Dla mnie to nie samotność,ale wszechogarniający spokój…Las ,przykryty puchową kołderką , układa się do snu…Wszystkie zwierzątka już w łóżeczkach,a las im cichuteńko szumi bajeczkę na dobranoc….Dobrej nocy wszystkim…
Myślę,że samotność bardziej dotyka nas współczesnych. Onegdaj nie bylo mediów, więc ludzie ze sobą ROZMAWIALI! Czy wyobrazasz sobie naszych młodych powstańców? cóżby robili w ukryciu? Nadawali sms-y i słuchali przez słuchawki hip-hopu:) Pewnie nie wszyscy, ale…Jesteśmy samotni, bo nie zawsze potrafimy słuchać, współczuć i rozmawiać, rozmawiać. Tam gdzie mieszkasz jest chyba łatwiej; widać to z Twoich pięknych i mądrych fotografii. Pozdrawiam cieplutko!
Piękne skojarzenie. Dziękuję za przychylną opinię i za przypomnienie tych dramatycznych wydarzeń z 1863 roku. Stojąc tam w zapadających ciemnościach miałem wrażenie, że to już gdzieś widziałem choć byłem tam po raz pierwszy…Takie miejsca pewnie wygladały tak samo jak dziś, mróz tak samo przenikał człowieka, tak samo cenny był dach nad głową i ciepły kąt, nie wiem tylko co z samotnością – bardziej doskwierała wtedy czy obecnie…Pozdrawiam
Mnie się kojarzy z powstaniem styczniowym…Za chwilę zza drzew wyłonią się konni; może w saniach mknąć będą (pod osłoną nocy!) ranni a za nimi poczta powstańcza. Tylko czy zdążą do dworku? Prawie jak Grottger ale w innej formie przekazu…Pięknie! Pozdrawiam.
Hmmmm …. mam pytanie czy pan jest ratownikiem GOPRU ?? bo cos mi to nazwisko mowi , wydaje mi sie ze slyszalam to nazwisko na pogrzebie w Wetlinie ratownika Wladyslawa Slodyczki . Taak sie tylko pytam bo moj tato tez jest ratownikiem ) aa zdjeecia sa sliczne :]] pozdrawiam
~wolwiak
14 Marzec 2006 17:35
witam faaajny blog!!!!!zapraszam na mniej fajny blog ale mój http://www.wolwiak2006.blog.onet.pl
~Agula
7 Marzec 2006 16:27
Samotność? Dokładnie…
~Agula
7 Marzec 2006 16:27
Samotność? Dokładnie…
~czado
1 Marzec 2006 15:28
Owszem, mnie też ona denerwuje. Było ciemno, nie mogłem użyć statywu, więc nastawiłem dużą czułość matrycy, i wyszedł szum.
~werk
1 Marzec 2006 15:21
oo sory masz dobry sprzet pewnie to sie stalo po zmniejszeniu zdjecia.
~werk
1 Marzec 2006 15:14
wszystko pięknie kadr super tylko widze tą rarzącą troche ziarnistosć ;/;/ pozatym super
~ep
1 Marzec 2006 06:59
nie powstańcy ale wataha wilków się wyłoni
~behemot.blox.pl
8 Luty 2006 09:39
nie samotność, w takim bogactwie nie mozna byc samotnym… bardziej tesknota za czyms wielkim…
~Jolka
7 Luty 2006 21:50
Dla mnie to nie samotność,ale wszechogarniający spokój…Las ,przykryty puchową kołderką , układa się do snu…Wszystkie zwierzątka już w łóżeczkach,a las im cichuteńko szumi bajeczkę na dobranoc….Dobrej nocy wszystkim…
~:)
7 Luty 2006 19:22
Elo. Fajny blogasek. Wejdź na http://klub-w-j-ch.blog.onet.pl/ i weź udział w konkursie na naj blogasa
~dagne
7 Luty 2006 18:57
Myślę,że samotność bardziej dotyka nas współczesnych. Onegdaj nie bylo mediów, więc ludzie ze sobą ROZMAWIALI! Czy wyobrazasz sobie naszych młodych powstańców? cóżby robili w ukryciu? Nadawali sms-y i słuchali przez słuchawki hip-hopu:) Pewnie nie wszyscy, ale…Jesteśmy samotni, bo nie zawsze potrafimy słuchać, współczuć i rozmawiać, rozmawiać. Tam gdzie mieszkasz jest chyba łatwiej; widać to z Twoich pięknych i mądrych fotografii. Pozdrawiam cieplutko!
~Julia
7 Luty 2006 12:05
Wczesny poranek? Snieg, samotnosc i ogromne zimno. A jednak- pieknie.
~justysia36
7 Luty 2006 08:13
ta samotność ….to uczta dla duszy……..gdy w takiej ciszy się wyciszy……..
~czado
6 Luty 2006 19:17
Piękne skojarzenie. Dziękuję za przychylną opinię i za przypomnienie tych dramatycznych wydarzeń z 1863 roku. Stojąc tam w zapadających ciemnościach miałem wrażenie, że to już gdzieś widziałem choć byłem tam po raz pierwszy…Takie miejsca pewnie wygladały tak samo jak dziś, mróz tak samo przenikał człowieka, tak samo cenny był dach nad głową i ciepły kąt, nie wiem tylko co z samotnością – bardziej doskwierała wtedy czy obecnie…Pozdrawiam
~dagne
6 Luty 2006 18:46
Mnie się kojarzy z powstaniem styczniowym…Za chwilę zza drzew wyłonią się konni; może w saniach mknąć będą (pod osłoną nocy!) ranni a za nimi poczta powstańcza. Tylko czy zdążą do dworku? Prawie jak Grottger ale w innej formie przekazu…Pięknie! Pozdrawiam.
~czado
6 Luty 2006 14:27
~Doominika Skruutek ... LEzajsk zavieroocha@interia.pl
6 Luty 2006 14:16
Hmmmm …. mam pytanie czy pan jest ratownikiem GOPRU ?? bo cos mi to nazwisko mowi , wydaje mi sie ze slyszalam to nazwisko na pogrzebie w Wetlinie ratownika Wladyslawa Slodyczki . Taak sie tylko pytam bo moj tato tez jest ratownikiem ) aa zdjeecia sa sliczne :]] pozdrawiam
pigulkab@poczta.onet.pl
6 Luty 2006 12:52
A moze to bardziej tesknota ?… zostawiam ciepły uścisk mojej dloni …-mroweczkab
~Asia
6 Luty 2006 11:59
Oj tak, to jest samotność, właśnie to…