Mocne, nasycone kolory … Bujanie w obłokach, nad przepaściami na skrzydłach biedronki … Kruche lato wątłych, wdzięcznych ziół i kwiatów na tle skalistego żywiołu … Wspaniałe !
…NIE..BO…na razie wolę ziemię skąpaną w słonecznych blaskach i moje na niej bywanie…bo czas mam jeszcze przecież na czyjś wzrok uważny i rozanielony….bo i tak zdążę do jesieni….w szumie wiatru się ukołysać albo rozszaleć o zmierzchu…czas wracać i pod powiekami zatrzymać czarodziejskie pejzaże….jak te….i sorki bardzo wielkie za te dziwne znaczki ;-(
….NIE..BO… na razie wole ziemię skąpaną w słonecznych blaskach i moje na niej bywanie…bo czas mam jeszcze przecież na czyjś wzrok uważny i rozanielony…bo i tak zdążę do jesieni….w szumie wiatru się ukołysać albo rozszaleć o zmierzchu…..czas wracać i pod powiekami zatrzymać czarodziejskie pejzaże ….jak te…
Nie moge uwierzyc w to ze ktos jest na tyle odwazny zeby latac sobie nad Giewontem. Wogóle, az cieżko uswiadomic sobie, ze cos wznosi sie w tym miejscu jeszcze wyzej. Pozdrawiam i dziekuje za sliczne zdjęcia gór za którymi tak bardzo tęsknie… alicja z fotograficznie2.blog.onet.pl
Gratuluje. Cudne zdjęcia. ….powróciły piękne wspomnienia które ukryłam gdzieś tam na dnie serca.Dziś je odkurzyłam i poczułam sie czarodziejsko…. Dziękuję Ci…
….lepiej nie liczyć…. bo jakby nie wiem co wychodzi albo wieczność nieskończona albo osiemnaście….. a góry trwają ponad moim malutkim horyzontem…. cudne, tajemnicze i budzą ciągłe pragnienie wiecznej włóczęgi…. na resztę dni…
Najbardziej przypadło mi do gustu drugie zdjęcie, aczkolwiek reszta też jest piękna W pierwszym zdjęciu do gustu przypadł mi klimat panujący na tej fotografi, a na ostatnim – kompozycja Pozdrawiam i dodaję do linków ! [ w-swietle.blog.onet.pl ] . Photographer
piękne zdjęcia, az zachęcają żeby zobaczyc piękno tych gór na własne oczy. najpiękniejsze zdjęcia jak dla mnie 1 i 2. alicja z fotograficznie2.blog.onet.pl
I znów sierpień na Przełęczy Goprowców Zachód słońca przypomina mi plakietkę utkaną przez Ameli na Bieszczady 2007, którą naszyłam na plecak. Od tego czasu towarzyszy mi na wszystkich wycieczkach. Może się kiedyś znów z Ameli spotkamy w Bieszczadzie … Rówień Jackowa jest jakby, z perspektywy środkowego zdjęcia, bezpiecznym dnem kołyski, której ściany to Krzemień i Tarniczka. A jednak w czas niepogody musi tam chyba ostro wiać ? Drogowskaz przy szlaku to nie tylko kolorowe tabliczki z nazwami i odległościami. To pilot przenoszący automatycznie moje myśli i zmysły do miejsc poznanych, cudnych. F.FWD i jestem w Mucznem na śpiewankach, z wilkiem na ścianie i rydzami na patelni, REW – Wołosate i skołtunione grzywy hucułów, PLAY – jeleń biegnie w dolinie Wołosatki na dużym zoomie, STOP – Gdzie jest to źródełko na Przełęczy ? Czy na dolnym zdjęciu to Hrebeń wyczesał ( a może wykrzesał ) taką puszystą, kolorową chmurkę ?
Cieszę się, że są młodzi ludzie, którzy potrafią docenić piękno zbóż i ciężką pracę związaną ze żniwami, którzy patrząc na pszeniczne pola kojarzą je z pachnącym, ciepłym chlebem:) Ja całe życie mieszkam na wsi i można by rzec, że wychowałam się wśród tych pól, więc dla mnie to normalne:) Ale niewielu ludzi potrafi dostrzec to piękno…
Żniwa mają w sobie pewną magiczną moc. Choć złapałem jakieś paskudne uczulenie na kurz, to jednak zawsze z dużą dozą szacunku i powagi spoglądam na złote łany zbóż połykane przez hedery….
Pamiętam, jak na wsi u Wujostwa, pstre kurze towarzystwo skwapliwie dziobało klepisko pod stodołą i młockarnią w poszukiwaniu kłosów. W taki czas ja wolałam na obiad gotowaną pszenicę ze skwarkami zamiast banalnej kaszy, choć surowe ziarno długo się gotowało. Nas, urwisów skręcało już z głodu po szaleństwach nad rzeką i bieganiu po polu, ale byliśmy cierpliwi … Śmietana w kamiennych garncach czekała na zebranie pod woalką gazy, więc nie traciliśmy czasu …
Ruiny cerkwi w Krywem, Bieszczady. Bujna roślinność pochłania te świadectwa historii „w oczach”. I zastanawiam się czy to dobrze, czy źle, że tak mało osób je odwiedza… podczas, gdy na Połoninach tłumy.
nic tak mnie nie urzeka jak ruiny i światłocień w pustym przejściu, gdzie kiedyś były drzwi popychane czyimiś rękami…W Krywnem nie byłam, nie wiedziałam o tych ruinach.Teraz z pewnością odnajdę do miejsce i chciałabym je odnaleźć takim jak na środkowym zdjęciu.Pozdrowienia!
Tak … a zieloność drzew i błękit nieba, blask słoneczny i cienie tworzą, malują dach nad ruiną. „Budują” kopułę cerkwi na nowo … To sklepienie z przestworzy żyje teraz śpiewem ptaków. Jednak ucho naszej wyobraźni słyszy coś więcej … odbite od ścian echa chorów starocerkiewnych … Tak to widzę przez Twoje zdjęcia, Waldku.
Znowu zupełnie przypadkowo trafiłam do Twojego bloga.Na komentarz wybieram ruiny cerkwi bo mnie urzekła-ciszą ,dostojeństwem upływającego czasu.odczuwa się jednak wydobywająca się zewsząd melodię śpiewu…Pozdrawiamdsdm.bloog.pl
Podobnie jak Beniowa, Sianki, Sokoliki Górskie, Dźwiniacz.. Właśnie wróciłam właśnie stamtąd. Pozdrawiam serdecznie z podobnymi spostrzeżeniami M. (www.wobiektywiem.blox.pl)
Trawy i chaszcze dołem, krzaki i drzewa górą, na ścianach, na murach. Zamykają kokon nad ruiną. Pną się do słońca jak Twoje, Czado zboża na polach. Natura sięga po swoje. Wspaniałe choć smutne … Na przeszłość nie mamy wpływu ale możemy ratować i pokazywać, to co jeszcze z minionego piękna zostało. Czy to źle, że tłumy tu nie walą ? Chyba nie, bo co by z tego zostało, gdyby przetoczyło się tym dzikim ogrodem 350 osób dziennie ? Kto zauroczony Twymi zdjęciami zechce tu trafić, ten trafi … Komu jest pisane tu być, ten będzie … Mam nadzieję, że ja też … w październiku.P.S. Wybieram zdjęcia nr 1 i 2 od góry, ale także fotka z oknem w murze przypadła mi do gustu. Pozdrawiam,
Tak … Wetlina urocza, zielona letnim, polnym tałatajstwem … straci jednak te wdzięki pod koniec września, w porze spadania jabłek. Zagrają wtedy purpurowe skrzypce na inną nutę aż „drzewa podejdą do oczu”. Oczy moje, bądźcie cierpliwe …
Pierwszy bój, druga walka,skrawek ziemi na pola wydarty,potem pług, za nim człowiek.Złoto łanów, ziarna.Bochen chleba.Odkrojona kromka.Spracowana ręka z szacunkiem pajdę bierze w dłoń.Jest i taki dom,gdzie pół chlebazsypem, dziesięć pięter w dółdo śmieci leci.Śmietniki lustrują bezdomni.Złoty łan bez min.Pszenica, żytobez wojennej bomby.Łan wolny!
witam bardzo ciekawe zdjęcie zaraz przeglądnę reszte zdjęć, bo napewno są tak ciekawe jak i to poza tym jestem z podkarpacia, więc to jest coś bliskiego mojemu sercu pozdrawiam i zapraszam do mnie 18angel.wordpress.com
Natknęłam się na ten blog przypadkiem. Zostaję tu już nie przypadkiem. Zachwycona. Zdumiona, ze można tak pięknie patrzeć na świat. Będę się tego uczyć. Dziękuję…
Witam. Długo zastanawiałam się co napisać, bo po obejrzeniu Pana zdjęć odebrało mi mowę. Przeróżne pochlebstwa jakie przychodą mi do głowy to marność i powielanie tych samych zachwytów. Z zapartym tchem, przez 2 dni, studiowałam archiwum i nic już nie jest dla mnie takie samo. Zmienił Pan mój sposób widzenia. Dziękuję za kształcące i pełne wzruszeń podróże górskimi szlakami… Dziękuję za wiosnę, lato, jesień i zimę… Dziękuję za zachwyt, zadumę, strach, wdzięczność, szacunek oraz za całą miłość jaka emanuje z Pana zdjęć. Z podniesioną głową zasilę szeregi wielbicieli czekających w niepewności na każdą nową publikację. Pozdrawiam, Edzia.
Urzekające zdjęcie.Droga z przeszłości porośnięta trawą-przeszłość.Może kiedś przechodziłam tym szlakiem..piękne wspomnienia.Robisz bardzo dobre zdjęcia.Pozdrawiam
Na Wołtuszowej trwają wśród jasnych traw zdziczałe drzewa owocowe … Kostropate, zasuszone, powykręcane, z coraz bardziej kłującymi gałązkami i ginącymi z roku na rok listkami. A jednak są, istnieją choć słodki ciężar konarów nie absorbuje. A co na to Poeta: Jabłek wprawdzie nie rodzę lecz mnie Pan tak kładziejako szczep napłodniejszy w „Wołtuszowskim sadzie” …;))
Przepiękne zdjęcia Młodej Pary w plenerze!Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, miłości, zrozumienia, zaufania, dzielenia radosci i trosk na dwoje-zawsze to lżej.Pieknego długiego życia!:)
Piękne zdjęcia, naturalne , zero kiczu jak to najczęściej przy tej okazji .Gratulacje dla nowożenców i autora który tak ładnie zamknął to w obiektywie.
Troche sie spoznilam z zyczeniami dla Mlodej Pary- ale zycze im szczescia i milosci, az po najwyzszy szczyt gorski! Zdjecia przecudowne , niebanalne, bez zbytniej cukierkowosci i „powagi” chwili.Od razu widac, ze mlodzi znaja gory, a to, ze wpadli na taki pomysl slubnej fotografii – tylko swiadczy o ich wielkiej pomyslowosci, ale takze- normalnosci. Skoro kochaja gory- to jest to najlepszy pomysl! Raz jeszcze- slonca na cale ich zycie! Zdrowia i niekonczacej sie milosci!
Totalna głupota i bezmyślność pchać się w wysokie góry w takim stroju i obuwiu.A gdyby tak panna moda oderwała się od skały, to pan młody byłby młodym wdowcem.Głupota do potęgi entej.
I co tu jeszcze można dopisać – wszystko chyba powiedziano Coś cudownego, wspaniałego, pięknego, romantycznego…co was spotkało, nie trwa na wieki… Sesja cudowna – ale dla kochających góry – normalna i OCZYWISTA! Buty panny młodej – rzeczywiście świetne ale o zbytniej brawurze chyba nie było mowy – to zbyt doświadczeni „górale” by na starcie wspólnego życia zbyt ryzykować, choć dla laików to graniczy z samobójstwem.Z gór jest bliżej do nieba, aniołów… – niech was mają zawsze w swej opiece. Szczęść Boże młodej parze!!!Dla mnie też w górach jest wszystko co kocham, chociaż jestem z nizin
O jakiej brawurze i lekkomyślności tu mowa,przecież to doświadczeni taternicy,z respektem dla gór i to widać na zdjęciach.Szczęścia i pomyslności na nowej ,wspólnej drodze życzę.
Gdy się kocha rozum śpi, ale gdy się kocha z wzajemnością (widać) można w ślubnej sukni wspinać się na szczyty i być może góry przenosić.Życzę Państwu Młodym długiego i szczęśliwego życia.
rewelacja!w zeszłym roku widziałam na własne oczy jak ksiądz udzielał ślubu w okolicach Kasprowego Wierchu.Widok przepiękny.Gratulacje na nowej drodze życia
JESTEM OSOBA KTÓRA CIEŻKO CZYMŚ AŻ TAK ZACHWYCIĆ…SĄ PRZEPIĘKNE..NIGDY NIE WIDZIAŁAM CZEGOŚ RÓWNIE WSPANIAŁEGO…GRATULUJE MŁODYM TAK ORGINALNEGO POMYSŁU…!!!
Po ilosci wpisow widac, ze ludzkie szczescie i niepowtarzalny pomysl rodzi gdzies tam w srodku – oczarowanie i zachwyt.Niech cale Wasze zycie bedzie tak cudownie kolorowe. Abyscie zawsze z wysokosci i z dystansem umieli patrzec na kazdy zyciowy problem. Niech Wasza milosc bedzie wieczna jak te gory i kamien, „ktory sie odlamal z odwiecznych skal”.
Zyczę Wam Młodzi, aby życie popłynęło Wam tak jak to wejście… satysfakcja z wspólnie pokonywanych trudności, pewność, że zawsze wesprze pomocna dłoń najbliższej osoby…Szczęść Boże.
Bardzo piękne życie we dwoje jest pełne niebezpieczeństw i dlatego bardzo dobrze że młoda para pokazała jak pokonyawc rożne stany to tylko namiastka tego co może spotkac ich w zyciu,życzę młodym aby z taką łatwością pokonywali wszystkie przeciwności losu.
piekne…. chciałbym żeby moja kobieta też tak śmigała po gorach i czuła taką frajde… zdjęcia bezapelacyjnie rewelacyjne …. też kiedyś takich sobie bym życzył .. pozdrawiam i wszystkiego naj .. życzę . T.
Cudownie gratuluję pomysłu na „BOSKĄ” i bliską BOGA sesję zdjęciową. Życzę Wam szczęścia a jestem pewna, że z pewnością Was nie opuści z taką pozytywną energią góry możecie przenosić Ale Tatry zostawcie w spokoju, nie przenoście ich nigdzie )Śliczne butki ma Panna Młoda )100 lat w szczęciu, zdrowiu i w takich krajobrazach
Twój komentarz Artis00 to dopiero był brawurowy To tak jakbyś zobaczył samych astronautów stojących na Księżycu (bez statku załogowego w tle) i powiedział, że nie pochwalasz tego, że szli na nogach taki kawał drogi skoro istnieją rakiety
OK. Każdy ma swój Everest… Nie o to chodzi – ryzykując w górach naraża się nie tylko siebie, ale i grupę ratunkową I tyle w temacie. Ale Twoje zdjęcia są świetne. Ponad trzy lata tu zaglądam i podziwiam.
Sznurowane buty przy białej sukni. Nie zmienia faktu, że ryzykowne są takie plenerowe zdjęcia, niezależnie czy ktoś jest doświadczonym turystą górskim. Pozdrawiam.
Brawury nie było (zwróć uwagę na buty pani młodej), sprawni, doświadczeni w górach, nie mieli nawet zadyszki. Ekipa obok miała wszystko co potrzebne na wypadek załamamia pogody. Zejście w ubraniu turystycznym, górskim.
Pomysł na zdjęcia – niebanalny, natomiast nie pochwalam promocji brawury – szczególnie w takim stroju i obuwiu wędrowanie po łańcuchach (Świnicy, Zawratu?). Szczęścia dla młodych na nowej drodze życia.Pozdrawiam.
Życzę tej pięknej parze by na wszystkie wspólne lata jakie mają pisane ,trwała z nimi na zawsze, ta sama intensywność uczucia jaką widać dziś na tych niebiańskich zdjęciach.
Ja nie musiałem , ale drugi czy raczej pierwszy fotograf też był elegancki. Młodzi szli w gali od p. Liliowe na Świnicę. W dół przez Zawrat już w cywilu.Pozdrawam
Bardzo oryginalne … i chyba jednak najbardziej oczywiste dla kogoś, kto kocha wspinaczkę i naturę … Niech się szczęści Dzieciakom na nowej drodze życia ! Niech góry wezmą Ich w opiekę i zawsze inspirują. Pozdrawiam.
Panie Waldku to są najpiękniejsze zdjęcia nowożeńców jakie widziałam… aż serce wzrusza się… Gratulacje dla córki i zięcia… niech zawsze będą tak zakochani i szczęśliwi jak teraz
Cóż dodam jeszcze do komentarzy , pełnych zachwytów i serdecznych życzeń …. Może to : Państwo Młodzi , Bądźcie zawsze blisko Boga i blisko Nieba , a szczęście zawsze będzie z Wami . Czado , zdjęcia SUPER !
~tadzio
25 Październik 2009 14:12
Nie mam słów-należy się nagroda N. G.
~Orka
23 Październik 2009 17:40
Nasza Polska. Zdjęcia są super.
~Carrmelita
15 Wrzesień 2009 15:34
Mocne, nasycone kolory … Bujanie w obłokach, nad przepaściami na skrzydłach biedronki … Kruche lato wątłych, wdzięcznych ziół i kwiatów na tle skalistego żywiołu … Wspaniałe !
~mirabelka
6 Wrzesień 2009 21:59
ten kierunek pachnie najpiękniej bo kojarzy się z wolnością:) pozdrawiamfoto-słowa.blog.onet.pl
~domini93
5 Wrzesień 2009 20:11
ostatnie najbardziej mi sie podoba )) zapraszam do siebie – http://www.dominiksmolarek.blog.onet.pl
~zachwycona
31 Sierpień 2009 20:40
1 wspaniałe, 2 wspaniałe, 3 wspaniałe, 4 wspaniałe, 5 wspaniałe ! Ahh..
~J
27 Sierpień 2009 19:10
…NIE..BO…na razie wolę ziemię skąpaną w słonecznych blaskach i moje na niej bywanie…bo czas mam jeszcze przecież na czyjś wzrok uważny i rozanielony….bo i tak zdążę do jesieni….w szumie wiatru się ukołysać albo rozszaleć o zmierzchu…czas wracać i pod powiekami zatrzymać czarodziejskie pejzaże….jak te….i sorki bardzo wielkie za te dziwne znaczki ;-(
~J
27 Sierpień 2009 19:06
….NIE..BO… na razie wole ziemię skąpaną w słonecznych blaskach i moje na niej bywanie…bo czas mam jeszcze przecież na czyjś wzrok uważny i rozanielony…bo i tak zdążę do jesieni….w szumie wiatru się ukołysać albo rozszaleć o zmierzchu…..czas wracać i pod powiekami zatrzymać czarodziejskie pejzaże ….jak te…
alicja403@vp.pl
27 Sierpień 2009 08:47
Nie moge uwierzyc w to ze ktos jest na tyle odwazny zeby latac sobie nad Giewontem. Wogóle, az cieżko uswiadomic sobie, ze cos wznosi sie w tym miejscu jeszcze wyzej. Pozdrawiam i dziekuje za sliczne zdjęcia gór za którymi tak bardzo tęsknie… alicja z fotograficznie2.blog.onet.pl
~echs
22 Sierpień 2009 20:44
Piękne zdjęcia! Spadochroniarz-lotnik… bardzo mi się podoba to ujęcie!
~Julia
22 Sierpień 2009 16:25
Mnie tutaj podoba sie wszystko!
~Edzia
22 Sierpień 2009 13:25
Pełnia lata na górskich zboczach… Pięknie. Pana fotografie znakomicie oddają piękno gór i ich roślinności. Pozdrawiam.