Widziałam taki zachód słońca, gdy we wtorek wracałam z Pogórza, niebo obiecywało deszcz, ale znowu chmury rozeszły się nie wiadomo dokąd. Maki bardzo urokliwe i wdzięczne, pozdrawiam.
Dziękuję dobrym rękom, które ociosały kamień, posadziły go tutaj, podniosły i naprawiły, gdy runął pochylony czasem. Zadbały o kwiaty i postawiły ławeczkę.
Dziękuję szczególnie Tym, którzy modlili się.
Proszę by ich nie zabrakło. By trwali na ziemi ojców, wykosili łąkę, postawili kopki z sianem, obrobili kartofle, które może nazywają ziemniakami, a utrudzeni przyszli odetchnąć tu, na rozstaje dróg, u stóp Barbarki. Szczęść Boże!
Nie pamiętam, czy już się tutaj zachwycałam pięknym krajobrazem, pięknym zdjęciem. Jeśli jeszcze nie, a zaglądam tutaj już dość długo, to właśnie to czynię. Dziękuję za to, co mogę tutaj zobaczyć, powspominać, zatęsknić i postanowić.Pozdrawiam ciepło
Piękne zdjęcia .Wspomnienie wakacji z dzieciństwa …kapliczka gdzieś w polach aby podziękować Stwórcy za każdy dzień i coraz rzadszy widok kopek z sianem .Cudowne pejzaże…..
Przepiękne zdjęcia i piękna treść pod nimi. Znalazłam figurkę św. Barbary w jednej z kapliczek na szlaku pątniczym do Kalwarii Pacławskiej, była z drzewa, a tak rzeźbiona, że widać było słoje drzewa, bardzo wyraźne. Jestem pod głębokim wrażeniem, pozdrawiam serdecznie Maria.P.S.Kapliczka wśród pól bardzo urokliwa.
‘… gdybym innym ptakiem był …’ a może jednak ? Każde z tych zdjęć jest wyjątkowe … ale ja powiem słówko o tym najskromniejszym kolorystycznie jakby mono-barwnym. Opsypane listkami dwie wierzby (chyba ?) na polu a za ich plecami rozwija się dywan łąkowy soczystej, zieleni ze śladami kół. Zupełnie jak na środkowych okładkach płyty zespołu Serencza pt. Zielonym Jedwabiem. Polecam z całego serca miłośnikom Łemkowszczyzny, folku i całych Beskidów. Dziękuję, Czado za kipiącą życiem, kojącą przestrzeń.
Około 20 września 2010 r. w tamtym rejonie była fatalna pogoda – mgła, mżawka, wiało niemiłosierne (nawet z plecakiem srogo zarzucało na boki). Dopiero na szczycie Bliźnicy można było rozpoznać ową metalową konstrukcję jaka ją „zdobi”. Dzisiaj widzę, ile pięknych widoków mi wtedy umknęło, … ale wiatr zawiewał w dobrą stronę Nie wiedziałam, że mgła skrywała tak strome zachodnie zbocza głównego grzbietu. Trzeba będzie jeszcze raz tam pojechać
~Jolka
1 Lipiec 2011 23:44
Piękne „mglistości” …Ostatnie kojarzy mi się z sokolicką limbą …
~mania
30 Czerwiec 2011 16:10
Chciałoby się za Wyspiańskim powiedzieć:”Hej las rymanowski za mgłą…….”