Razem z kolegami wyszukiwaliśmy takie zaspy, kopaliśmy tunele, prowokowaliśmy minilawiny, z którymi zjeżdżaliśmy po kilka metrów w dół, zagrzebani po pachy. A kiedy już byliśmy kompletnie przemoczeni i zmarznięci, biegliśmy do domu krzycząc od progu:
Mamo!!! Co jest do jedzenia???
I jeszcze tylko należało odmoczyć ręce w wiadrze z zimną woda, które tak bolały, że nie można było utrzymać łyżki, czy widelca. Pewnie gdzieś jeszcze tak jest…
Kiedy byłem mały
2006-02-08 12:55
Dodaj komentarz
Komentarze
Komentarze:
~ajn
16 Marzec 2006 21:08
przepiękne zdjęcia
~wilk
13 Marzec 2006 22:33
piknik pod wisząca skałą wam nie wyszedł?Drzwi do gawry?Oco chodzi.
~M&G
8 Marzec 2006 20:48
‘Pewnie gdzieś jeszcze tak jest’… Jedno zdanie, wyrażenie, fraza. Zamykasz w nim wszystko, co piękne i głębokie. Dziękuję. Dziękuję, że pewnie gdzieś jeszcze tak jest… zapraszam do siebie http://www.michael-loony.blog.onet.pl
~Dominika♥♫♪♣♦♠☼
8 Marzec 2006 15:11
wejdź na http://www.moje-problemy-jak-je-rozwiazac.blog.onet.pl♫;
~eddie polo
1 Marzec 2006 06:51
mam kawałek ziemi w Królkiu Wołoskim, i tak sobie własnie pomyślałem… coś jakby z tej bajki…:)pozdrops. a do jedzenia była wodzionka…
~..:RuSeK:..
22 Luty 2006 21:02
fotki wspaniale… moje gratulacje… zasluzyles na to!!!
~ja
21 Luty 2006 22:16
Gratuluję!!!!
~Jofa
18 Luty 2006 20:15
Ech, ja też ostatnio robiłam zdjęcia w pogodę chmurzasto wietrzną…ciekawe czy wyjdą.
~Tomek
16 Luty 2006 14:08
Po śniegowych harcach przemarznięci i z oblodzonymi nogawkami wracaliśmy do domu. A tam przykładaliśmy gołe nogi do pieca kaflowego i wieszaliśmy skarpety, aż parowało wszystko w około. Zabawy na śniegu, ogromne zamarzniete jezioro, zaprzężony pies do sanek, jazda z górki na butach, folii, misce … itp. Od rana do późnego wieczora.70, 80′s Lubień na Kujawach.Pozdrawiam
~ina
14 Luty 2006 22:50
Witaj drogi fotografiku. Może zabrzmi to banalnie, ale podoba mi sie Twój blog i foteczki na nim zamieszczone. Ja też zajmuje sie fotografia (tylko, że amatorsko). Fotografowanie jest moją najwieksza pasją pośrod wielu jakie mam. Fotografia, to mój sposób wyrażania emocji, to sposób na życie i wielka radość. Najbardziej lubie fotografować otaczający nas świat – przyrodę, architekturę i ludzi oraz martwą naturę. W fotografii jest „coś” magicznego i nieporównywalnego z żadna inną dziedziną sztuki. Ty to wszystko wiesz i czujesz drogi fotografie:-DZapraszam do obejzenia moich (niestety głownie miejskich zdjęc) na moim blogu:http://foto-turek.blog.onet.pl/Zajżyj i zostaw znak po swojej wizycie:-)P.s. Mam dylemat w sprawie zamieszczania tam swoich fotek. jak zrobić, by mozna bylo zamiescic tyle fotek co u Ciebie? U mnie jes tylko 7 MB? Odpisz na blogu lub na mail.
~stefan
13 Luty 2006 17:47
tak sie składa ze ja tez mialem takie pozytywne odchyly i tez pakowalem sie w ogromne zaspy pozdrawiam
~fanka
10 Luty 2006 21:11
suuper blogasek zapraszam do mnie http://maciek-zakoscielny-love.blog.onet.pl
~czado
10 Luty 2006 13:44
Była zamieć, wybrałem „najcieplejsze” z tych jakie wtedy zrobiłem
~czado
10 Luty 2006 13:41
W okolicach Rymanowa, Beskid Niski
amci@buziaczek.pl
10 Luty 2006 13:21
poprostu brak mi słów, prześwietne zdjęcia, mogłabym się w nie gapić cały dzień pozdrawiam: amci.blog.onet.pl
~Jofa
9 Luty 2006 23:19
I zimno na nim, to na pewno.
~Jofa
9 Luty 2006 23:19
Kiedy byłam mała…i mieszkałam w Puławach, jak ze zdjęć i opowieści wynika wolałam otulona w futerko i niemniej futrzaną czapę, oraz wełniane dwupalczaste rękawiczki ciągnąć sanki za sobą brnąc przez śniegi na własnych nogach niż być na onych sankach ciągnięta. DOkumentacja fotograficzna ukazuje mnie w pierwszej sytuacji uśmiechniętą i z iskrzącymi oczkami, a w drugiej…naburmuszoną. ;D Jednym słowem od małego byłam wielkim podróżnikiem i odkrywcą. Jakieś takie szare i smutne to Twoje zdjęcie…/:)
~Violcia
9 Luty 2006 22:34
Ja kilka dni temu moczyłam tak zmarznięte ręce ) ale nie od budowania tuneli, ale od długiego spacerku z moją psinką ))) mimo bólu byłam zadowolona i wesoła ja i u Ciebie to widać )) pozdrawiam
~amarta
9 Luty 2006 22:12
Czasem fajnie tak powspominać. Dobrze jest, kiedy wspominając, człowiek nieświadomie się uśmiecha
~Asia
9 Luty 2006 11:07
fakt, lawinę wspomnień przypomnialo mi się, jak było kiedyś malutko śniegu którejś całkiem odleglej z resztą zimy i chciałyśmy z koleżanką ulepić mimo wszystko bałwana… minimum śniegu poruszyło maksimum inspiracji i wyszła nam kura… to były czasy… pozdrawiam
pigulkab@poczta.onet.pl
9 Luty 2006 10:44
Kiedy zaczynała podać gęsty śnieg zbieralismy się wszyscy pod moim domem i na jakiś czas ślad po nas ginął … przemoczeni przemarznięci ale szczęsliwi wracaliśmy do domów .. RUSZYŁEŚ LAWINĘ WSPOMNIEŃ )).-mroweczkab
~Kasik
9 Luty 2006 07:50
Oj tak, kiedyś to były zabawy . . . Niestety teraz komputery zastępują dzieciakom śnieg, sanki, narty, rower itd itpA my możemy powspominać . . .Pozdrawiam cieplutko
~Awari
8 Luty 2006 23:20
a myśmy igloo robili i zamki lodowe,całe krainy powstawały o ile rzecz jasna śniegu starczało:)))potem odmarzaliśmy w domu popijać herbatę z sokiem malinowym.
~kaczor
8 Luty 2006 20:54
Też się tak kiedyś bawiłem…Gdzie było robione to zdjęcie?
~Sylwia
8 Luty 2006 19:52
piękne………….dodałam cie do linków. Jeśli chcesz zapraszam na http://moje-hawaje.blog.onet.pl/
~Asia
8 Luty 2006 19:38
jak to ktoś kiedyś powiedział: „Młodość byłaby doskonała, gdyby zdarzała się pod koniec życia.” …