Blog roku 2005

 

 

 

 

 

 

Kamionka, Beskid Niski.

 

Gdy za nimi zatęsknisz, każda chwila, miejsce, szczegół, będą wyjątkowe...

 

 Posłuchaj....

 

...i załgłosuj na Edwarda Marszałka...

 

Rzepennik Biskupi

 

W moich oczach nie ma nic bardziej godnego szacunku niż rodzina pracująca na polu. Ilekroć widzę podobną scenę coś chwyta mnie za gardło...

Dlaczego mnie tam nie ma? Co sprawiło, że odszedłem, nie jestem taki jak moi rodzice? Zajęcie, które jako dziecko czy młody człowiek wykonywałem z obowiązku, teraz jawi mi się jako coś mistycznego, świętego. Czas jaki spędziłem na polu wspólnie pracując z rodzicami, rodzeństwem okazuje się skarbem przechowywanym w najcenniejszych miejscach pamięci...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W Chamonix Mont-Blanc.

 

 

 

 

... pstrykniętych kmorka w czasie biegu wokół Mont Blanc.

 

 

 

Moje odparzone, pełne pęcherzy, zdarte do krwi stopy...
Wybaczcie, że nie zatrzymałem się na wasze wołanie bólem tak silnym i tak długim, jakiego nie doświadczyłem nigdy wcześniej, o jakim nie wiedziałem, że jest…

 

Moje otarte do krwi plecy…
Przepraszam, że zapomniałem o was, pewnie należało częściej zmieniać przesączoną solą koszulkę, lepiej dopasować plecak.. i nie mam żalu o ten ból będący jak przypiekanie żagwią...

 

Mój skatowany żołądku…
Dziękuję, że wytrzymałeś tę próbę… i z tej mieszaniny, batonów, żeli, chleba, smalcu, mięsa, makaronu, ciastek, owoców, ampułek, tabletek i saszetek z minerałami popitych kilkunastoma litrami izotoniku, coli, wody, herbaty i bulionu, dałeś mi siły, by pokonać 168 km trudnego, górskiego szlaku UTMB w czasie 40h.

 

Moje zwyrodniałe, a teraz opuchnięte kolano…
Ty nie protestujesz w czasie biegu, ale będziesz potrzebować tygodni by wrócić do sprawności. Dziękuję i przepraszam… i proszę… daj mi kolejną szansę...

 

 

Moje czwórgłowe, dwugłowe, płaskie… serce, płuca…
Byłyście jak ze stali do samego końca. Takimi uczyniły was treningi. Dziękuję!

 

 

Moja szalona głowo…
Dziękuję ci szczególnie! To szaleństwo sprawia, że życie zachowuje intensywne barwy, jak wtedy, gdy byłem dzieckiem, gdy codziennie stawałem przed Nieznanym, gdy potrafiłem tak szczerze cieszyć się, że coś mi się udało i gdy widziałem tę samą radość w oczach moich bliskich…

 

Dziękuję Wam Kibice!
Wspierającym na trasie i dzielących ze mną wzruszenie na mecie w Chamonix, a może i gdzieś w domu przed komputerem. Kibice, którzy wiedzą czym jest sport, którzy cieszą się nie z tego, że ktoś został pokonany, zniszczony, pobity, ale z tego, że ktoś zwyciężył pokonując siebie w trudnej próbie…jak ja, jeden z kilku tysięcy biegaczy na trasach wokół Mont Blanc.

 

 

Dziękuję Organizatorom i Sponsorom.
Pomagacie spełniać marzenia!

 

 

Dziękuję Wam moi Bliscy i Przyjaciele!
Bez Was nie miałoby to sensu, nic nie miałoby sensu...

 

 

 

 

 

29 sierpnia 2014 roku o 17:30 stanę w grupie ok. 2300 biegaczy dzielących ten sam sen starannie przygotowywany przez wiele miesięcy. Pomimo niesamowitej trudności, bedziemy spokojni  dzięki pomocy oferowanej przez 2000 wolontariuszy, którzy w duchu przyjaźni są gotowi do udziału w tej samej przygodzie.
To przygoda ale i wyzwanie na miarę marzeń.
Pobiegniemy  ramię w ramię z Aiguille de Bionnassay i przekroczymy Col du Bonhomme przy świetle księżyca. O wschodzie słońca, miniemy Col de la Seigne zbiegając do Włoch obok magicznych Val Veni, Noire du PEUTEREY i lodowców schodzących z Mont Blanc. Później dotrzemy do Val Ferret, strzeżonej przez Dent du Géant i Grandes Jorasses, zanim w końcu znajdziemy się w Szwajcarii by rozkoszować się w pięknie chronionego krajobrazu.
Musimy pogodzić się ze zmęczeniem, przezwyciężyć nasze lęki i niepokoje. Niektórzy z nas przesuną granice swoich możliwości do ekstremum, a mimo to będą musieli przerwać wyścig by zachować zdrowie i nadzieję, że uda się następnym razem. Będą nagradzani za to co osiągnęli, a ich nazwiska zostaną odnotowane w kronikach  wyścigu.
Pozostali będą wspinać się wśród  bydła na Les Tseppes. Następnie, z Aiguille Verte przed sobą, przez płaskowyż Drus z widokiem na majestatyczny Mont Blanc, będą nurkować w dół w kierunku linii mety w sercu Chamonix.
Zasadą wyścigu jest pół-samowystarczalność. W dziesięciu punktach będą dostarczane napoje i / lub żywność.
Główne trudności: wysokie przełęcze (Col de Voza, Col du Bonhomme, Col de la Seigne, wielki kol Ferret) oraz grzbiet Mont Favre, w Bertone Refuge, pastwiska z bydłem Tseppes i Tete au vent.

Wyjazd sponsorowany jest przez MOTIP DUPLI właściela marki: COLOR MARK i DISTEIN. Sprzętowo bardzo pomógł mi GOPR Zarząd Główny i Grupa Bieszczadzka GOPR.

 

 

Zdjęcia wykonałem w 2012 roku przed startem w CCC (100 km z Courmayor do Chamonix).

 

Istotne informacje:

  • Start 29.08.2014 godz. 17:30 Chamonix
  • Dystans 168km 
  • Przewyższenie +9600m /-9600m
    Do pokonania 10 przełęczy w tym >2500 m.
  • Limit czasu 46h
  • Meta w Chamonix 31.08 w nocy (oby) lub w dzień najpóźniej o 15:30 (zamknięcie trasy).

 

Poglądowa mapa z limitami na punktach kontrolnych.

 

 Profil trasy

 

Użyteczne linki:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

...zawsze będę kochał...

...w słońce i w deszcz...

...w pogodę i niepogodę...

...

 Tatry, szlak na Rysy z Popradzkiego Plesa

 

Strony

Subskrybuj Pejzaże karpackie RSS