

Oto doczekałeś się dnia, że mogłeś przypiąć narty, te lepsze, które dają wolność i przestrzeń. Dotarłeś do bram twojej ulubionej bajki. Boisz się, że za chwilę czar pryśnie, że to iluzja. Robisz zdjęcia by ktoś ci uwierzył, ale nie potrafisz zrobić takiego, na którym byłoby widać to co tobie zdawalo się że widzisz. Wchodzisz delikatnie, by nie strącić misternej dekoracji…
~ameli
7 Luty 2009 03:52
Rozweseliłaś mnie toyotą sąsiadki, do sporych poświęceń jesteś skłonna
A ja właśnie dzisiaj kupiłam przewodnik po cerkwiach drewnianych w Karpatach. Jest tam nawet o tym czego już nie ma. We wschodnim Beskidzie Niskim czekają też na pamięć „zbłąkanego” turystę liczne, małe i zaciszne cmantarze wojenne. Większość zbudowano w latach 1915-18 a ich liczba sięgnęła 388 – niestety niewiele z nich przetrwało do dzisiaj. Także wskakuj na urlopowego hucuła i przemierzaj serce Łemkowszyzny z radością. Ja tam będę w przyszłym tygodniu, tylko co, gdzie i jak? zupełnie mi niewiadomo. Można powiedzieć – jadę w ciemno. Chciałabym choć na trochę dołączyć do Ciebie w wiosennej wędrówce, tylko czy będę mogła dopiero marzec pokarze. Do spotkania TU lub TAM…Pozrawiam serdecznie
~Carrmelita
4 Luty 2009 22:39
Zaklinajmy zimę obie ! Niech kto żyw i nie przy zdrowych ( ? ;P ) zmysłach przyłączy się do nas w tym czarowaniu śniegu, bo u mnie chodniki już straszą betonem i breja pośniegowa też się ulotniła.
( Czarno – czarna rozpacz ! Witaj depresjo ! Gdzie nam do tych lodowych, Czadowych zamków, gdzie nam do tych puszystych dywanów w pijanej bieli ! Oddam czekoladkę cappucino Merci ( a niech to, nawet całą bombonierkę ) za zasypaną śniegiem po dach Toyotę sąsiadki. Bronię się przed tym koszmarem i już od paru dni ślęczę nad mapą Beskidu Niskiego ( lecz nie tego naszego ulubionego -”Waldkowego” ) lecz tego na zachód od Dukli ( z Magurskim PN ) i na wschód od Ropek. I wiesz, co, Ameli ? Czeka tam na nas co najmniej z 40-ci cerkiewek, cerkwisk i jeszcze więcej przydrożnych kapliczek i krzyży. Już kreślę trasy i nie mogę się doczekać np. 29 kwietnia, by wskoczyć na grzbiet tego hucuła, co „urlop” się nazywa i pognać np. do Gładyszowa, Krempnej i Wysowej na całe 2 tygodnie. Jak Ci się mój plan antydepresyjny podoba ?
~Carrmelita
4 Luty 2009 22:06
Ach, to ten cudny krzyż przy szosie za Szklarami w kierunku na Królik Wołowski … na moich zdjęciach cały w majowych, kwitnących zaroślach
U Ciebie, Waldku jakby nadrealizm lub wręcz surrealizm w fotografii . Niebo jak tafla jeziora, w którym przegląda się płonąca planeta, ziejąca kosmicznym żarem w twarz wody …
~Danuta
29 Styczeń 2009 20:27
Żadne słowa w pełny sposób nie wyrażą tego co czuje gdy oglądam Twoje zdjęcia. To coś wyjątkowego i zachwyt i tęskonta za kimś bądź za czymś. I żal że w tym codziennym zamotaniu, pędzie tak żadko mamy czas na tę chwilę zatrzymania,wyciszenia.
~kula
29 Styczeń 2009 16:18
super refleksy na śniegu
mmandarynka@op.pl
29 Styczeń 2009 04:40
piękne zdjęcia… jestem pod wrażeniem
~jozia
28 Styczeń 2009 22:11
I wschód słońca, ognisty, piękny… Aż miło sercu…
~czado
28 Styczeń 2009 15:15
Przełęcz pod Banią Szklarską
kawowajulia@poczta.onet.pl
28 Styczeń 2009 11:20
Zimno, ciemno, pieknie .
~Aga
28 Styczeń 2009 08:19
ogień nieba i chłód ziemi.
~ep
28 Styczeń 2009 04:56
a gdzie to? okolice Królika?…
~ameli
28 Styczeń 2009 02:21
Moja ulubiona kapliczka w Twoim Beskidzie znowu zachwyca i z takim niebem noszę ją w pamięci (którą nazywają „Spalona”). Ja Ci wierzę, że tak było… bo to bardzo magiczne miejsce. I bardzo się cieszę, że je odwiedziłeś a ja razem z Tobą
Pozdrawiam ciepło……choć chciałoby się powiedzieć mroźnie, by zima z gór nie odchodziła a na niziny powróciła.