzając nogę musiałem znacznie odpuścić. 
Dziękuję wszystkim biegaczom za zainteresowanie moim stanem, pewnie było widać, że coś jest nie tak. Kolejny raz okazało się, że w biegach ultra najważniejsza jest głowa. W moim przypadku sprawdziło się też założenie, że o ile ból da się wytrzymać należy kontynuować bieg. Straty moralne z powodu zejścia z trasy byłyby o wiele dotkliwsze od cierpienia podczas biegu, o którym szybko się zapomina, a ukończenie biegu na 44 miejscu bardzo w tych okolicznościach cieszy. Ranne zwierzę też musi biec by uciec przed zagrożeniem :)
Dziękuję wszystkim woluntariuszom na punktach i kibicom na trasie za naprawdę rodzinną atmosferę.
Do zobaczenia za rok!

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

HTML

  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.

Plain text

  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
CAPTCHA
Udowodnij że nie jesteś robotem!
   ___    ____    ____    _____    __   
( _ ) |___ \ |___ \ |___ / / /_
/ _ \ __) | __) | |_ \ | '_ \
| (_) | / __/ / __/ ___) | | (_) |
\___/ |_____| |_____| |____/ \___/
Wpisz kod z ASCII art.

Komentarze