
Oni zaraz przyjdą tu…
Z Husqvarnami i Stihlami, wobec których te ponad stuletnie twarde buki nie mają żadnych szans. Może wynika to racjonalniej gospodarki lasem, ale gdy pada takie drzewo coś ginie razem z nim. Ile burz wytrzymało? Czego było świadkiem? Kto obok przechodził, usiadł? Czy ja będę ostatni?
P.S. Po tym jak ZuzQa poczuła się urażona.
Nie kwestionuję potrzeby wycinania drzew. Widziałem jak się to robi na Ukrainie i Slowacji… u nas jest naprawdę dobrze. Mam przyjaciół wśród leśników. Ale dla mnie każde stare drzewo jest święte, szczególnie takie które jest zdrowe i mogłoby jeszcze rosnąć setki lat. Nie twierdzę, że wszystkie trzeba pozostawić, ale czy wszystkie trzeba wyciąć? Las bez starych drzew jest jak rodzina bez dziadka, babci, bez tradycji i historii.
Przepraszam, jeśli Cię uraziłem. Nie było moim zamiarem urazić kogokolwiek.
Napisałem co czuję patrząc na to co dzieje się w „moim” lesie, w którym jestem codziennie od lat, w którym pamiętam niemal wszystkie drzewa, których teraz brakuje. Fotografuję by kiedyś pokazać wnukom. Tu był piękny bukowy las. Skończył w piecu CO lub drukarce HP jako najwyższej klasy papier, na którym znalazło się nikomu niepotrzebne sprawozdanie. Gdyby chociaż ktoś wybudował z niego dom, byłoby lżej…
~kyke
18 Listopad 2006 10:15
” lecz czasem dziwny głos przed siebie każe biec…” piękne
~broszka
29 Wrzesień 2006 20:21
~ambi
29 Wrzesień 2006 16:38
…dzięki za odpowiedź, w niedzielę wsiadam w pociąg i jadę do Łańcuta, a potem dalej na wieś, do mojej mamy kochanej… więc będę trochę mniej zazdrosna, bo może do lasu, bo może na pola, bo może gdzieś wyjdę…utlenię sie tlenem!!!Moje kurczę małe 16-ego października kończy rok, a duże ma trzy lata. Bardzo potrzebują adoracji, koncentracji, jedzenia, picia, ciepła itd.Robię im fotki, bo fotografie to za dużo powiedziane…www.stopklatka.ekiert.orgDo Ciebie zaglądam i dostaje po oczach!!!I zapominam o kominach dymiących za oknem!!!pozdrowieniagienia
czado
28 Wrzesień 2006 21:54
To miłe, że piszesz „…jesteś szczęśliwcem…”. Gdybym zaprzeczył skłamał bym… może lepiej głośno o tym nie mówić? Pozdrawiam
czado
28 Wrzesień 2006 21:43
Tak, chodzę lub biegam po górach każdego dnia. Jest to o tyle proste, że w górach mieszkam. Przez to chodzenie rozumiem pobyt w lesie lub na łące, a nie spacer po parku czy ulicy. Do lasu mam trzy minuty. Gdy w jakimś dniu nie byłem – czuję się nieswojo, gdy nie byłem dwa dni, ogarnia mnie niepokój, po tygodniu jestem sfrustrowany i nie nadaję się do życia – wszystko mnie boli i popadam w melancholię, po dwóch jestem w głębokiej depresji, dłużej nigdy się nie zdarzyło i nawet nie chę myśleć co mogłoby się stać. Jestem uzależniony od gór, lasu, łąk, przyrody i już nie próbuję się z tego leczyć. Ale by być w zgodzie z prawdą nie codzienne jestem na Ukrainie czy w Bieszczadach. Takie dalsze i dłuższe wyjazdy zdarzają się kilka razy w roku. Zgodnie z „regulaminem”, który sam sobie narzuciłem, publikuję zdjęcia „stosownie do pory roku”, co może oznaczać niewielkie opóźnienie. Kilkudniowy pobyt w górach oznacza zwykle kilkadziesiąt zdjęć, które publikuję przez kilka kolejnych dni – nie wszystkie oczywiście. Zdarzało się, gdy długo nie było pogody i nie dało się wyjść, że „na pociechę” wyciągałem z archiwum zrobione coś rok lub dwa lata temu dokładnie o tej porze. „Zapasy” mam na kilka lat i ciągle się powiększają, bo pokazuję tylko część tego co pstrykam. Napisałem chyba najdłuższą wypowiedź na tym blogu, choć mnie w nogach rwie by gdzieś pobiec – pogoda taka śliczna. A wszysto dlatego, że bardzo spodobało mi się to ciepłe określenie „Tu gospodyni udomowiona, zazdrosna jak jasna cholera…” . Też kiedyś byłem takim udomowionym kogutem, ale moje kurczęta nauczyły się latać samodzielnie i czesto opuszczają gniazdo, więc ja nie muszę tak bardzo go pilnować. Pozdrawiam serdecznie.
~broszka
28 Wrzesień 2006 20:29
Cześć, śledzę Twój blog i notki i mogę powiedzieć, że jesteś szczęślwcem , bo jak może być inaczej, jeśli człowiek robi to co lubi, a na dodatek spotkał w życiu ludzi, z którymi realizuje swoje marzenia. Bardzo sie cieszę,że (co prawda w Internecie) spotkałam wolnego Człowieka. Pozdrawiam.
~czado
28 Wrzesień 2006 16:58
Bardzo proszę, nie jedno
~teri
28 Wrzesień 2006 16:43
Gratuluję ! jestem pod wrażeniem, potrafisz sprawic że człowiek lepiej się czuje., dziękuję zapraszam http://www.angelnadziei.blog.onet.pl .ps. czy jedno zdjęcie mogę umieścic w moim ogrodzie
~ambi
28 Wrzesień 2006 12:35
Tu gospodyni udomowiona, zazdrosna jak jasna cholera, czy Ty Człowieku każdego dnia chodzisz po górach???Czy może jestś aniołem???Czekam na odpowiedź … bo nie mogę sprzątać, gotować, biegać za dziatwą…bo zazdrość mnie dusi… ściska za szyję i nie puszcza.Pozdrawiam gorąco…zaglądam i uczę się każdego dniauczę się patrzeniauczę się wstawania rano bez marudzeniagieniawww.stopklatka.ekiert.org
~Violcia
28 Wrzesień 2006 08:53
Bardzo dobry kadr
))
~evita
27 Wrzesień 2006 18:57
ufff…szkoda ze nie naznaczyles szlaku…:) , marzenie