no tak … maki wygladaja zupelnie jak dziewczeta w czerwonych sukienkach ktore wiatr poderwal i sukienki poszly siuuup w gore, jak to slawne zdjecie marylin monroe (nie jestem pewna jak sie poprawnie pisze jej imie…)
dżisus, czuję się jak legenda. Waldek, my dopiero wczoraj zorientowaliśmy się, że nie złożyłeś formalnego zamówienia, więc za godzinę, w drodze do radomskich lasów, zatrzymamy się przy poczcie i wyślemy książkę. Sorki z opóźnienie. Jak te maki pasują do mojej sukienki i do mnie. Wielkie dzięki, Mistrzu.
Kiedy byłam dzieckiem, z takich maków babcia robiła mi Makowe Panienki (ona co prawda mówiła na nie – nie wiedzieć czemu – „ksiądz”, ale ja natychmiast przerobiłam je na Makową Panienkę, tę od Motyla Emanuela). Robiłam Panienki swoim dzieciom i mam nadzieję, że gdy będę babcią, to maki jeszcze będą.
weszłam i pisze dokładnie to samo co Iwona DZIĘKUJĘ i dziekuję że Pan tych zdjęć nie poblokował że można je wrzucac sobie na pulpit i kopiować ale one i tak wiadomo że są Pana bo są przepiekne , mają duszę i przemawiają
Coś pięknego! Czy mógłby Pan zajrzeć tutaj? http://jesli-masz-dobre-serce-zajrzyj-koniecznie.blog.onet.pl/ Sądzę że jest Pan wrażliwym człowiekiem. Nie jest to komentarz typu „fajny blogasek, zajrzyj do mnie” Gdyby w linku w słowie „zajrzyj” zrobiła się spacja to proszę ją usunąć i poświęcić chwilę. Pańska wierna złodziejka zdjęć na pulpit.
Bardzo podobają mi się Pana zdjęcia. Sam też fotografuję. Może oceni pan czasem jakieś moje zdjęcie (http://foto-impresje.blog.onet.pl/ , nie ma tem narazie duż zdjęć, ale będzie więcej). Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
Ja też byłam na sobótkach, ale niestety, zbyt krótkich. Za to w przeddzień wracałam około wpół do czwartej rano, kiedy dzień się dźwiga ze snu, ale do słońca jeszcze trochę. Ja szłam położyć się spać, a moja babcia i cała wieś jeszcze nie tak dawno wstawali „do dnia”. Kiedy słońce było na niebie – to już leżeć było grzechem. P.S. Kiedy zobaczyłam to zdjęcie, pomyślałam, że na nim też jest gdzieś około czwartej rano. Dzisiaj wstałam (hura, udało się!) za piętnaście piąta i słońce wychodziło zza działu. Poczekałam, aż wreszcie się wygierabasi z tych chmurek (hej, Boże, gdzież one teraz są…) i poszłam, niegodna wnuczka Babci Broni, spać.
Siemka Zapraszam na http://tubis-iwcia.blog.onet.pl Są tam instrukcje i dodatki na bloga. Jesli chcesz mozesz mnie dodac do linków ale mi napsiz na lbogu to ja ciebie tez dodam ……mozesz dodac mojego avka na bloga ale komenty oddam za tydzien bo mam reke w szynie i nie moge pisac moze nawet wczesniej bede oddawala Pozdro pa :*
Przepiękny moment. I taki ‘lato, lato’. Kiedyś do niego doczekam….bo wstać to nie ja raczej. Ale kocham doczekiwać poranków….kiedy nagle zaczyna się przejaśniać, nagle noc rozbrzmiewa śpiewem ptaków i wiadomo, że nadciąga dzień. Wtedy najprzyjemniej się zasypia. Ale jak widać wartko jeszcze chwilę poczekać…:)
a mnie to zdjęcie bardzo pasuje na początek filmu przyrodniczego. Np o ptaszynach właśnie obudzonych.. ;.) To byłby bardzo ładny film. To jest bardzo ładne zdjęcie.
Cudownie… Pełne tajemnicy a zarazem piękna. Profesjonalne ujęcia. Jestem pełna uznania. Podziwiam. Zapraszam do mnie w wolnej chwili http://www.linoskoczek1991.blog.onet.pl Pozdrawiam.
Witaj Czado.Piękne maczki, jakby to nie było, to moje ulubione polne kwiatki. Dlatego, często wspominam piosenke „czerwone maki pod Monte Casino” – opowiada też o moich ulubionych włoszech.Pozdrawiam
naprawdę świetne zdjęcia…te maki serio wyglądają jak motyle! świetne widoki Zapraszam do siebie http://foto-by-mysia.blog.onet.pl ten blog dopiero powstał, więc mało tam wszystkiego, ale nie zaszkodzi odwiedzić jeśli chcesz ) pozdrawiam i zapraszam do moich linków!
Cudowne zdjęcia! Chyba lubisz maki, skoro tak poetycko je nazywasz… Jeśli Cię to ineresuje jest piękne pole makowe w środku miasta… Łódź ul. Konstantynowska trochę od Łódzkiej… Śliczne zdjęcia po raz kolejny!!
wchodząc tu „biorę oddech, biorę go…”, a przecież dziś przeżyłam taki ciężki czas.Tyle nerwów, stresu, niepewności, zniechęcenia, złości.Tyle łez. Myślałam, że już…ale nie, jestem tutaj, wręcz radosną jestem! widzi Pan, nawet się uśmiecham.Bardzo dziękuję.
Urzekło mnie zdjęcie z 25 października 2004…kolejny raz oglądam twój album od początku i nie moge nadziwiić się temu pięknemu zdjęciu…Oglądając te zdjęcia czuje się tak jakbym wszystkie te okolice znała i przechadzała się nimi każdego dnia. Dziękuje .Dziękuje za te codzienne niebo czasem pochmurne i burzowe, czasem rozświetlone tysiącami barw..Dziękuje…
Często tu przychodzę i łapczywie chłonę piękne zdjęcia, ale tym razem aż mi dech zaparło. (Taki paradoks – pierwszy raz zdecydowałam się u ciebie skomentować, ale nie wiem co powiedzieć…)
Dziękuję! Czerwień maków jest bardzo mocna. Mimoo -1,5 EV na czerwonym histogramie ciągle był przester. Pora dnia trochę niedobra bo prawie południe. Maki na polach są coraz rzadsze…Pozdrawiam
Hej,nie pamiętam do końca jak to brzmiało, więc jeszcze raz – Cudne te „motylki”, taka soczysta, iście letnia czerwień. Tak właśnie kojarzy mi się początek lata . . .pozdrawiam letnio i gorąco:)
Uuu, jak ja kocham maki! Są tym bardziej niesamowite, że nie da sie ich zabrać ze sobą do domu….mak zerwany błyskawicznie opada….tam jest ich miejsce…maków się nie znajduje…maki się napotyka. Eh, późno już, lepiej pójdę spać. (szczególnie, że jutro egzamin)
Tak teraz jest na łąkach, szkoda tylko że ja sam nie mogę być w takim miejscu, ale zdjęcie genialne te maki dają dożo życia łąką i okolicom – piekne zdjęcie oby takich więcej Pozdrawiam
Kiedy dokładniej się przypatrzyłam poczułam jakby te płatki rzeczywiście chciały odlecieć. Zrobiłeś zdjęcie z takiej perspektywy, że uchwyciłeś wzlot tych motyli. Dziękuje za twoją wytrwałość.
Pewnie taki mały komentarz nie zaciekawi cie.Będziesz pewnie patrzył na te kolorowe w stylu ,,pIĘknY bLoG!”,więc nie wiem po co to piszę.Te zdjęcie nie jest brzydkie i jak je zobaczyłam poczułam,że Polska to niby taka wieś,a przecież ładniejszych widoków zrobić się nie da.Nie jestem jakąś pesymistką,czy coś w tym rodzaju,ale wkurza mnie myśl,że te ,,blogowiczki” to sterta laluniek,które nic nie napiszą na temat postu,czy czekoś.Reklamują swoje ,,blogaski”.Napisałam bloga z konkursami i przy pierwszym konkursie dostaję wspaniałą odpowiedź:,,Świetnego masz blogusia!wPaDnij Na mÓJ!”.To ma być frajda?Mój adreswww.wierszemartusi.blog.onet.plBlog chyba jakiś dobry.Sama nie wiem…Nie reklamuję go.Po prostu zobacz!I oceń ,,po ludzku”:-]
Hellou ..Naprawde, piękne zdięcia..Ciekawe widoki, wszystkoładnie widoczne naprawde jestem zaskoczona :] ! Zapraszam cięrównież na http://www.jeca.blog.onet.pl ..Oceniłabym towje zdięcia na 6 i może cie dodam do linków :p..Pozdrawiam !
Przyroda wyznacza takie etapy w naszym życiu. Co roku czekamy na dni pojawienia sie kitek na leszczynie, pęknięcia pierwszych pąków, obsypania trześni białymi kwiateczkami, na pierwsze bzy. A potem nadchodzą żółciuskie mlecze na łąkach, rumiany (złocienie) je bielą i w końcu maki w czerwcu. Szkoda, że tak mało jest już bławatków w zbożach, z dzieciństwa pamiętam zachwycający widok łanów poprzetykanych bielą, czerwienią i błękitem. Ależ ten Twój blog rodzi sentymentalne wspomnienia…
DZIEKUJE ZE TAKI BLOG ISTNIEJE….NA TYLE MNIE STAC …TLYE MOGE POWIEDZIEC…JA ZAKOCHANA W BIESZCZADACH…ZAWSZE LZY LEJE KIEDY EJSTEM NA STRONIE TWJEGO BLOGA…TO TESKNOTA I WRAZENIE,ZACHWYT NAD PIEKNEM…DZIEKUJE.JESTEM Z DALEKA OD POLSKI ALE TO MI PRZYBLIZA JA ODROBINKE…DZIEKUJE…
Lubię oglądać takie blogi, bo są tu piękne fotografie. Ich piękno polega na tym, że przedstawiają szczegóły, których szybkie tempo życia nie pozwala dostrzec. Zajrzyj na mój blog, może znajdziesz coś ciekawego w życiu nastolatki, może zaciekawią cię moje myśli: http://www.ach-och-ech.blog.onet.pl
Robisz naprawdę piękne zdjęcia. Ja też troszkę zajmuję się forografią, ale czysto amatorsko. Jeśli jednak zechciałbyś zobaczyć któreś z moich zdjęć ( mogę ci je np. przesłać) i może ocenić czy jest przynajmniej dobre, to proszę o kontakt. Mój adres e-mail to Marcysja17@interia.pl . Z góry dziękuję
Moje gratulacje, ta fotka została wyróżniona przez onet i ta drogą ja dotarłam na niego. Przejrzałam wszyskie fotografie i jestem zauroczona. A te maki ujete faktycznie tak jakby czerwone motyle posiadały na kłosach. Na pewno będę tu zaglądać częściej. Ja również pasjonuję się fotografia przyrody ale zupełnie amatorsko. Ciekawa jestem Twoich opinii o moich fotograficznych wyczynach. Jeśli znajdziesz chwilkę to zapraszam. basienka-kalia.blog.onet.pl
Kasik, wiem że zostawiłaś swój komentarz. Z powodu małego technicznego zamieszania przepadł zanim go przeczytałem. Przepraszam. Bardzo jestem ciekaw co napisałaś…Pozdrawiam
Dzięki Panu mam na swoim komputerze codziennie inną tapetę, bardzo mi sie to podoba.Proszę o więcej…. Mieszkam pod Warszawą, a jestem ciągle gdzieś w Polsce. Dzięki.
Dziś bardziej podoba mi się to zdjęcie. Dzięki kontrastowi czerni w tle i słońcu, ktore podświetla kosmate łodyżki maków jest zupelnie trójwymiarowe i mam go na ekranie, a co mi tam. Przez Twoje zdjęcia wczoraj zwiedzałam wirtualnie okolice Rymanowa na portalu o Beskidzie ale tamte zdjęcia nie mają duszy i takiego komentarza. Do jutra,
A ja właśnie wróciłam z tych pięknych okolic. Troszkę mnie zlało ale mam cudowne wspomnienia i świadomość „skąd ten facet bierze takie widoki”. Pozdrawiam. Zdjęcie jak zwykle urocze ;.)
Świetne… Przy tobie widze jaki jestem amator..Mnie głonie kcą zachody słońca. {Próbuje coś robić, ale mam słaby sprzęt. Nie stać mnie na lepszy.. Wpadnij do mnie i oceń moje fotki. http://golina.blog.onet.pl/ Ty jesteś prawdziwym fachowcem… Może mi coś poradzisz jak uświetnić zdjęcia nie mając super aparatu…
Jak ja ogromnie zazdroszczę Ci tych przestrzeni. Od dawna zaglądam tu, ale nigdy wcześniej nie pisałam. Podziwiam zarówno Twój talent, oko jak i piękno tego co wokół Ciebie. Pozdrawiam serdecznie znad morza.
Siemanko Zapraszam Na http://WWW.SPRAWDZ-SWOJ-BLOGASEK.BLOG.O NET.PL a dowiesz sie co sie podoba a co nie !! mysle ze twoj blog ocenimy na 5 dobre wrazenie ale sie nie wczytalam zapraszam serdecznie !
Dzięki!Zrobienie tego zdjęcia wysoko ustawiło poprzeczkę – to prawie noc. Może to jeszcze nie to co tam widziłem, ale cieszy mnie sama mozliwośc robienia zdjeć w takich warunkach „z ręki” (ISO 1600).Pozdrawiam
Zdjęcia są piękne może te akurat tak mnie nie urzekło ale poprzednie… aż człowiek chciał by się znaleźć w takim miejscu… chociaż ładne zdjęcie można zrobić węszenie tylko najpierw samemu trzeba dostrzec to piękno… tak mi się wydaje…
Bieszczady, to przede wszystkim Połoniny: Smerek, Welińska, Caryńska, Bukowe Berdo, Krzemień, Halicz, Rozsypaniec, Tarnica, Szeroki Wierch, Wielka i Mała Rawka……ale to też wiele innych dzikich, lasów, potoków, … ciekawych ludzi……schronisk: koniecznie Jaworzec, Bacówka pod Malą Rawką, Chatka Puchatka na Wetlińskiej…… nie sposób wszystko wymienić..Ci co potrafia pisać, piszą przewodniki, warto sięgnąć po jakiś, nie wypada tu reklamować.Jak już tam będziesz, zaglądnij do namiotu goprowców pod Tarnicą, poroś o pamiątkowy stempel. Możesz zapytać o takiego co prowadzi blog ze zdjęciami…
Chodź pomaluj mój świat na żółto i na niebiesko.Chodciaż moze nie zupelnie są te dwa kolorki ale jest miło przemiło, widoki zachodu słońca są przepiekne brawo Pozdrawiam
witam! już od jakiegoś czasu zaglądam tutaj i zachwycam się Twoimi zdjęciami. Uwielbiam góry, ale nie mam okazji być w tylu miejscach co Ty i tak często, dlatego pozostaje mi przynajmniej ogladanie Twoich zdjęć ) i ustawianie ich sobie jako tapetę Na początku lipca jadę po raz pierwszy w Bieszczady z czego bardzo się cieszę bo ciągle słyszę jakie to wspaniałe miejsce. Tak sobie myślę, czy jest jakieś szczególne miejsce, które poleciłbyś do odwiedzenia?? Pozdrawiam
Hej! Zdjęcia kapitalne! Po prostu to byłby grzech gdybyś trzymał je w szufladzie:) ja też mam bloga http://www.zobacztapety.blog.onet.pl jeśli masz czas to wejdz i zostaw komentarz… pozdrawiam! Ania
Oj, to prawda… Dobrze, że u nas (Pogórze Strzyżowsko – Dynowskie) nie ma jeszcze aż takiej mody na posiadanie „rancza”. Co prawda na wsi budują się strzyżowscy notable, ale gdzieś dalej, gdzie nie ma drogi i nie dojedzie nowym mercem, można jeszcze wędrować bezkarnie. I można jeszcze spotkać babcie grabiące siano albo chłopa siejącego tym świętym, przedwiecznym ruchem, pozdrowić go słowami „Szczynść Boże”, a on na pewno odpowie: „Dej Boże”.
Najpiękniejsze tereny Beskidu Niskiego i Bieszczadów wykupywane są przez osoby prywatne. Pojawiają się ogrodzenia z napisami „TEREN PRYWATNY, WSTĘP WZBRONIONY”. Bardzo mnie to martwi. Samorządy za śmieszne pieniądze pozbywają się pięknych (przecież naszych) miejsc. Kończy się czas wedrówek na azymut. W parkach i rezerwatach nie wolno, a poza parkiem niedługo też nie będzie można, bo wszystko stanie się prywatne.Do wielu miejsc, które fotografowałem kilka lat temu dzisiaj już dotrzeć nie można. Rdzenni mieszkańcy witali wędrowca pozdrowieniem „Dokąd Bóg prowadzi?” i zapraszali do do siebie i częstowali czym mieli. Ci nowi stawiają płoty i zasieki traktując każdego jak intruza, żeby nie powiedzieć złodzieja.Przepraszam, że tak pesymistycznie…
Wysłałam link do Twojego bloga poznanym na projekcie we Włoszech Francuzom. Są zachwyceni polską przyrodą. Tam gdzie mieszkają (w Szampanii, byłam tam) przyroda i krajobraz są zupełnie zdewastowane przez rolnictwo. I wycięli sobie wszystkie lasy. Nie mogą się nadziwić, że tu gdzie mieszkam jest jeszcze taka dzika przyroda.
Anioły są takie ciche Zwłaszcza te w Bieszczadach Gdy spotkasz takiego w górach Wiele z nim nie pogadasz Najwyżej na ucho ci powie Gdy będzie w dobrym humorze Że skrzydła nosi w plecaku Nawet przy dobrej pogodzie Anioły są całe zielone Zwłaszcza te w Bieszczadach Łatwo w trawie się kryją I w opuszczonych sadach W zielone grają ukradkiem Nawet karty mają zielone Zielone mają pojęcie A nawet zielony kielonek Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły Dużo w was radości i dobrej pogody Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie Gdy skrzydłem cię trącą już jesteś ich bratem Anioły są całkiem samotne Zwłaszcza te w Bieszczadach W kapliczkach zimą drzemią Choć może im nie wypada Czasem taki anioł samotny Zapomni dokąd ma lecieć I wtedy całe Bieszczady Mają szaloną uciechę…***Nie sądzę, żaby ktoś jeszcze tę piosenkę pamiętał…”Bieszczadzkie Anioły”, Stare Dobre Małżeństwo.
Kiedyś, sporo lat temu, gdy ogladałem barokowe obrazy w muzeum czy albumie myślałem: ale mieli wyobraźnię żeby skombinować takie chmury. Teraz wiem, że je po prostu widzieli i potrafili namalować. Ja nie potrafię, ale mam aprat…Pisałem już o tym, że z plastyki miałem ledwie „trzy” (nie było wtedy dopuszczających) i pani bila mnie po paluszkach?- „Ty krnąbrny, niedobry bezcześcisz papier i farby!”Należało mi się, bo moim idolem był wtedy Winnetou i byłem najlepszy w strzelaniu z łuku i z procy.
Ale piękne! Dobrze, że już po… Co do tego czerwonego kwiatka to najpierw wydawał mi sie peonia tylko co ona by robiła w lesie może to kwiat paproci a może jakiś uduchowiony mutant tak jak Ty? Pozdrawiam
Dzięki za pozdrowienia, które tą drogą odwzajemniam.Możesz pomóc zidentyfikować ten czerwony kwiatek na zdjęciu z Huty Polańskiej – „W lesie…”?Pozdrawiam
Cześć Waldek, masz pozdrowienia od Roberta Kołodziejczyka (goprowca). Pokazywałam mu Twoje zdjęcia – bardzo mu się podobały (Robert się na tym zna, sam robi fajne zdjęcia np. piękne portrety dzieci).
A jednak! Już jakaś dziewczyna pisała (pod zdjęciem ze Smereka), że jej się wydaje, że to jest piwonia czyli peonia. Listki, chociaż wyrodzone, wskazują na to. Jeśli przetrwała tyle lat, to cud. Pewnie sadziła ją jakaś złotowłosa donia-mołodycia, myśląc o ukochanym…
Czado, mam pewien problem ze zidentyfikowaniem tego kwiatu. To nie jest kwiat leśny, wygląda mi na „zawleczony” do lasu kwiat ogrodowy. Szkoda, że nie wiem, które listki są tego kwiateczka. Jeśli jego liście to te, co majaczą w tle, to jest to róża „cukrówka” (chyba). A jeśli te listki z pierwszego planu, to może to być zdziczała piwonia. A nie stał tam kiedyś jakiś dom?
~mau
19 Czerwiec 2008 06:42
no tak … maki wygladaja zupelnie jak dziewczeta w czerwonych sukienkach ktore wiatr poderwal i sukienki poszly siuuup w gore, jak to slawne zdjecie marylin monroe (nie jestem pewna jak sie poprawnie pisze jej imie…)
~gabigabi
1 Lipiec 2006 06:41
dżisus, czuję się jak legenda. Waldek, my dopiero wczoraj zorientowaliśmy się, że nie złożyłeś formalnego zamówienia, więc za godzinę, w drodze do radomskich lasów, zatrzymamy się przy poczcie i wyślemy książkę. Sorki z opóźnienie. Jak te maki pasują do mojej sukienki i do mnie. Wielkie dzięki, Mistrzu.
~Marcella
29 Czerwiec 2006 21:23
Kiedy byłam dzieckiem, z takich maków babcia robiła mi Makowe Panienki (ona co prawda mówiła na nie – nie wiedzieć czemu – „ksiądz”, ale ja natychmiast przerobiłam je na Makową Panienkę, tę od Motyla Emanuela). Robiłam Panienki swoim dzieciom i mam nadzieję, że gdy będę babcią, to maki jeszcze będą.
~grazyna
29 Czerwiec 2006 13:16
czerwone maki..jakby z wiatrem tanczyły…pocałunki słońca..pieścily sliczne…
~wdzięczna nieziemsko
28 Czerwiec 2006 21:45
weszłam i pisze dokładnie to samo co Iwona DZIĘKUJĘ i dziekuję że Pan tych zdjęć nie poblokował że można je wrzucac sobie na pulpit i kopiować ale one i tak wiadomo że są Pana bo są przepiekne , mają duszę i przemawiają
marffeffka@onet.eu
28 Czerwiec 2006 10:30
wyglądają zjawiskowo
pllatria@onet.eu
27 Czerwiec 2006 12:56
maki…cos pieknego(;
~kasia
26 Czerwiec 2006 17:10
Coś pięknego! Czy mógłby Pan zajrzeć tutaj? http://jesli-masz-dobre-serce-zajrzyj-koniecznie.blog.onet.pl/ Sądzę że jest Pan wrażliwym człowiekiem. Nie jest to komentarz typu „fajny blogasek, zajrzyj do mnie” Gdyby w linku w słowie „zajrzyj” zrobiła się spacja to proszę ją usunąć i poświęcić chwilę. Pańska wierna złodziejka zdjęć na pulpit.
~Karol
26 Czerwiec 2006 14:30
Bardzo podobają mi się Pana zdjęcia. Sam też fotografuję. Może oceni pan czasem jakieś moje zdjęcie (http://foto-impresje.blog.onet.pl/ , nie ma tem narazie duż zdjęć, ale będzie więcej). Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
~iwona
26 Czerwiec 2006 14:22
zaglądam ciągle na Pana stronę, ciagle dzięki Panu mam świezą tapetę na mój komputer. Dziękuję.
~iwona
26 Czerwiec 2006 14:21
zaglądam ciągle na Pana stronę, ciagle dzięki Panu mam świezą tapetę na mój komputer. Dziękuję.
~asia
26 Czerwiec 2006 14:16
tym razem maki na matowo
ten kontrast jest świetny, zieleń z czerwienia… pozdrawiam, ślicznie 