Wschód słońca w górach był i zawszebędzie magią, jak długo będzie miał go kto oglądać. Zawsze znajdą się tacy, pojmą wyzwanie braku snu, zimnych rąk i pleców by go zobaczyć. Przełęcz Giau, Dolomity, Włochy.
Zawse wyobrażałem sobie, ze bay zobaczyć to zjawisko musze pojechać gdzieś w rejony podbiegunowe. Tymczasem dzięki wyjątkowej aktywności Słońca można było obserważ zorze u nas.
Zawsze mnie fascynowały. Gdy byłem małym chłopcem mieszkającym na równinach Czarnej Łańcuckiej, wyobrażałem sobie, że te nad horyzotem są górami. Tu jednak widzę odchłanie, czeluście, wejścia do jaskiń...
Nie startowałem, byłem w ekipie wspierającej i dokumentującej start zawodników z Bieszczadzkiej Grupy GOPR. Jesteśmy dumni, że mamy pośród siebie ratowników podejmujących takie wyzwania.