jakie to piękne!! dlaczego przechodząc po lesie nie zauważa się tego otaczającego nas piękna?? ale na całe szczęście sa jeszcze takie miejsca jak ten blog na którym można dostrzec uroki otaczającej nas przyrody i zachwycić się nimi!! dziękuje
Utrzymanie tego bloga „na bierząco” to wszystko na co moge sobie pozwolić. Kiedyś publikowałem na OnePhoto.net ale nie mogłem na bieżąco śledzić wpisów pod zdjęciami, komentować, odpowiadać itp. więc zrezygnowałem. Pozdrawiam
Pamiętam, że Jan Serce szukał tarniny dla swojej matki… Zastanawiam się czy próbowałeś wystawić (a może już tam trafiłeś) zdjęcia na stronie „FotoTok” Pozdrawiam !
Kiedyś to ćwiczyłem Teraz bardzo lubię owoce, ich cierpki smak. Ale gdy są nie umyte lubi przyplątać się infekcja podniebienia i dziąseł. A może tylko ja tak mam?
Soczek z tarek,mmmmmmmmmmm,a winko !!!!! piekna sprawa,na to jeszcze pewnie trzeba poczekac z miesiac,tarnina chyba najlepsza po pierwszych przymrozkach
Takiego określenia używało się moich rodzinnyh stronach w czasach gdy byłem mały, w odniesieniu do przedmiotów, których kształt i przeznaczenie nie przystawały do niczego powszechnie znanego i akceptowalnego.
Hej!! Zgłoś się do KONQRSU na najlepszego bloga we … … wrześniu!! Masz duże szanse Twój blog jest kompletny i profesjonalny. Jest super. na http://www.slodka-cherry.blog.onet.pl I tam w komentach napisz adres swojego bloga- zgłoś bloga jak najszybciej!!!!!!
moja Mama mówiła koromysło też w takim sensie, ze coś dziwacznego, ale wiedziałam, że to jakies wiejskie narzędzie. Sprawdzilam u Kopalińskiego: koromysło (ukr.) nosidło do noszenia wiader. Chociaż w dzisiejszym znaczeniu też używamy „pogięty” czyli dziwoląg.Przepraszam za dygresję. Gdzie znowu wypatrzyłeś takie koromysło? Fajne!Pozdrowienia
moja Mama mówiła koromysło też w takim sensie, ze coś dziwacznego, ale wiedziałam, że to jakies wiejskie narzędzie. Sprawdzilam u Kopalińskiego: koromysło (ukr.) nosidło do noszenia wiader. Chociaż w dzisiejszym znaczeniu też używamy „pogięty” czyli dziwoląg.Przepraszam za dygresję. Gdzie znowu wypatrzyłeś takie koromysło? Fajne!Pozdrowienia
Zawsze gdy tu wchodzę zachwycam się: przyrodą i talentem autora. Każde zdjęcie ma w sobie duszę. Bywam tu od kilku miesięcy, ale dziś przejrzałam całe archiwum. Nie można oderwać wzroku. Dziękuję za to, jak pokazujesz świat.
Balsamicznie przytulne światło, jakby sączące się przez woal z babiego lata … Słychać szum niekoszonej łąki i bzyczenie owadów. Kłosy traw muskają policzki, gdy siedzę „po turecku” jak za szkolnych lat i wpatruję się w oblicze „ziołowego księcia z bajki” o smukłej łodydze, odzianego w muśliny, jedwabie i atłasy. Całe pole wstrzymuje oddech … Słychać oklaski.
czesc ciekawy i suprowy blogas fajne tło dobrze dobrane bardzo mi sie tu podoba zapraszam cie także do mnie na http://ala-w.blog.onet.plpozostaw slad bym mogła jeszcze tu wpaść
ojej! ale zrobilam byka! żuk miał być ;P już zmęczona jestem, nie spałam dzisiaj ale nie mogę sie oderwac od monitora i wciaz ogladam te zdjecia i ogladam. i to juz drugi raz z rzedu
..przyjmuje wcześniejsze wyjaśnienie co do tego co to zdjecie przedstawia…ale …nadal ..heh…nie widzę?..ale i tak jest super,jak w zasadzie wszystkie twoje zdjecia..pozdrawiam(…….)
Woda w potoczku, na powierzni której znajduję sie plama ropy. Nie jest to zanieczyszczenie – ropa w sposób naturalny wypływa z ziemi. Ostrość ustawiłem na odbijące się w tej wodzie trawy.
to prawda ze widzisz w to co wierzysz, tytul sprawil ze zaczelam szukac czegos na tym zdjeciu i ujrzalam twarz zamyslonego czlowieka, po prawej. Twarz widziana z profilu. Mozna by rzec – bujajaca w oblokach ;P
Dziękuję, Czado, za tych pare miłych słów w odpowiedzi na moje wygłupy i stany chwilowej niepoczytalności. Wiesz, czasami bywam również normalna a nawet poważna …
Wierzę, że uszy ma trawa,gdy nadciąga żurawi wrzawa, i że niebo ziewa,gdy drzewom liście zwiewa.A pod wieczór na horyzonciechmary szarańczy piją sok z pomarańczy.Nie wiem, co mi się stało, że tak mi się zrymowało …
genialne zdjęcia! co prawda nie znam się na tym profesjonalnie… ale bardzo mi się podobają.. szczególnei przypadł mi do gustu „Grzybiarza sen” chociaż grzybów nei zbieram a w tym zdjęciu… unoszący się dym, połączony z ogniem… ach ta moja wyobraźnia…;)pozdrowionka
Prosze sobie wyobrazic,ze dzis snilam o takim wlasnie niebie,a rzadko sni mi sie cokolwiek,sen sie dosc niesamowicie konczyl,a mienowicie,ze zabralam te chmury do domu i zawisly w sypialni pod sufitem
Piękna, naprawdę piękne są te Pana zdjęcia. Często tu zaglądam, choć nie zawsze zostawiam komentarz. Te zdjęcia są dla mnie taką małą ucieczką od codzienności. Sama też po trochu zajmuję się fotografowaniem, ale do Pana poziomu jeszcze mi daleko. Aha, i dzięki Pana zdjęciom zapragnęłam wybrać się w Bieszczady, zobaczyć to wszystko. Pozdrawiam.
Mamy tu przykład, jak „ogród angielski” zamienia się w „ogród francuski” po żniwach na polskiej ziemi… a ta jasność bijąca od ścierniska w pełnym słońcu aż razi w oczy.
Szkoda , że lato już odchodzi. Widać to w barwach no i po skoszonym polu, ale i jesień też ma swoj urok. A u nas pada i pada woda na dole i z góry tyż. Pozdrawiam yolka
Kapitalne zdjęcie. Od dawna szukam podobnego motywu, ale na tym się kończy. Może kiedyś znajdę. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na http://foto-impresje.blog.onet.pl/ (nowe zdjęcia z wyprawy w Karpaty Ukraińskie).
Siema! Masz super bloga! a co do rysunku, to bardzo mi sie podoba. lubie takie zdjecia natury. Wpadnij do mnie i zostaw komcia prosze…www.ewcia92.bloog.pl
Sprowadzając wypowiedzi moich szanownych przedmówców do wspólnego mianownika, stwierdzam i widzę to tak: Trawy, więc może i komosa, zbierają energię z kosmosu, którą jest również promieniowanie tła kosmicznego, którego składową jest tzw. miłość. My podłączamy się do anten traw i chłoniemy przez nie energię wszechświata i zakochujemy się najpierw w trawach a potem w sobie nawzajem. Ot, cały sekret miłości i …. jej niestałości. Co kilkanaście lat na słońcu zmieniają się bieguny magnetyczne i wszystko staje na głowie, nasilają się burze magnetyczne, itp., a nam zmieniają się gusta i przerzucamy się np. z chabra na dziurawiec, itd., itd.
Zazdroszczę Ci troszeczkę tych widoków. Tej przepięknej gamy kolorów jakie daje nam natura. Podziwiam też Twój zapał w fotografowaniu tego co tak piękne w tych okolicach. Ja tylko tamtędy przejeżdżałam i nigdy nie mogłam się oprzeć myśli, jak ciężka jest praca ludzi na tych skrawkach pól na stokach, a zarazem jak naturalna, nie splamiona mechanizacją , chemią itp.,itd.tak bardzo jak na terenach nizinnych. Stąd bije świeżość .Pozdrowionka
Te miejsca są mi bardzo bliskie. Mogę tu dotrzeć w ciągu godziny, mogę zaczekać aż zapadnie zmrok nie obawiając się co będzie potem, mogę pozdrowić ludzi pracujących na polu, tak podobnych do moich rodziców, a nawet do mnie przed laty…Cieszę się, że to widzisz…Pozdrawiam
Tu jesteś w swoim żywiole.Tecza barw i te szachowniczki zielone zaraz poczułam się lepiej. Tyle różnych miejsc nam pokazałeś, ale te z okolic R. są inne, bardziej swojskie. Ciekawi mnie zawsze jak zatytułujesz zdjęcie? Bo to właśnie stanowi całość wrażenia. Pozdrowienia
Trafiłam tu kiedyś przypadkiem i… i wracam co jakiś czas Zdjęcia na prawdę śliczne. Zdecydowanie rób dalej to co robisz, bo robisz to świetnie tak 3mać
Czesc chcesz zobaczyc jak naprawde zyje sie w Miami Beach ?? Poznać zwariowane losy piatki przyjaciol ? serdecznie zapraszam na http://www.bajkowe-rozczarowania.blog.onet.pl jesli lubisz czytac i zaglebiac sie w tajnikach ludzkiego zachowania,zachowania nastolatkow goraco polecam, wpadnij
No i wróciłam, jestem i podziwiam to czego jeszcze nie widziałam, Przepiękne grzybki, widoki i przyroda jak zwykle ręką fachowca sfotografowane. Bardzo cviekawe ujęcia, aż chciałoby się być w miejscach,gdzie je fotografowałeś. Pozdrowionka
Przepiękne zdjęcia… Nie sztuką jest patrzeć, ale sztuką jest widzieć, i Ty widzisz… i to jak pięknie widzisz… Chciałabym móc takie zdjęcia wziąć do ręki a potem porozklejać sobie na ścianach tam gdzie najczęsciej patrzę… Jak to dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy widzą coś więcej. Pozdrawiam serdecznie.
~lubuszanin
31 Październik 2011 19:36
Kochani nie ma jak nalewka, własnie zlałem do butelek. Teraz trzeba czkać około czterech miesięcy. P Y C H A
~radas
3 Luty 2007 23:16
dobre oj!dobre wino z tarninki widze ze po lampce piekne zdjecia wychodza pozdrowionka!
~czado
9 Listopad 2006 21:24
~Urbek
9 Listopad 2006 21:19
jakie to piękne!! dlaczego przechodząc po lesie nie zauważa się tego otaczającego nas piękna?? ale na całe szczęście sa jeszcze takie miejsca jak ten blog na którym można dostrzec uroki otaczającej nas przyrody i zachwycić się nimi!! dziękuje
amarta2@autograf.pl
8 Wrzesień 2006 19:04
Oj jakie pulchniutkie. Pewnie pełne pysznego miąszu…
~jacek
3 Wrzesień 2006 23:36
Jan Serce szukal kaliny przepraszam a zdjecie zajefajne pozdrawiam
~czado
2 Wrzesień 2006 21:31
Utrzymanie tego bloga „na bierząco” to wszystko na co moge sobie pozwolić. Kiedyś publikowałem na OnePhoto.net ale nie mogłem na bieżąco śledzić wpisów pod zdjęciami, komentować, odpowiadać itp. więc zrezygnowałem. Pozdrawiam
~bubu_ona
2 Wrzesień 2006 20:34
Pamiętam, że Jan Serce szukał tarniny dla swojej matki… Zastanawiam się czy próbowałeś wystawić (a może już tam trafiłeś) zdjęcia na stronie „FotoTok” Pozdrawiam !
~czado
2 Wrzesień 2006 14:17
Kiedyś to ćwiczyłem Teraz bardzo lubię owoce, ich cierpki smak. Ale gdy są nie umyte lubi przyplątać się infekcja podniebienia i dziąseł. A może tylko ja tak mam?
~Lumita
2 Wrzesień 2006 13:41
Soczek z tarek,mmmmmmmmmmm,a winko !!!!! piekna sprawa,na to jeszcze pewnie trzeba poczekac z miesiac,tarnina chyba najlepsza po pierwszych przymrozkach