….cud uchwycenia piękna. …Dziękuję ci, że pokazujesz swoje uczucia, dziękuję, że dzielisz sie z nami tą miłością do czegoś co można zobaczyć tylko sercem…takie…takie….słowa są zbędne, najlepiej patrzyć w ciszy, która nie zabje uczuć i tych ważnych szczegółów. Dziękuję. Chcę tak śnić.
siemka =)) extra bloczus jak narazie !! 3maj tak dalej !! na http://www.buziole-4u.blog.oent.pl jest new pardzo prosty konqrs !! wejdz na mjego bloczka !1 P.S czekam
siemka =)) extra bloczus jak narazie !! 3maj tak dalej !! na http://www.buziole-4u.blog.oent.pl jest new pardzo prosty konqrs !! wejdz na mjego bloczka !1 P.S czekam
‘ … z mego wonnego kwiatu, pracowite pszczoły,biorą miód, który potem szlachci pańskie stoły.Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mnie Pan tak kładzie , jako szczep napłodniejszy w Hesperydzkim sadzie.’Co prawda, daleko kwiatuszkowi do lipy, ale jednak …
Ten kwiatuszek się nazywa firletka poszarpana. Jeśli mieszkasz np. we Włoszech, to go tam nie ma, bo on rośnie w naszej strefie klimatycznej. Jak to dobrze, że ja mieszkam tutaj i nie muszę tęsknić za naszymi łąkami! Pozdrawiam -
Dziękuję za pamięć i życzenia. Zaskoczony jestem, że to już dwa lata. Ciśnie się do głowy parę myśli, których nie umiem pukładać, spisać. Może tylko jedno: cieszę się, że mam tego bloga, ale czasami boję się, że coś może się stać… jak z Twoim… strach pytać…
i wciąż, i jeszcze, jak najwięcej zadzwień, zachwyceń ciepłym światłem wplątującycm się w falujące rude i zielone włosy połonin, miękkimi długimi cieniami w dolinach, z których każdy jest jak mała tajemnica, białymi mgłami, które się czasem tak ładnie przytulają do gór i tym wszystkim, co tak łatwo umyka spojrzeniom, a co można odkryć tylko tak naprawdę to kochając, czyli po prostu jeszcze wielu pogoni za kwiatuchami na majowych łąkach, kroplami rosy o poranku i jutrzejszymi zachodami słońca. ‘życzę Ci zdziwienia kroplą wody, że błyszczy kryształem…’bo przecież dzisiaj jest Dzień Dziecka, a każdy Fotograf jest małym chłopcem albo dziewczynką, z szeroko otwartymi oczami ze zdziwienia i oczarowania. więc tak te życzenia. dla Ciebie i ‘pejzaży karpackich’, z okazji drugich urodzin ) – STO lat! i dziękuję.
..pięknie ,pięknie,pięknie……dziękuję Ci za radosć jaką daleś oczom mym …tymi cudnymi zdjęciami ….u mnie wcale tak nie ma…zimno i nie majowo w maju………………….patrząc na te zdjęcia naprawdę jestem w zachwycie………………….i tylko się gdzieś ta mysl kolebie….że ech….narcyz ni ma……)))))))…
Od urodzenia…Kochałam góry.Mieszkałam w górach. [Beskid Wysoki.]Chodziłam po górach.Teraz…Kocham góry jeszcze bardziej.Chciałabym chodzić po nich dalej, a przede wszystkim – mieć na to czas.Więcej czasu.A dzięki Tobie…I innym blogom ‘o górach’.Zainteresowałam się fotgrafią.A fotografia w połączeniu z górami.Nawet tymi niewysokimi, naszymi, Polskimi górami.To jest coś… wspaniałego.Ale…Góry ‘na żywo’ są piękniejsze.Prawda?
‘skrajem nieba szedł bejdak, organki z odpustu same mu grały…’ jedno spojrzenie i tych kilka kochanych cichych nutek w myślach. tak sama nie wiem dlaczego, ale jednak i tylko mały ciepły uśmiech i myszka jako narzędzie zbrodni, bo bez pytania zabieram ten magiczny fragmencik ekranu do siebie. bo ‘beretkę dla bejdaka’ ania słyszała po raz pierwszy na sdmowskim koncercie. i wtedy te wzruszenia i przyśpieszone mrugania oczami, ten jeden raz. może dlatego, że dźwięki miały czas i przestrzeń, żeby wybrzmieć tak naprawdę, tak do końca… więc to jest takie mojemoje zdjęcie.’ktoś go poprosił by mu łąkę skosiła on zioła głaskał, tulił się do trawy…’
Ups ! Patrzcie go ! Wyskoczył, jak Filip z konopi i się wywyższa. Białas w żółtej mycce ! I jak to się na słońce zapatrzył. Nasza różowość mu nie w smak. Rasista jeden !
beskidzkie fioletowe marzenia, tak? i ja niby nie lubię tego koloru, niby nie podoba mi się żaden z jego odcieni, zawsze i wszędzie, a jednak nie na fotografiach… nie na takich jak ta, bo prześliczna jest ten delikatny fiolet, jakby z odrobiny tęsknoty i melancholii. i ten biały kwiatuch, taki jakby nie na miejscu, a przecież tylko jakby.a tak drobnym druczkiem, to tytuł się przeuroczo wkomponowuje w zdjęcie.po prostu nie można się nie usmiechnąć
W miłości i sielskości wiosennej przyrody wyrabiałyśmy ciasto na baby, karmiliśmy kurczaki, poiliśmy konie przy studni i krochmaliliśmy obrusy i w sieni domu. Udzielała nam się wiosenna aktywność świata wokół. Wszystko robiliśmy z zapałem i wspólnie, a każdy miał jakieś zadanie i chciał się czegoś nauczyć. Dziś mama uczy mojego chrześniaka, 10-letniego Maćka, jak robi się kluski leniwe ( a dzieciak ma wielką frajdę w wyrabianiu ciasta, wałkowaniu kluch i szatkowaniu nożem ). Natomiast ojciec Maciusia, wielki biznesmen, co ogródka skopać nie umie, ma jak zawsze ostatnie słowo do powiedzenia w każdej kwestii: ‘Po co ty głowę zawracasz chłopcu tymi historiami kuchennymi, po co on siedzi przy garach, na co mu to ?! ‘ Pozostawiam bez komentarza …
Przypominają mi się Wielkanoce ferie na wsi, u rodziny mojej babci nad wijącym się Liwcem. Chodziliśmy nad rzekę po bazie, puszyste koćki do święconki i dla ozdoby stołu. Na polach kwitła zagonami koniczyna i mlecze. Pod pierzyną u cioci Jasi, w pudełku, wygrzewały się świeżo wyklute kurczaczki i kaczki. Ciocia karmiła je jajkami na twardo z jakąś zieleniną, które ja z siostrą szatkowałyśmy w drobną kostkę. W chłodnej spiżarni wisiały pęta kiełbas i kaszanek, boczek i salcesony, stały kosze z jajami i smalec ze skwarkami w kamiennych kwartach. Sąsiad cioci miał domową masarnię, a smaku wędlin jego roboty nigdy w życiu nie zapomnę … W spiżarni można było jeszcze znaleźć beczkę kiszonej kapusty, misy z twarogiem, przykryte gazą i dochodzące mleko zsiadłe. Pułki uginały się pod ciężarem słoików z przetworami. Pomagałyśmy cioci wyrabiać ciasto drożdżowe na baby i piec pączki z nadzieniem z dzikiej róży, a potem posypywałyśmy je cukrem pudrem, tartym przez sito … Zobacz, Czado, jak to można płynnie przejść od kwietnej łąki do wiejskiej spiżarni …
Wiele lat temu, w dni świąteczne, babcia brała koc i szło się albo do sadu, albo na tzw. „międzę”, aby poleżeć i odpocząć po obiedzie. Przez dwie godziny nie robiłam nic, tylko (leżąc na plecach) obserwowałam niebo, albo (na dowolnie wybranym boku) las i pole, albo (na brzuchu) śledziłam mikrokosmos, rozciągający się za skrajem naszego koca-statku płynącego po łące. I tam były właśnie te kwiateczki, bo to były łąki użytkowe i dlatego były na nich wyki (te niebieskofioletowe), koniczyna łąkowa, która tu rozwija purpurową koronę i te żółciutkie, rwące oczy komonice. I w mojej pamięci one są tak cudne, jak na zdjęciach Waldka i po raz kolejny dziękuję Bogu, że ja mieszkam tu, gdzie jeszcze można iść z kocem na skraj łąki…
ja mogę pobiec;))) razem rzeczywiście raźniej i jak to mówią księżyc jest zwykłą lampą, kiedy nie ma z kim cieszyć się jego urokiem…ja narzaie biegam za kimś, za czymś, chcę w końcu pobiec dla siebie i mieć pod stopami taki dywan…
pod stopami… zazdroszczę tego dywanu! Czy znajdzie się ktoś kto pobiegnie za mną na łąkę? U Ciebie tak kwiatowo – a za oknem zimnica brrrrmiłego dnia:)
To jest jak Kwiatowa Droga Mleczna w Galaktyce Zieleni, … a za następnym pagórkiem kolejna nieznana Galaktyka, itd. w nieskończoność. Mega-światy mają swoje odbicie w naszym małym świecie … i nie tylko ~nenyan planuje czerwcowe wycieczki w Twoje rejony. Ja też nabieram apetytu na majową wycieczkę do Rymanowa, Iwonicza i do Magurskiego PN. Nigdy nie biegałam po Besklidach wiosną, w takiej powodzi kwiatów. To zapiera dech w piersiach !
DZIEKUJE CI ZA PRZYBLIZENIE PIEKNEGO ZAKATKA POLSKIEJ ZIEMI .NIEBYLAM W KRAJU BARDZO DLUGO I CHETNIE OBEJZALAM TWOJ BLOG.POZDRAWIAM NIECH CI BOG BLOGOSLAWI W PRACY I ZDROWIU.
a sam sobie jesteś winien, o! i bardzo bardzo dobrze! i w ogóle to sobie zaprzeczasz, bo nie można być jednocześnie starym chłopem i uganiać się za kwiatkami i dowód osobisty niewiele w tej kwestii ma do powiedzenia a i wiesz, uganiaj się jak najczęściej, najwięcej i najbardziej, i rzucaj te fotograficzne zaklęcia, bo jak widać tutaj jest trochę takich, którzy się z przyjemnością dadzą zaczarować uzależnienie? nieee, skądże ;]no i może jeszcze Ktoś Tam na Górze też jest trochę jest winien, bo przecież te łąki, kwiatuchy i wiosna toż to Jego niecna sprawka.i jaki to jest piękny rodzaj winy, ach. ’włóczykij tupał nogami z radości i zachwytu….’
a sam sobie jesteś winien, o! i bardzo bardzo dobrze! i w ogóle to sobie zaprzeczasz, bo nie można być jednocześnie starym chłopem i uganiać się za kwiatkami i dowód osobisty niewiele w tej kwestii ma do powiedzenia a i wiesz, uganiaj się jak najczęściej, najwięcej i najbardziej, i rzucaj te fotograficzne zaklęcia, bo jak widać tutaj jest trochę takich, którzy się z przyjemnością dadzą zaczarować uzależnienie? nieee, skądże ;]no i może jeszcze Ktoś Tam na Górze też jest trochę jest winien, bo przecież te łąki, kwiatuchy i wiosna toż to Jego niecna sprawka.i jaki to jest piękny rodzaj winy, ach. ’włóczykij tupał nogami z radości i zachwytu….’
Ta łąka to Rymanów, 4 km od miejsca, gdzie mieszkam czyli Rymanowa Zdroju.Biorę odpowiedzialność za to, że masz głowę pełną poezji, muzyki, kwiatów, gór, marzeń, planów… i nie wiem czego jeszcze… ale Kto? jest winien tego, że ja stary, bądź co bądź chłop, ciągle uganiam za kwiatkami po lasach i polach?
i to białe morze, to wszystko wszystko to też Rymanów Zdrój? bo ja już dzisiaj nawet w przerwie w burzeniu sesyjnych berlińskich murów, sprawdziłam sobie połączenia pociągowe na drugą połowę czerwca do Rymanowa tak jakoś hm hmm, a swoją drogą ciekawe przez kogo to ;]
To cudownie ! Mogę więc pakować plecak, kupować kurtkę i porządne buty na lekkie szlaki tekkingowe … i z końcem kwietnia jechać do Rymanowa. Tak sobie myślę, Czado, że na pewno wielu jest takich, jak ja blogowiczów, zauroczonych pięknem Twojej ziemi, pragnących poznać to wszystko z autopsji. Powinieneś zostać mianowany Internetowym Ambasadorem Rymanowa i okolic, i w ogóle Beskidu Niskiego! Czyż nie mam racji ?
Dobrze, że jak każdy z tych małych złocieni, mamy jeszcze marzenia i wystawiamy, jak one twarze do słońca, by nasycić się błękitem i światłem … Ja marzę o Beskidzie Niskim w maju. Tyle tu wszelkiego ziela …, tylko dlaczego w Rymanowie i w Iwoniczu nie ma bankomatów ! Jak wybiorę pieniążki z konta, gdy w maju przyjdzie pensyjka ? Czy będę musiała jechać do Rzeszowa lub Leska ! Czado, co powiesz mi z autopsji ?
Powtarzam się i jestem nudna. Najgorsze że jestem też owego świadoma. I dalej będę się powtarzała albowiem jestem takim właśnie powtarzającym się drastycznym przypadkiem. Więc powtarzam: PIĘKNE
” A teraz maj, dokoła maj, wyświęca ogrody, i cały ja, i cały ja, zanurzony w Jordanie pogody . . .”Dziękuję po raz kolejny=) Za przybliżanie tego majowego cudu=))
Na tej cudnej łące jest złocień właściwy, perz właściwy (to rodzaj trawy) i kostrzewa łąkowa (to ta trawa o bardziej rozłożystej wiesze). Już nie mogę się doczekać, kiedy będę w Rymanowie! Szkoda, że nie mogę jechać tam wiosną, nie jest to daleko, ale bez samochodu ciężko się wybrać. Zresztą latem też jest tam pięknie. A na razie się napatrzę na twoje zdjęcia!Pozdrawiam!
‘…w strugach deszczu dni toną dotykam stopą dna. po drugiej stronie na pustej drodze czy to ty? ktoś głaszcze mnie po włosach nie mówiąc prawie nic. pójdziemy ze sobą powoli obok do końca wszystkiego, żeby zacząć na nowo. w deszczu maleńkich żółtych kwiatów, w spokoju przy sobie bez poczucia czasu…’czasem mam wrażenie, że niemoje słowa wyrażają najpiękniej to co gdzieś tam w środku mnie. a to jest właśnie moja ulubiona piosenka z nowej płyty Myslovitz. i tak jakoś. bo tej Twojej fotografii należą się wszystkie najbardziej zachwycone słowa, tak te najbardziej zachwycone aż do zużycia już przecież, bo ‘ślicznie’, ‘pięknie’, ‘cudownie’ niewiele już mówi dzisiaj. ale jednak. bo jak inaczej coś powiedzieć, gdy kończy się skala reagowania?ach, po prostu ach. czyli chyba już tylko onomatopeicznie. i jeszcze wielkimi ze zdziwienia oczami.
Przepiękne zdjęcie. Rzeczywiście super kontrastuje soczyście zielona łąka i czyste barwy kwiatów z tym ciężkim niebiem. Ale moim zdaniem nie obyło by się bez wiechci traw. Ja je wypatrzyłam pierwsza rzecz i od razu je na tym zdjęciu pokochałam. Łączą tło i pierwszy plan w całość szarościami i wietrznością. Bo przecież trawy sa wietrzne.
takie kwiatkki rosna prawuie wszedzie, jednak w tej focie jest sila……a tworzy ja kontrast oswietlonych kwiatow, pelnych soczystosci, okazow zdrowia i wiosny z burzliwa szata nieba,,,wspanialy kontrast
a takie fotografie, z mokrymi niebieskimi połoninami powoli powoli znikającymi w tle, rozmywającymi się w powietrzu i we mgle, sprawiają własnie, że głośno się wzdycha, przez chwilę patrzy smutniej i bardziej się tęskni. taka błękitna niekończąca się opowieść.i jeszcze się włączyła moja ulubiona piosenka ‘deep purple’. tak jakoś idealnie…’i have often told you storiesabout the wayi lived the life of a drifterwaiting for the daywhen I’d take your handand sing you songsthen maybe you would saycome lay with me love meand I would surely staybut I feel I’m growing olderand the songs that I have sungecho in the distancelike the soundof a windmill goin’ ’roundi guess I’ll always bea soldier of fortune…many times I’ve been a travelleri looked for something newin days of oldwhen nights were coldi wandered without youbut those days I thougt my eyeshad seen you standing nearthough blindness is confusingit shows that you’re not herenow I feel I’m growing olderand the songs that I have sungecho in the distancelike the soundof a windmill goin’ ’roundi guess I’ll always bea soldier of fortune…’
ten efekt z kolorami nastepujacych po sobie gor czy pagorkow zawsze zaapiera dech. Tym razem rownie mocno….czemu ja nie moge wydreptywac tych szlakow, zazdroszcze Ci tej mozliwosci…..pozdrawiam
Zagadał bratek do bratka:Gdzie nasza polna sąsiadka?Patrz, nie wiem … bo jestem zawiany.Kto pojmie tych zakochanych …Sąsiadka sąsiada spotkałaI w trawę się z nim poturlała …’Mały erotyk łąkowy. Autor na kacu .
To rzeczywiście śliczny i rzadki okaz fiołka polnego (my go nazywamy bratkiem polnym). Przeważnie są żółte, a Ty uchwyciłeś taki z fioletowymi górnymi płatkami korony. Jest skuteczny na trądzik młodzieńczy, ale my to na szczęście mamy za sobą, he hehe..
~Szafirowa Cisza
16 Czerwiec 2006 16:41
….cud uchwycenia piękna. …Dziękuję ci, że pokazujesz swoje uczucia, dziękuję, że dzielisz sie z nami tą miłością do czegoś co można zobaczyć tylko sercem…takie…takie….słowa są zbędne, najlepiej patrzyć w ciszy, która nie zabje uczuć i tych ważnych szczegółów. Dziękuję. Chcę tak śnić.
~anya
7 Czerwiec 2006 19:30
siemka =)) extra bloczus jak narazie !! 3maj tak dalej !! na http://www.buziole-4u.blog.oent.pl jest new pardzo prosty konqrs !! wejdz na mjego bloczka !1 P.S czekam
~anya
7 Czerwiec 2006 19:29
siemka =)) extra bloczus jak narazie !! 3maj tak dalej !! na http://www.buziole-4u.blog.oent.pl jest new pardzo prosty konqrs !! wejdz na mjego bloczka !1 P.S czekam
~Papa
3 Czerwiec 2006 15:25
Jak zwykle pięknie panie Waldku Nie mogę się już doczekać na moje wyjście w Bieszczady i okolice Pozdrawiam
~czado
3 Czerwiec 2006 13:52
Tak.
roska14@onet.eu
3 Czerwiec 2006 12:04
Mam tylko jedno pytanie: sam robisz te zdjęcia??
~Aga;)
2 Czerwiec 2006 22:09
och…chce mi się biec przed siebie:)
~Maciek zwany siwym
2 Czerwiec 2006 20:32
…Daleko…
wolfbitch@vp.pl
2 Czerwiec 2006 17:00
wspaniale:) .. „na sama mysl juz chcialbys tam byc:)”