No tak, masz rację.Zapomniałem jak kiedyś goniłem do przodu, bo chciałem jak najszybciej być na szczycie, zlecieć w dół, zaliczyć kolejne pasmo. Teraz bardziej interesuje mnie wszystko co jest po drodze. Staram się nie przegapić niczego i nigdy nie jest tak samo, zawsze warto iść. Ale nie czuję się dojrzały, przeciwnie często jestem jak dziecko
Mi się wydaje, że to nie tak z tymi górami. Jeśli człowiek ma w sobie ciekawość i wyobraźnię, to za każdym razem stanowi to dla niego zagadkę, co dalej jest i zawsze budzi inne emocje.
Interpretacja… chyba nie jest konieczna… choć może być interesująca. Czasem wystarczą wrażenia, odczucia… jeśli jakieś są…A z tą dojrzałością… często zazdroszczę tym, którzy chodzą po „moich górach” pierwszy raz. Tej ciekawoćci co będzie za następną granią, załomem. Tej radości z każdego nowego widoku.Pozdrawiam
Człowiek, by zrozumieć zdjęcia powinien być dojrzały. Tylko pytanie, kiedy jesteśmy dojrzali? Nigdy nie dojrzewamy do końca, bo życie jest drogą ku dojrzałości. Interpretacja zdjęcia dana wczoraj, dziś może okazać się zupełnie inna. To też nie wiem czy brnąć w udawaną dojrzałość.
hm… wiele razy zatrzymywałam sie na tej stronie i wiele razy zabrakło mi słów by wyrazie mój zachwyt. Dziś chce tylko powiedzieć „Dziękuje”… to zdjęcie znakomicie oddaje mój nastrój dnia dzisiejszego. Pozdrawiam serdecznie
To jest to. Czuje się nastrój żałoby, piękno i powagę chwili. Jest smutno, ale oby to piękno trwało jak najdłużej. A Ty musisz być pięknym i wrażliwym człowiekiem. Pozdrawiam!
A moze jest tu ukryte „drugie dno” ? Moze tym razem nie chodzi tylko o przyrode i technike wykonania tego zdjecia? Mam taka nadzieje… A w ogole to jest piekne.
Patrzac na to zdjecie mam mieszane uczucia. Zalezy na ktora czesc zdjecia spojrze. Pierwsza czesc ktora najbardziej przyciaga uwage to te ciezkie ciemne chmury, ktore sa troszke niepokojace, troszke przerazajace. Nastepnie zaczynam widziec ta jasniejsza czesc zdjecia ktora jest bardzo spokojna i nawet troszke relaksujaca. Moze czarno biale barwy nie okazuja piekna tego miejsca ale podoba mi sie ze widz moze doswiadczyc pewne uczucia widzac ten krajobraz.
Elo! Masz bardzo fajnego bloga. I bardzo ale to bardzo fajne fotki, bardzo mi sie podobaja. A najbardziej te z Bieszczad poniewaz sa to moje ulubione gory, jezdze w nie co roku. Byla na wielu szczytach Bieszczad ale nie mam tylu fajnych fotek. Bardzo mi sie podobaja. Wpadnij czasem na mojego bloga http://kajusia14.blog.onet.pl jest calkiem inny niz twoj i o wiele gorszy ale mozesz tam kiedys zajrzec.
Twoje zdjęcia są nawet bardziej niż niesamowite Jakim sprzętem je robisz? Mi do perfekcji wiele brakuje, także sprzętowo. Mimo wszystko zapraszam do siebie,siostra-natura.blog.onet.pl
Caly dzien mamy wlaczony TV. Myslami jestesmy z Ojcem Swietym i z Polska. Kiedy zobaczylam to zdjecie- nie moglam pomyslec o niczym innym… Zachod slonca i ta cudowna przyroda….Ciemnosc. A jednak wstanie nowy dzien…
Pamietam slodkawy zapach kwiatow, ktorych w rzeczywistosci nie widzialam …wiele lat. I jak mozna nie odwiedzac takiej strony, ktora przypomina to, co juz dawno minelo? Nawet takie wiosenne kwiaty…
Zaglądam tu czasami. Wpisuję sie po raz pierwszy. Lubię Twoje zdjęcia, lubię też czytać, to co piszesz. Szczególnie odpowiedzi na komentarze . Są mi bliskie – tak jakbym widział samego siebie trochę. To zdjęcię akurat mi nasunęło skojarzenie z… laboratorium chemicznym. Oczywiście wiem, że to sople i woda , ale te kształty…. Sam trochę pstrykałem w zyciu. Zaczynałem od smieny maminej, chyba takiej lata 60te, pierwszy moj własny aparat, to Smiena 8M, potem troche na Canonach /wypożyczanych w lokalnym klubie fotoggraficznym w domu kultury/, najwięcej na Zenicie 4 /th chyba/ – nie jestem zawodowcem, ale był to fajny sprzet. Robiłem nim pierwsze fotki nad morzem, jakieś walące sie chaty w kaszubskich wioskach i takie tam… Wracając do komentarzy – same zdjęcia sa bardzo dobre z punktu widzenia laika. Mają klimat. Duszę… Ale .. W moim wypdaku poezja, ktorą czytam ze stronic książki, jest trudna do strawienia, natomiast nabiera ona życia w ustach poety, aktora… Podobnie jest tutaj. Jest zdjęcie, jest klimat. I nagle pojawiają się Słowa. Zatrzymana w kadrze chwila zaczyna żyć. Autor sam zastanawia się nad tym, co stworzył. Przyznaje się do tego, że komentarze są ważne, że bez nich nie można życ. To prawdziwa relacja artysta – odbiorca. Trudno żyć bez pochwał, bez hmm uwielbienia . To próżność chyba, ale jakże kreatywna. Chylę czoła przed talentem. Będę wracał czasami – tak jak wracają Ludzie z Mgly Pozdrawiam
Zdjęcie zrobiłem zacienionym, glębokim potoku w Rymanowie Zdroju – Beskid Niski. Powstały takie małe lodospady.Co doczułości to bardzo trudno coś doradzać. Badzo dużo zależy od pogody ale i aparatu. Ja używam niemal wyłączne FUJI o czułości 400 ASA. Są bardzo uniwersalne w aparacie, który pozwala domknąć przysłonę do Av 32 i czas migawki Tv 1/4000s. Ziarno nie jest duże – robiłem dobre odbitki o boku 35 cm. Do większych powiększeń lepsza byłaby niższa czułość, ale przy gorszym świetle trzeba używać statywu.
ta fotografia jest po prostu piękna. nie wszystkie mnie zachwycały,ale ona jest tak mało bezpośrednia,że aż piękna. chyba,że to moje wymysły.tak czy siak mimo,że wiadomo co ona przedstawia to nie jest tak ewidentne.
Niezwykłe zdjecie. Gdzie mozna takie zrobic?Mam jeszcze pytanie: w jakiej czulosci filmy sie zaopatrzyc na robienie zdjec w bieszczadach w najblizszym czasie?
~czado
14 Kwiecień 2005 18:21
No tak, masz rację.Zapomniałem jak kiedyś goniłem do przodu, bo chciałem jak najszybciej być na szczycie, zlecieć w dół, zaliczyć kolejne pasmo. Teraz bardziej interesuje mnie wszystko co jest po drodze. Staram się nie przegapić niczego i nigdy nie jest tak samo, zawsze warto iść. Ale nie czuję się dojrzały, przeciwnie często jestem jak dziecko
~zANILK
14 Kwiecień 2005 18:07
Mi się wydaje, że to nie tak z tymi górami. Jeśli człowiek ma w sobie ciekawość i wyobraźnię, to za każdym razem stanowi to dla niego zagadkę, co dalej jest i zawsze budzi inne emocje.
~czado
11 Kwiecień 2005 22:36
Interpretacja… chyba nie jest konieczna… choć może być interesująca. Czasem wystarczą wrażenia, odczucia… jeśli jakieś są…A z tą dojrzałością… często zazdroszczę tym, którzy chodzą po „moich górach” pierwszy raz. Tej ciekawoćci co będzie za następną granią, załomem. Tej radości z każdego nowego widoku.Pozdrawiam
~zANILK
11 Kwiecień 2005 20:46
Człowiek, by zrozumieć zdjęcia powinien być dojrzały. Tylko pytanie, kiedy jesteśmy dojrzali? Nigdy nie dojrzewamy do końca, bo życie jest drogą ku dojrzałości. Interpretacja zdjęcia dana wczoraj, dziś może okazać się zupełnie inna. To też nie wiem czy brnąć w udawaną dojrzałość.
~kocur
10 Kwiecień 2005 13:47
Robisz fantastyczne zdjecia! Gratuluję i pozdrawiam!