Gdy tam biegłem, godnym uwagi wydawał mi się każdy metr ścieżki, kępa traw, widok. Gdy wybierałem zdjęcia na blog nie mogłem się zdecydować, było ich tak dużo... Teraz zachęcony słowami Zuzy przebiegam jeszcze raz... po innych choć podobnych zdjęciach...





Dodaj komentarz
Komentarze
Dzieli mnie od Bieszczad ok.600 km, dzięki Panu są trochę bliżej, pachną trawy, szumi wiatr, czuć ciepło promien słońca.
Dziekuję
''Uczta'' nadal trwa i jeszcze przybrała na sile,potrwa jakiś czas jeszcze.Kłaniam się sprawcy tej uczty,kłaniam sie Połoninom,kłaniam sie jarzębinie czerwonej i krzaczek z niebieskimi kwiatkami pogłaskany. Trawa pewnie tak słodko szumi, szorstka troche ale poleżec na niej to frajda. Pewnie i świerszcze dają koncert.Dziekuje , gratuluje ,pozdrawiam.
Też mam kłopot z wyborem zdjęć :) Może trzeba wrócić to fotografii tradycyjnej i jeździć w góry z jednym filmem, wtedy każdy kadr będzie bardzo gruntownie przemyślany ;)
P.S.
Zuza - niebieskie kwiatki to goryczki, w górach zwiastują jesień
Mania dziękuje ,zastanawiałam sie co to za roślinka,bo kwiaty w niebieskim kolorze urzekaja mie najbardziej.Pozdrawiam.