tętno mocno przyśpieszone,
raczej nie z obawy o siebie,
ale o to, że za chwilę spektakl się skończy,
a ja nie zdążę wszystkiego zapamietać,
o sfotografowaniu nie ma co marzyć,
obiektyw aparatu jest jak dziurka od kucza,
ba, znacznie gorszy,
bo nie radzi sobie z kontrastem fotografowanej sceny,
w dodatku nie jest wodoodporny, a właśnie zaczyna padać,
jeszcze zdjęcie w stronę Tarnicy, ale muszę przetrzeć mokry już obiektyw…
~Carrmelita
21 Styczeń 2007 12:10
To łatwe, gdy się ma przed oczami Twoje zdjęcia !Podajesz „natchnienie” ;P „na talerzu” i na dodatek tytułem zdjęcia ułatwiasz rozwinięcie … i samo się pisze …. Bez Twoich obrazów ja też tak nie potrafię …
~czado
21 Styczeń 2007 00:31
Carmelito,,, chiałbybym… chciałem tak napisać… nie potafiłem ująć myśli w słowa, Dziękuję!
~Carrmelita
20 Styczeń 2007 19:57
Taki tam ze mnie kwiatek…Nie bratek i nie bławatek.Sukmankę mam ciemno różowąI słońce lipcowe nad głową.Gapią się na mnie dziurawce …Co mi tam ! Moczę nogi w sadzawce !Nic mi do szczęścia nie trzeba !No, może wścibskiego trzmiela …?
~taka sobie
29 Lipiec 2006 21:43
Ojej.. jaki śliczny. Nic mądrzejszego nie umiem przy nim napisać. Pełny zachwyt ;.)