Blog roku 2005


Cergowa, widok z Bani Szklarskiej, Beskid Niski

 

Komentarze: 

  • ~Carrmelita

    To zdjęcie sprawiło, że z tęsknotą i pokorą wróciłam do magicznego zdjęcia pt. ‘Nie pytaj’ z 05.01.2008. i opowiedziałam tam bajkę, dla wszystkich sennych i zmęczonych wędrowców. Dobranoc. Kto ciekaw, niech posłucha …



  • ~Carrmelita

    Rzeczywiście, Ameli, przeciwności w tym obrazie jest wiele. Pierwszy plan więzi mnie i stresuje. Przedzieram się przez żywopłoty drzew i marzę o wyrwaniu się na wolną przestrzeń białych pól i dalej na pagórki pod Cergową, gdzie czeka mnie wytchnienie. Nad głową światło i kolor, ciepło i spokój. Jakby ktoś roztarł po niebie garść ‘smolinosów’ i ich barwą zamalował widnokrąg. Przed oczami mam soczyste obrazy Van Ghoga, pełne owoców, tropikalnych kwiatów, piasku w kolorze granatu. ( Przypomina mi się Dominikana w słońcu … Duże plamy gorących barw, cienie palm tańczące po powiekach, skwar wypalający rzęsy na blond. Wielki żółw na rafie, dwa metry pode mną, uciekający mi … Choć się staram i tak nie mogę za nim nadążyć …). Pozwalam więc uciec słońcu, odpuszczam, zostawiam na później tą wspinaczkę na szczyt Cergowej. Czuję, że nie muszę teraz robić nic, wystarczy, że jestem i czuję to każdą komórką ciała.



  • ~ameli

    Niemal zasypiałam „dziubiąc” monotonnie w klawiaturę… kawa przestała już działać (zresztą poparzyłam sobie przez nią język), cucące czekoladowe mikołaje skończyły się, herbata miętowa nie przechodzi już przez gardło, nawet pobudzająca muzyka straciła swoją moc… a tu trzeba skończyć na jutro to co trzeba… i tak szukając jakiegokolwiek pretekstu, by się choć na chwilę wyrwać:- …a „przejdę się”- zobaczę, pewnie nic nowego nie ma, bo wszyscy już śpią…ale przejdę się …zobaczę…chociaż kapliczkę jeszcze raz.I co widzę… istne oczarowanie:- Fioletowe góry… przecudnie fioletowe góry, a nad nimi niebo w barwach moich marzeń i snów – uwielbiam ten kolor. Wydaje się pomarańczowy, ale czasami jakby różem czy czerwienią podświetlony… taki kolor na niedostrzegalniej granicy pomarańczu i różu z cynobrem – wyśmienity! Zresztą pomarańczowym (w jakim odcieniu by nie był) zawsze będę się zachwycała – dla mnie to kolor ponad wszystkie inne (gdy założę swoją ulubioną kurtkę, szalik, rękawiczki i spodnie – wyglądam jak marchewka). A tegoż połączenia fioletu z pomarańczem pozazdrościliby sami impresjoniści :) - Harmonijne skosy ośnieżonych krawędzi pagórków łagodnie sprowadzają wzrok spod samego nieba w tajemniczy gąszcz rytmicznie ułożonych „patyczków”. Na górze było tyle przestrzeni i ciepła, a u podnóży ciaśniej, zimniej w barwach i bardzo tajemniczo….i jakby któś środkowy pagórek kakaem obsypał, ale to pewnie tylko omamy wzrokowe z tęsknoty za skończonymi czekoladowymi mikołajkami ;) - A co mnie w tym obrazie tak bardzo „uwiodło”?…że barwy to już wiadomo, ale też zderzenie idealnie gładkiej tafli nieba z misterną fakturą pierwszego planu – tyle przeciwstawieństw jest w tych niemal jednakowej szerokości „pasach”. U góry jak wypolerowane, a na dole mnóstwo chropowatości, u góry ciepło – na dole zimno, jedność – liczne pionowe podziały, tam nas wciąga – tu zatrzymuje, tam rozpościeramy skrzydła – tu tulimy je w ciasnocie… i tak by jeszcze wymieniać.Gdybym miała „wyciągnąć esencję” z tegoż obrazu pozostawiłabym tylko pomarańczowy pas nieba i błękitniejący pierwszy plan z opadającym na lewo łagodnym skosem, a pomiędzy nimi fioletowe „łagodności” Cergowej – i to byłoby wszystko… i tak pewnie zapamiętam „Nie tym razem…”Rozgadałam się znowu bezwiednie… a chciałam tylko wyznać, że w połowie nocy nic tak nie rozbudza moich zmysłów i nie dodaje mi tyle energii, co nowe zdjęcie na blogu…warto czasami posiedzieć dłużej :) Teraz już rozbudzona, co by nie powiedzić pobudzona ;P przetrwam jeszcze trochę i skończę to, co mam skończyć.Pozdrawiam

 
 
 
 

  

 

Chętne ręce kierowane dobrą myślą sprawiające, że czas traktuje kapliczkę jak własne dziecko.
Otwarte myśli, które łączą obraz miejsca z historią pokoleń związanych z tą ziemią.
Wędrowcy, którzy znajdują wytchnienie i wiatr we włosach.

A ja w pogodę, w którą jak mówiła Mama: „…psa by z domu nie wygnał…”, nie wiedząc o tym co przeczytam później :) , okrążam kapliczkę kolejny raz.
Czy gdzieś jeszcze tak jest? Pytałem kiedyś…

Przyjemnie jest spotkać dobrych znajomych w odludnym jak by się wydawało miejscu.
Pozdrawiam serdecznie

Komentarze: 

  • asiaa10@onet.eu

    hej Jest konkurs http://asia19.blog.onet.pl/ Konkurs pt Blog wiosną Weż udział Warto!!



  • ~Alina

    Zostawiłeś pytanie.. Kapliczki znajdziesz wędrując przez rodzinną ziemię Kaszubów. Nawet za płotami przy domach.Z tych dróg którymi czasem jedziemy, widać drewniane kościoły. Taki biały, w środku oparty na filafach z gubych bali, stoi na wyspie z której wypływa prom. Przykościelny cmentarz schodzi skarpą nad brzeg fiordu. Śpiącym wieczną kołysankę nuci woda.Twoje „Nie tym razem” mnie niepokoi.



  • ~Carrmelita

    Nigdzie nie jest, tak jak tu, bo krajobraz zapada w pamięć przez specyficzne ukształtowanie i lokalizację samotni. Pięknie, majestatycznie i nostalgicznie tu jest … a na szczycie miejscowego świata stoi zgrabna, choć z lekka przysadzista kapliczka z czarnym, góralskim daszkiem. Krzyż dodaje jej wzrostu, wysmukla ją, a zabielane ściany świecą z daleka nawet przy niepogodzie. Oblicze Św. Jana zwrócone jest ku Jaśliskom w dolinie, a więc ku drodze. Wita nas ,wędrowców, Jan Nepomucen tak, jak witał dawniej miejscowych chłopów, handlarzy i pielgrzymów z daleka. Figurka Świętego jakby w hebanie rzeźbiona … i otulona w trawy, okraszone kolorami sztucznego kwiecia. Dziękuję Waldku za ten portret zadbanego, szczęśliwego Patrona. Sama nie zrobiłam zdjęcia z tak bliska, ale z ciekawością zaglądałam w okienko, za szybkę, w Wieczność …

 
 

 

 

 

 

 

 

Nad Daliową i Jaśliskami w  Beskidzie Niskim. Halny wiatr wytopił śnieg. Zima była krótko. Wróci?

Komentarze: 

  • justka94

    Piękne zdjęcia. Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam przygodę z fotografią. Pozdrawiam. Adres to foto-j.blog.onet.pl



  • justka94

    Piękne zdjęcia. Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam przygodę z fotografią. Pozdrawiam.



  • ~Carrmelita

    Co do rzeki węgierskiego wina, to parę wieków temu Jaśliska konkurowały z Duklą o ‘palmę pierwszeństwa’ w handlu i składowaniu wina. Św. Jan Nepomucen patrzył ze zgrozą ze swojego pagórka, jak zdesperowani mieszkańcy Jaślisk na siłę zawracali kupców z drogi do Dukli i prowadzili do Jaślisk. Przełęcz Beskid była i jest niestety o 81 metrów wyżej położona w stosunku do Przełęczy Dukielskiej i stąd wziął się problem … Z czasem Dukla zwyciężyła a Jaśliska podupadły gospodarczo.



  • ~ameli

    …będą kolejne maje :) i myślę, że Beskid Niski będzie dla mnie kariną powrotów, tak jak dla wielu są nią Bieszczady…pola, łąki, a pomiędzy nimi drogi i ścieżki z kapliczkami na rozstaju, małe wioski rozsiane przy drogach, duże przestrzenie, niewysokie góry ;) (zadziorny kogut na drodze w Bałuciance) i… kojący spokój, jak woal otulajacy magiczne pejzaże – swojsko mi tam było i chyba najbardziej „przytulnie” sposród tych gór, po których do tej pory chodziłam.



  • ~kkim@poczta.onet.pl

    Jak zawsze piekne fot :D polecam miejscowość Wisła Carne są tam najpiękniejsze kasakdy Polski



  • ~J

    ….wróci jeszcze, styczeń dopiero przecież….lukrowane pola i drogi posypie srebrnym pyłem astrologów…albo magiczne mgły rozciągnie przed wzrokiem wszędobylskim, garść gwiazd, srebrny płatek księżyca wtopi w prostokąt opalizującej czerni w noc zimową….trzeba troszkę cierpliwie poczekać , przypomnieć sobie kapliczki dziecinnych wzruszeń, obok których polne kwiatki powitają później wiosnę jak kiedyś…..



  • ~ameli

    W takim razie, jeśli to kapliczka „U Jana” na Węgierskim Trakcie to dodam jeszcze, że …. dawno, dawno temu kiedy u nas panowali królowie, a traktem „spływała” na nasze ziemie rzeka węgierskiego wina, prowadzono tędy również bydło na sprzedaż do Rymanowa. Był taki zwyczaj, że zawsze oprowadzano je wokół kapliczki. Miało to być gwarancją, że zwierzę jest dobrej jakości, a na targu sprzedający z dumą zachwalał iż jego zwierzęta obchodziły figurę św. Jana….teraz takie zapewnienia na niewiele by się zdały, potrzebny jest „gratis” bardziej namacalny (żeby nie powiedzieć materialny)… cóż, inne czasy…po prostu…



  • ~Carrmelita

    To tu byłam na Węgierskim Szlaku z Jaślisk. Było bajecznie, Ameli … Szkoda, że nie mogłaś zostać dłużej w maju i nie wędrowałaś razem ze mną. Prześlę Ci zdjęcie jeśli chcesz ( bardzo podobne ujęcie, jak Waldka tylko w innym nastroju ).



  • ~Carrmelita

    Stęskniłam się, więc jestem ;P i co widzę ? Toż to czerwony ‘Węgierski Szlak’ z Jaślisk do Szklarów z widokami na Daliową, Banię Szklarską i Jawornik na pn. – wsch. Trasa bardzo malownicza, gdzie na pagórku czeka na nas kapliczka Św. Jana Nepomucena. Dreptałam tą drogą w maju w 2007 i siedziałam na wzgórku pod kapliczką, zajadając ( dyskretnie, co by się Święty nie obraził ) kanapki z serem i kiszone ogórki. Kolorystyka pejzażu mocno jednak odbiegała od obecnej … dominowały soczyste zielenie pól, błękity, szarości zachmurzonego z lekka nieba i piaskowaty odcień ścian kapliczki. W niej Św. Jan za szkłem, obdarowany kiściami sztucznych kwiatów. Nie chciało mi się stamtąd odchodzić, ale czas mnie gonił, bo do Rymanowa Zdr. miałam jeszcze około 12 km na piechotę, a zanosiło się na deszcz …



  • groballah@op.pl

    jak zwykle świetne zdjęcia pozdrawiamHalcia:)http://bardzo-amatorskie-zdjecia.blog.onet.pl



  • K_a_r_o_l

    Spokojnie, już wraca, góry za oknem znów zrobiły się białe. Jednak resztki śniegu też ciekawie wyglądają układając się w równoległe pasy. Pozdrawiam i zapraszam na foto-impresje.blog.onet.plPrzyznam się, że zazdroszczę panu bliskości Beskidu Niskiego…



  • ~ameli

    W pierwszej chwili też pomyślałam o Gorcach, a dokładnie o Bulandowej kapliczce na Jaworzynie Kamienickiej. Te dwa „obrazy” podobne do siebie nie tylko za sprawą uroczej kapliczki, ale też nastroju miejsca – gdy tam byłam bure i gęste mgły otulały polanę Jaworzyny. Poza pierwszym planem rudej, zmokłej trawy nic nie było widać (nawet drzew, a przecież te były parenaście kroków przede mną) … jedynie kapliczka niewzruszenie nad wszystkim górowała – była drogowskazem i jakby mówiła „…to tu”.



  • ~

    Piękne zdjęcia :) )) Mogę zapytać gdzie to jest?Przypomina mi to moje rodzinne okolice (Gorce), za którymi tak baaaaaaaardzo tęsknie…Ech…. Dobrze sobie popatrzeć :) www.wwielkimmiescie.blog.onet.pl



  • ~storyboard

    gdzie to jest? Chyba już tu byłam…



  • ~shuttersclick.blog.onet.pl

    gratuluję wyróżnienia



  • ~maarja

    Dawno mnie nie było, ale… jak zwykle piękne… W górach zima zawsze dłużej; u mnie, w Warszawie może raptem trzy dni leżał śnieg, licząc od początku zimy do dziś, i trochę mi tęskno do tego bajkowego krajobrazu.Pięknie pozdrawiam i czekam na dalsze.



  • ~Julia

    Czasami trzeba zawrocic. Jak zwykle piekne sa tutaj fotografie.

  

 

jesze jeden zakręt szlaku

jeszcze tamta skała

jeszcze widok zza tamtego pagórka

jeszcze to krótkie podejście

jeszcze kilka głębokich wdechów

jeszcze kilka kroków

teraz odpocznę

znam to miejsce

jest mi dobrze

zbyt dobrze

 

 

Komentarze: 

  • ~ameli

    Teraz mogę już powiedzieć, że znam to miejsce :) i mam nadzieję, że nie jeden raz tam wrócę.Tutaj chyba po raz ostatni fotografowałeś ten krzyż – jego ramiona wieńczyła jeszcze „aureola”, która teraz (pewnie pod naciskiem upływającego czasu) przechyliła się za ramiona, wystawiając krzyż na działenie „pogody i niepogody”.



  • ~Carrmelita

    Zgadzam się z Wami dziewczynt, to ten krzyż i ten świerk poszkodowany przez wiatr lub burzę. Byłam tu w maju zeszłego roku. Dziwne, tak błądzić wirtualnie po miejscach, gdzie błądziłam w pewien ciepły, słoneczny dzień …



  • ~beatajan

    Tajemnicą owiane istnienie kapliczki wiejskiej…



  • ~ameli

    A czy trzeba być tak surowym wobec siebie i zbyt karcić za odrobinę dobrego… krótką chwilę zapomnienia się?Z drugiej zaś strony – chyba rozumiem ….ach tak to już niekiedy bywa, że z samym sobą najtrudniej się dogadać, pogodzić, zaakceptować myśli… prowadzić „wewnętrzną konwersację” bez emocjonalnej szarpaniny.Niektórzy dziwią się, czy może być zbyt dobrze, a ja dziwię się, że potrafisz u siebie znaleść granicę zbyt dobrego… przecież nigdy nie jest tak, że nie mogłoby być lepiej… wydaje mi się, że na ziemi nie sposób okreslić granicy ideału….ale też, jak mantrę powtarzam sobie (to jak terapia dla pednatów z wszelkimi zaległościami) „lepsze jest wrogiem dobrego” ;) Pozdrawiam słońcem,ale niestety jakby już wiosennym.



  • ~czado

    zbyt dobre czyli nieadekwantne do okoliczności, u mnie zawsze jest źródłem problemów…



  • ~Marcella

    A czemu zbyt dobrze? Czy to jakiś fatalizm? Czy boisz się i zaklinasz rzeczywistość słowami?




  • ~Alina

    .. daj jedno wiosło, pomogę..



  • ~majka

    Na blogu http://www.d-b-m.vdns.pl jest mini konkursik. Do wygrania 6 komci. Wystarczy odgadnac słowo z obrazka! Słowo jest bardzo proste! Zapraszam serdecznie: http://www.d-b-m.vdns.pl



  • ~rude wredne

    Wpadło mi do głowy teraz, że… są też dobre strony tego, że czasem tak rzadko pojawiają się nowe fotografie. Dzięki temu każde zdjęcie staje się bliskie, tak dobrze poznane, zapamiętane. Można się zżyć przez ten czas. I tak ciągle od nowa i od nowa:)



  • ~shuttersclick.blog.onet.pl

    to może być ZBYT dobrze? ;-) A co do fotki – podoba mi się :)



  • ~kaika

    Ja myślę, że dopłynę do dobrego brzegu, ale on jest jescze tak daleko, a ja czasem niew mam siły wiosłować…..Pozdrawiam



  • ~Iga

    Mam nadzieję,że to wyspa ruchoma i niebawem dopłyniesz do dobrego brzegu i powędrujesz przez górskie szlaki,one Cię wołają, a tymczasem „wprawiaj się wirtualnie” z nami.Życzę pomyślnych terapii,dużo cierpliwości i wytrwałości w dochodzeniu do zdrowia, trzymaj się i łap dobrą energię.



  • ~Alina

    Pozdrawiam Cię też – porankiem, chciaż noc rogalem księżyca, wisi jeszcze nad gładkimi fiordami.TY Czado wędrujesz, ja drepczę. Raz w życiu, w mrozie, nocą, przez las i łąki szłam, chciałam odpocząć, dlatego – chyba wiedziałam..



  • ~kaika

    Tez bym powędrowała, ale tymczasem jestem uwięziona na wyspie mojego łożka, po kolejnej chemii, która wprowadza mnie w odmienne stany świadomości. ale jak wyzdrowieję, jak pozbędę się tego OBCEGO we mnie, to ubiorę dobre buty, to założę piękny uśmiech, to zdejmę w końcu chustkę, która ukrywa brak włosów ( chemia) i powędruję…….Dzięki za zdjęcia, dzięki którym mam siłę przetrwać trudne chwile. To TYLKO, CZY AŻ TYLE?



  • ~Julia

    Czasami mozna dojsc za daleko, odpoczywac za dlugo, rozmarzyc sie za mocno. Ale przeciez trzeba wrocic, zmeczyc sie dobrowolnie, aby moc jeszcze wedrowac. Pozdrawiam. A fotografia- piekna.



  • ~dirrin

    Przeglądałam większość pańskich zdjęć. Są one na prawdę fascynujące. Podobnie jak pan też jestem samoukiem, ale nie fotografuje tyle lat co pan. Zajmuje się moją pasją nie cały rok. Bardzo by mi zależało, aby zajrzał pan na mojego fotobloga i ocenił moje zdjęcia (www.photoblog.pl/dirrin). Z wyrazem szacunku Dirrin.



  • ~czado

    Wędrujesz, więc wiesz …Pozdrawiam



  • ~ameli

    dokładnie tak :)



  • ~obtazek

    faaaaaaaaaajne



  • mafdzia_22@autograf.pl

    Hej! Chcesz aby ktos ocenil twoj sprawiedliwie? Nie mogles lepiej trafic! http://www.ocenki-maffdzia22.blog.onet.pl tutaj mozesz zostac sprawiedliwie oceniony! Zapraszam!



  • ~rude wredne

    PS. po raz kolejny: Tak, to jest dokładnie to samo miejsce :) Przecież – ‘Wrócić’… ‘Aby nie zabłądzić…’:)



  • ~rude wredne

    dobrze, jak dobrze, że jest takie miejsce jak To… że jest Taki Ktoś, jak Czado, i tacy My, tutaj, u stóp tych fotografii, razem… razem…pozdrawiam… ciepło.uważajcie na siebie uważnie!



  • ~Alina

    Może to pora, o której wracałam z Twojej drogi.. mnie postraszyła..Wytrawny wędrownik – odpocznie na mrozie, bez zacisznego szałasu? Mówisz „jeszcze” i doszedłeś w jedną stronę.. Trzeba Wrócić. To się kłóci z odpoczynkiem i błogością w objęciach, dotyku zimna. Może trzeba też umieć – nie wychodzić…?



  • ~ameli

    p.s… To miał być P.S. dopisany pod P.S. -em wstawionym przez ~rude wredne. …tak jakoś nie wstawiło mi się tam gdzie miało…przepraszam



  • ~ameli

    Pisałaś wtedy m.in. (pozwolę sobie zacytować fragment) „…dla niektórych zachwyt jest jak chleb powszedni – tak bardzo potrzebny…”Zgadzam się z Tobą. Twoje słowa są ponadczasowe i myślę, że mogą ponownie pod znaną nam kapliczką zagościć – pasują i tutaj :) Ja dzisiaj zachwycam się szarościami. Można się ze mną nie zgodzić, bo zdjęcie barwne, ale dla mnie barwne poprzez swoje różnorodne szarości: ciepłe, zimne, puszyste w chmurach i zbite w śniegu…złotem i fioletem opalizujące. W przygaszonej tonacji, w spokoju zmierzchu łagodnym spojrzeniem i miarowym oddechem – odpoczywam… zbieram rozbiegane myśli i układam je do snu. Zanim zgaśnie (pod moimi powiekami) ostani blask wieczornego horyzontu, powiem im jeszcze „Aniele Boże…”Pozdrawiam



  • ~ameli

    Dzięki Twoim obrazom i ja mogę wrócić w moje ulubione TUTAJ miejsca… teraz nawet wyobrażam sobie drogę, jaka zaprowadziłaby mnie do tej kapliczki….i na tą chwilę nie szkodzi, że „to wszystko” tylko wirtualnie. Cieszy bardzo, gdy można zobaczyć nowe oblicza znanych już miejsc – odkrywa się je na nowo, a w pamięci pozostają jako kolejne wycinki rzeczywistości, które chciałoby się pochwycić własnym spojrzeniem i wrażeniem……dużo mi się ich uzbierało od kiedy tutaj, do Ciebie zaglądam :) …czy starczy czasu? …które ważniejsze?…a ile jeszcze jest takich miejsc i chwil, których ani Ty, ani nikt inny nie widział? …czekają na Ciebie (a my z nimi) byś je TU przyniósł – byś tym sposobem „tam” zabrał nas ze sobą……szczęściarzu chwili :) pozdrawiam



  • ~rude wredne

    PS. Czy tam, lekko dalej, to ta sama ‘kapliczka’, którą tak dobrze znamy stąd?



  • ~rude wredne

    Nigdy nie jest zbyt dobrze… :) W tym miejscu życzę Ci jeszcze więcej dobrego…. :) ))

 

 

Komentarze: 

  • ~Carrmelita

    Yes, yes, yes…. wiedziałam ;P




  • ~Carrmelita

    Czy to znany nam krzyż ze zdjęcia ‘Bym nie zabłądził’ z dn.30.12.2006.? Ten w białych zaroślach, przy drodze do Rymanowa Zdr. , z galeryjką na szczycie cokołu i krzyżem w kształcie gwiazdki ? Na dzisiejszym zdjęciu jest prawie nierozpoznawalny w tej granatowej, wieczornej łunie i koronie ze szronu i sniegu.



  • ~beatajan

    To zawsze częstujesz nas marzeniami,tęsknotą i wiarą w piekno życia.Po raz kolejny czerpię siłę z Twoich zdjęć.To miłe.



  • ~facet

    woooow,..



  • ~KRZYK

    wspaniala sprawa, zaprawde powiadam ci



  • ~warszawsky

    wiele bym dał, by mieć teraz przed oczami taki widok …nieregularnie odwiedzający Cię widz ( http://warszawsky.blogspot.com )



  • ~J

    …drogowskaz dla powracających wędrowców..niebieski szlak , którym czasem można powrócić do spraw chwilowo najważniejszych, kierunek prosto w marzenia……



  • ~Aleksa

    Poprostu piękne- dziękuję



  • ~lola

    Cudo nad cudami



  • ~Julia

    Cudowna droga z zimowym zaskoczeniem…



  • ~Moja pasja...

    Patrzę się i widzę: Szadzią spowite drzewa Co w korzeniach tkwi nadzieja Trawę białą jak zła śmiertka Co przychodzi zbyt wczas po człowieka Niebo martwe, zimne Co hamuje anielskie promienie Lecz gdy czas przyjdzie …



  • ~Artemida

    Niebo błękitniało, niebo owdowiało,Owdowiały błękit białym śniegiem spadł,Co się nagle stało, że tak biało, biało.(Jan Brzechwa) śliczne zdjęcie.Kiedy je oglądam wracam myślami do dzieciństwa,kiedy to mama czytałam mi ,,Królową śniegu”:).



  • ~Nika

    Proszę! Przyłącz się do akcji na moim blogu! Nic nie stracisz, dawając mi jeden komentarz po przeczytaniu postu, możesz tylko i wyłącznie pomuc innym. http://www.nika-5.blog.onet.pl

 

Komentarze: 

  • ~Jolka

    „Całą noc padał śnieg cichy,cichy,cichuteńki Przyszedł świt,a tu świat cały biały,bielusieńki Jakby kto świata skroń gładził chłodem białej ręki I powiedział szeptem doń:nic sie nie bój mój maleńki…” Czadowo-Hemarowo-Preisnerowo-Rybotycko czyli po prostu cudnie……………….



  • ~Marcella

    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Dość dawno tu nie byłam i „użyłam” sobie na Twoich zdjęciach. Wiem, że to egzaltacja, ale naprawdę oglądając, jak piękna jest Polska, można mieć mokre oczy…



  • ~Asia

    och jakie pozytywne… to jest zima taka, jaka powinna. piękne :)



  • ~ameli

    Realnie może tak, ale tutaj z każdą Twoją nową wędrówką – inna. Tym razem raduje dźwięcznym błękitem. Patrząc na zdjęcia od początku tegorocznej zimy coraz bardziej się wypogadza i ciekawe jakie będą kolejne jej wcielenia – pełne słońca, czy może z groźnymi śnieżno-burzowymi chmurami.Ach…tak zajżałam tu jeszcze po odrobinę zimowego oddechu, by sny miały natchnienie.Pozdrawiam łagodnie… na wpółsennie, ale nadal trzeźwo myśląc ;)



  • ~Agnieszka

    Jak miło jest zanurzyć się w takich pluszowych pejzażach:-)pozdrawiam serdecznie



  • ~facet

    Witam,…taką zimę to ja rozumiem,…nie to co u mnie,…wieje i chlapie…



  • ~cpl

    Po prostu pięknie. Zapraszam do mnie: http://cpl.54.plna razie pstrykam kompaktem ale już składam pieniądze na Nikona D40 ;) POZDRAWIAM serdecznie



  • ~Iga

    Masz rację,mam te same odczucia,cudowne widoki.Zgadzam się z tym opisem,sama nie mogłabym wyrazić tego lepiej.Aż oczy się radują.



  • ~bart

    nie wiem skąd masz tyle zdjęc zimy, może u ciebie już dłużej jest ona ale u mnie od dwóch dni



  • ~J

    …pełna światła i blasku, radośnie mrożąc uszy i pakując się za kołnierz pokazuje na co ją stać ..wyż w końcu przecież ;o))…mrużąc oczy rozglądam się oczarowana srebrem, bielą i błękitem…. rozcieram zmarznięte ręce i myślę sobie o herbacie z prądem, oj tam ….i następnym razem nie zapomnę okularów słonecznych…bywaj ciepło w kolejnych przestrzeniach ;o)….



  • ~Julia

    Przesylam wraz z pozdrowieniami noworocznymi – moj zachwyt… Piekne to i juz.

 

Komentarze: 

  • ~Kropla

    Jeszcze niedy nie widzialam czegos tak wspanialego……nie wiedzialam, że mozna aż tak uchwycic piękno przyrody……Brawo…Brawo…Brawo…..Jestem pod wielkim wrażeniem……Życze powodzenia=)



  • ~dumka

    Cudowne zdjęcia, aż mi się łza kręci w oku….Samotne podziwianie takich pejzaży jest przejmujące, ale najgłębiej odbieram takie widoki siedząc na końskim grzbiecie i galopując szalenie czując wiatr na twarzy- zgranie ze zwierzęciem, połączenie z matka Natura……pełnia ukojenia…



  • ~maja

    jak dobrze w bezsenną noc , móc znowu nsycić tą pustke pieknym widokiem tych pieknych fotek….



  • ~Carrmelita

    Nie pytaj mnie, ile nam jeszcze czasu zostało ? Ile zachodów słońca odbierze nam dech w piersiach i ile snów będzie miało swój początek na jawie …’A w bajce tej, gdy zmierzch wygania świerki z lasu, a zimowy wiatr rozdmuchuje żar nieba na zachodzie, to dzieją się rzeczy niemożliwe… Suną iglaste matrony po białym dywanie, majestatycznie, z powagą. Na głowach mają strzeliste czaka z lodu, oszronione czuby z piór, płaszcze w poły pełne śniegu. Idzie cały leśny dwór. Kroczy i staje w świetle zorzy. Damy, hrabiowie, giermkowie trwają w ciszy, w bezruchu, w zapatrzeniu. Spektakl trwa … Blask dogasa … zmrok gęstnieje. Mróz zamienia wszystko w kamień i trzyma aż do świtu. Wtedy amfora słońca wylewa na świat pierwsze, blade strumienie młodego wina. Świerkom spada lód z płaszczy, uwalniają ramiona i rozprostowują skrzydła. Odlatują stadami wron na północ, ku nocy. Bo w bajce tej, czarodziej zły …’



  • ~Emilia

    teraz zobaczyłam że żyję w bajcedziękuję



  • ~...I am...

    Patrzę się i widzę:Szadzią spowite drzewaCo w korzeniach tkwi nadzieja Trawę białą jak zła śmiertkaCo przychodzi zbyt wczas po człowiekaNiebo martwe, zimneCo hamuje anielskie promienieLecz gdy czas przyjdzieOdpowiedni, sakle zimna zmieniA na twarzach śmiech odbije i Duszach ludzi goreń zapanuje



  • ~Agnieszka

    Niełatwo jest uchwycić taki moment. Piękne.



  • ~Iga

    Przejmująca cisza,taki mróz, że iglaki, choinki niemal drżą z zimna.Cudownie uchwycona scena,tak trochę powiało grozą.



  • ~marcia21

    są to cudowne zdięcia codziennie ustawiam sobie inną tapete z nich http://www.ocenkii.xx.pl



  • ~J

    …..aksamitny miękki wieczór chłodnych szaro-błękitów…barwy opalizują dziwnym światłem zmroku i myśli , którym sprostać nie łatwo…..bo granatowa pełna noc jest we mnie, a ja nic znowu nie wiem o sobie…..jak o gwiazdozbiorach , którym zaufać nie sposób w obliczu pełni księżyca?…….. albo może piękno staje się esencją życia…. szczególnie wówczas , gdy zima chłodem wita od progu?… wtedy być wiosną lub jesienią…..



  • ~ameli

    …kiedy wrócę?- Na późną kolację zdążę… jak zawsze, Kochana…A tymczasem otulam Ciebie myślami i pośród świerków oczarowania, towarzyszysz mi w symfonii zmierzchu. Daleko od siebie, a w myślach razem… zasłuchani, zapatrzeni, zachwyceni….dlaczego tak późno?- Nogi już nie chciały prowadzić…Lecz dźwięki cudownych barw i ciszę mroźnego wieczoru w sercu i swojej radości Tobie przynoszę….czy jurto pójdę znowu?- Przecież wiesz…Z każdym krokiem, z każdym wiatrem, z każdą gwiazdą po zmierzchu tak naprawdę… do Ciebie mi bliżej w miłości wszelkiej, Kochana…Nie pytaj…, zrozum…, wybacz…, ja się nie zmienię – KOCHAM.



  • ~Julia

    Nie pytam …Podziwiam.



  • mmonnisia@op.pl

    Bardzo mi sie podobają twoje zdjęcia. Pokazują to co najwazniejsze i wyrazają twoje uczucie…Prosze zajzyj na mojego bloga: http://www.fotki-mm.blog.onet.plPozderawiam

 

  
Komentarze: 

  • Vienewi

    Piękne naprawdę, a w szczególności to ostatnie…



  • ~Nigga

    Super fotka .Świetnie pada słońce. profeska…



  • ~Agnieszka

    No cóż, nie pozostaje nic innego jak dołączyć się do peanów na cześć trzeciego zdjęcia…pozdrawiam



  • ~Aldona

    Mnie trzecie zdjecie brzmi koncertowo .pewnie doskonalej by go slyszal Strawinski i Kandinski.A tak naprawde w Wilkopolsce duze nasniezenie nas omija.



  • ~J

    …a trzecie zdjęcie mogłabym oglądać godzinami, powiesić je sobie w salonie i marzyć bez końca o zimie latem….albo zanim ubiorę czapkę i rękawiczki, wyłączę radio i wyjdę na długi spacer w miejsce takie prawie jak TO, a wszystko dlatego ,że czarodziejsko działają na mnie godziny zmierzchu, gdy złociste światło wydłuża cienie drzew i zaczyna się magia….



  • wiewioreczka_12@op.pl

    oj zawsze marzyłam żeby zobaczyć góry zimą :) piękne zdjęcia aż zachęcają do tego ;) ale cóż ja mogę zrobić? mam dopiero 13lat :) pozdrawiam przejżałam zdjęcia od góry o dołu:-) Becia



  • ~Althea

    Dziękuję za kolejny rok pełen piękna i proszę o więcej, bo dzięki Panu łatwiej jest wierzyć że wśród otaczającej szarości dnia codziennego są miejsca pełne magii. Wszystkiego dobrego w nowym roku :) Pozdrawiam Angelika



  • ~mariona

    Dajesz CZADU Czado!!! Gorąco.Skupiłeś Wielką Rodzinę wokół ogniska piękna, zachwytu, wrażliwości, sympatii.Często oglądam prezentowane zdjęcia, czytam komentarze i zawsze odnoszę wrażenie, że wstąpiłam do klubu znajomych nieustannie zdumionych pięknem natury.Temperatura spotkań zawsze wysoka.Autorowi oraz wszystkim komentującym i oglądającym życzę by Nowy Rok 2008 był szczęśliwy.



  • ~ameli

    Czyli każdy z nas widzi inaczej – na swój sposób postrzega barwy, hmmmm……to teraz już wiem dlaczego śnieg pod rozłożystym drzewem teraz jest dla mnie pomarańczowy, a gdy słońce wypełniało mój pokój wydawał się być z lekka różowy…nocą natomiast robi się prawie cynobrowy – aż „parzy” w oczy :) A u mnie teraz… (słowami nieznanego mi autora)”Cicho, cichuteńko Śnieg bielutki prószy…Wolno, wolniusieńko Pokój wlał do duszy.Cały świat ten pokrył Swym całunem białym, Cały świat się zdaje Dobrym, doskonałym!…Milknie wrzawa świata Pośród śnieżnej ciszy, Duch w górę ulata, Swego Stwórcę słyszy…”…cieszę się bardzo :D Tylko sylwestrowy wyjazd do znajomych nie wypali, bo samochód się zbuntował, ale co tam… przyzwyczaiłam się do jego humorów i rozumiem, że woli postać sobie pod białą pierzynką, niż telepać się tyle kilometrów w pośniegwym błocie ;)



  • ~czado

    Śnieg jest biały w tym sensie, że ma barwę padającego nań światła. Postrzeganie barwy światła jest zupełnie subiektywne ponieważ mózg pospołu z okiem przekazuje myślom barwy takie jakie uważa, że powinny być :) Pozdrawiam.



  • ~ameli

    Z okazji Nowego Roku, słowami Zofii Kobyłeckiej pragnę złożyć Wam… „Życzenia dla Przyjaciół” Kolejny rok za namilepszy czy gorszy był – pytamywspaniałygdyż dał nam możliwość istnienia darował czasby móc jeszcze kochać.Dla takich jak myoszalałychz miłości do światakażdy rokczy dwa latamają niewymierną cenę.Tak wiele serc czeka na miłośćtak wiele ptakówna pożywienietak wiele kwiatówdo zachwycaniai tak wiele słówjeszcze do napisania.Życzę Wam zdrowiaspokoju i ciepła miłości.Niech ten Nowy Rokrozścieli przed Wamiz ludzkiej ąyczliwości kobiercei za serce płaci sercem.



  • ~ameli

    jabłuszka :D … Bardzo dawno temu, tata po powrocie z sanatorium z Krynicy przywiózł nam właśnie takie jabłuszka… nazwijmy je „użyteczną” pamiątką z gór. Lecz ja z bratem wstydziliśmy się na nich zjeżdżać z osiedlowych górek, bo nikt takich nie miał, a ich kształt nie wszystkim przypominał jabłko, no i sposób zjeżdzania…bezpieczniejsze wydawały się sanki.Dziś jabłuszka bardzo się rozpowszechniły i żaden z nas nie powstydziłby się już zjazdu na nim. Zazdroszczę Tobie, że mogłaś „ślizgać się” na stoku, który swoją równą powierzchnią aż prosi, by go w szalonym tempie pokonać.Pozdrawiam



  • ~ameli

    Zadziwiające ile barw i odcieni posiada znany potocznie z bieli śnieg. Gdy się tak napatrzyłam na Twoje zimowe fotografie, to poddaję w wątpliwość czy śnieg kiedykolwiek jest naprawdę biały. A może on tylko wydaje się biały? bo to wcale nie biel jako kolor, lecz światło w swojej najczystszej postaci. No bo kiedy śnieg jest dla nas biały ? – kiedy słońce w pełni i niebo najmniejszą chmurką nie skażone, a my niemal ślepi od bijącego blasku i wszystkoogarniającego światła.Wcześniej pisałam o ciepłej i zimnej bieli, ale przecież ciepła biel to pewien odcień kremowej barwy, a zimna – to najdelikatniejszy z najdelikatniejszych błękitów… więc zaryzykuję stwierdzenie, że nie ma czystej bieli w naturze… ale mogę się mylić.To czysto subiektywne dociekania nie oparte na żadnej nauce, jedynie na wrażeniach (a te bywają złudne).P.S. Gdy byłam mała bardzo żaliłam sobie, że w moich kredkach nie było białej i nie miałam czym rysować śniegu – zawsze był u mnie niebieski albo pomarańczowy. Dzisiaj te rozterki dzieciństwa śmieszą, ale też wewnętrzne zadowolenie rozpiera, że używane wtedy „kolory zastępcze” nie były wcale chybione :)



  • ~Jofa

    Przypomina mi się rozmowa jednego z chłopców z kolonii organizowanych swego czasu w Puławach przez moich rodziców. Rozmawiał z rodzicami przez telefon i zapytany co własnie robi odparł głosem dumnym i zadyszanym, że właśnie wspina się na K2.Ta góra na którą wjeżdża wyciąg to „K2″, na które „wspinałam się” wiele razy jako nastolatka, a potem jak już stanął wyciąg, po zmierzchu wjeżdżałam ratrakiem – w tym samym celu – zjazdy „na worach” lub jabłuszkach. Najgorszy był początek, bo tam zbocze nagle zwiększa pion, więc gdy ruszałam widziałam przed sobą tylko kilkanaście najbliższych metrów…a potem trzeba było jeszcze ominąć TO drzewo. Moje ulubione zresztą.A to zdjęcie zakątka, gdzie śniegu tak dużo, gałęzie nisko i takie światło, że tylko się schować i uśmiechnąć mi się bardzo podoba. Może znajdę to miejsce. :)



  • ~kamyczek_

    Patrzę na to zdjęcie na dole… Drzewo, od którego bije światło nadziei. Tak bardzo chciałabym tam być, aby trochę tej nadziei wlało się w moje serce, trochę tego ciepła, które teraz tak potrzebne…



  • ~Jolka

    Wiele moich marzeń spełniło się w tym roku,dlatego myślę,że spełni się i to ostatnie:NIECH W NOWYM ROKU SPEŁNIENIĄ SIĘ WSZYSTKIE WASZE MARZENIA !



  • ~Anna

    Lubie ten blog, bardzo duzo dobrych zdjec, ale musze tez dodac, ze tytuly do zdjec sa czasem genialne – tak jak np. ten :) Podoba mi sie, pozdrawiam :)



  • mmonnisia@op.pl

    Strasznie mi sie podobają twoje fotki. Moim hobby tez jest fotografia, ale jestem dopiero początkująca. Zapraszam na mojego bloga http://www.fotki-mm.blog.onet.p l Czekam na ocenę:)



  • kawowajulia@poczta.onet.pl

    Zachwyt …I niech tak bedzie przez caly nastepny Nowy 2008 Rok! Marzen, ktore sie spelniaja, ludzi dobrych, piekna wokol. Pozdrawiam!



  • andjo

    Trzecia fotka świetna,….witam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku (facet)



  • ~Carrmelita

    ‘Suną ogniste rydwany’ słońca na wschodzie … a może na zachodzie nieba ? Bursztynowe iskry sypią się spod kół orszaku w tym oszalałym pędzie. Nie ważne, czy dzień się rodzi, czy umiera we krwi. Minut to tylko pięć a może dziesięć i choć temperatura rośnie, to jednak białe przestworza trwają niewzruszenie, nieczułe na chwilowe ekstrawagancje bóstwa. Helios rzuca spojrzenie w białe lustro ziemi … i odchodzi na bal w otchłanie kosmosu. Niech nas ogrzewa i traktuje delikatnie w Nowym 2008 Roku, czego Wam i sobie życzę.



  • ~refras

    przejrzałam wszystkie Pana zdjęcia na tym blogu…przeczytałam wszystkie komentarze…ale pierwszy raz komentuję…bo już nie wytrzymałam…potrafi Pan uchwycić piękno,które nam pozwala dostrzec to co niezauważalne…dziękuję za wzruszenia…



  • ~kama

    Hej!Masz fajnego bloga! zapraszam do mnie na http://www.we-are-people.blog.onet.plByłabym wdzięczna za komcia.Pozdro



  • ~mama

    Nie również…cudowne widoki i dzieki za to….Pozdrawiam



  • ~rude wredne

    serce mi topnieje… . . a może cała już zmieniłam stan skupienia… . chciałabym.

  

 

 
Komentarze: 

  • ~smerfek

    ciekawe fotki robisz, podobają mi się. smerfek z Fotogalerie.pl



  • ~m&m pictures

    super fotki…klimatycznie tu u Ciebie..pozdrawiamy!…el mundo…



  • ~Agnieszka

    Inny. Ale za to JAKI!



  • koko_17@op.pl

    Piękne zdjęcia… Mi najbardziej podoba się trzecia fotka. Bardzo ładne fotografie =) Pozdrawiam.http://kawka-19.blog.onet.pl/



  • ~ameli

    Cudownie powyższe pejzaże ogląda się nocą… głęboką nocą, kiedy miasto zmęczone gwarem dnia już nie ma siły wydawać żadnych dzwięków, kiedy „szczekliwy” pies sąsiadów nareszcie zaśnie, kiedy nawet nocne autobusy nie mają śmiałości odwiedzić przystanku przez długi czas … WTEDY TRWA UPRAGNIONA CISZA….cisza, na którą czekam co noc,…cisza, która pozwala myślom swobodnie rozwinąć skrzydła,…cisza, która wraz z cimnością są teraz częścią wspólną mojego i Innego świata – otaczają je i sprawiają, że moim światem jest na tą chwilę Inny świat, bo nic poza nim nie dostrzegam.Mogę swobodnie biec na spotkanie kryształowym drzewom lub wolniutko chodzić po skrzypiącym śniegu, wsłuchując się z namaszczeniem w każdą fazę kroku i dźwięk, jaki wydaje biały puch ugniatany podeszwą zimowego buta. Mogę zatańczyć z gwiazdami w szalonym kołowrotku lub pozwolić księżycowi, by poprowadził moje spojrzenie swoją dzisiejszą drogą po nocnym niebie. Mogę położyć się na samym środku śnieżnej autostardy i posłuchać jak oddycha zimą Ziemia lub „zagadać” ze świarkami bliźniakami, które w tajemnicy przed wszystkimi, wspinają się co noc na „K2″.A wszystko to bez żadnych ludzkich świadków – tylko ja i Inny świat, który głęboką nocą czaruje wyimaginowanym światłem i zaprasza w swoje (niczym teatralne) przestrzenie. …przestrzenie, które zdaje się, że kończą się tam, gdzie kończy się blask światła, a wraz z nim jakikolwiek świat w bezkresnym, czarnym wszechświecie – my jedni, w samym centrum… a poza nami bezkresna, wieczna cisza.Tylko wszytskowidzący blask księżyca (niczym sufler) podpowiada, że za kurtyną kryształowych drzew nie ma wcale bezkresnej ciemości… a Inny świat to tylko część Wielkiej Sceny, której druga odsłona nastąpi za dnia….lecz na tą chwilę trwa jedynie Inny świat i gdby nie ograniczająca biała ramka wokół drugiego zdjęcia byłabym pewna, że mój świat jest kontynuacją Innego świata – za sprawą ciszy i ciemności (czerni) łączą się ze sobą stanowiąc jedno.



  • ~czado

    To stok narciarski Kiczera w Puławach Górnych. Rzeczywiście nie wszytskie zdjęcia są w czerni i bieli ale światło lamp oświetlających stok (chyba halogenowych) zostało zrównoważone jako białe – w dali światła o innej temperaturze – prawdopodobnie sodowe. Pozdrawiam.



  • ~Carrmelita

    Czy jest to może Park w Rymanowie Zdrój ? Zdjęcia nie są chyba jednak w konwencji czarno-białej ( przynajmniej ostatnie ), bo na trzecim widać w tle ciepłe, żółtawe światło lampy w kontraście do lodowatego blasku księżyca, chłodu pola i drzew.



  • ~kamyczek_

    Och zabierz mnie tam, zabierz mnie tam:) Kiedy patrzę na te dwa drzewa piękne, białe i cudowne, myślę sobie „Dobry Boże pozwól mi iść wysoko, by po drodze pod górę zostawić problemy, pozwól mi patrzeć na ten inny, dobry świat i być cząstką jego, jak te drzewa, choć przez krótką chwilę…”



  • kawowajulia@poczta.onet.pl

    Czern i biel piekna…



  • ~Carrmelita

    Masz racje, Waldku: ‘Inny świat’ ! Czarodziejskie śniegu puchy … a u mnie szara depresja, bieli jak na lekarstwo … Chodzę po Kampinosie i szukam zimy. Jak długo jeszcze będę wmawiać sobie zachwyt nad czarnymi, łysymi gałązkami drzew, na których nawet szron długo nie zamieszkał ? Poczaruj jeszcze Czado, sypnij śniegiem ! Może i do nas, na Mazowsze doleci ?



  • ~mama

    Z której bajki, z Twojej??? u mnie nic , szaro, buro ale wszystkiego naj … w nowym Roku życzę…piękne zdjecia…:)))



  • ~rude wredne

    „Święta, święta, święta – ziemia, co nas nosi…” i któż by pomyślał?! :)

 

Komentarze: 

  • ~transparente

    wreszcie! pozdrawiam :)http://www.fotocafe.blog.onet.pl



  • ~ameli

    Zamierzam dać im, a tym samym sobie :D choć odrobinę radości z szusowania po prawdziwym śniegu. No, z tym szusowaniem to przesadziłam – na wytrawny stok ich nie zabiorę, ale do lasu na naukę „chodzenia na nartach” z pewnością… i to może już w przyszły weekend. Tylko muszę dowiedzieć się jak je odpowiednio przygotować, bo te z dzieciństwa (to jak pamiętam) tylko świeczką smarowałam – podobno miały wtedy lepiej się ślizgać, lecz ja różnicy nie dostrzegałam.Ale wszystko będzie możliwe tylko wtedy, gdy śniegu przybędzie – jak na razie to ma topnieć po niedzieli :(



  • ~Carrmelita

    Nie wiem jak inni, ale ja bym takie stare, cudne narty oczyściła i przyczepiła gdzieś na spadzistej ścianie dachu kominka albo na ścianie jasnej klatki schodowej z drewnianymi schodami. Niechby w nocy, jak wszyscy śpią, obie ‘staruszki’ szusowały sobie po śniegu ścian korytarzy i pokoi, wywołując niemrawe zainteresowanie kota, co czeka na księżyc.



  • ~Carrmelita

    Nie dziwię się, gdyż przychodzą takie dni, kiedy ja sama jej nie czuję, choć intuicja mówi co innego, przestrzega. Ostatecznie … najbardziej nieprawdopodobny przypadek, po zbadaniu i rozłożeniu na czynniki pierwsze, okazuje się być złożonym łańcuchem przyczynowo – skutkowym o znamionach cudu. Tak jest w skali makro. W skali mikro jest zupełnie odwrotnie: gdy tak analizujemy i rozkładamy materię na coraz to mniejsze cząstki, okazuje się, że tam na końcu ‘nitki Ariadny’ nic tak naprawdę nie ma ! Chaos nieuchwytnej energii ! I co z tym teraz począć ?Jak sobie wytłumaczyć, że składamy się z niczego ! To jakby dowiedziona naukowo ‘Czarna magia’ … Ale do rzeczy: miło się różnić w opiniach i interpretacjach, by znowu się ze sobą zgodzić w innych kwestiach …



  • ~szafot

    wydawało mi się, że czuję ale po tej argumentacji stwierdzam, że chyba jednak nie;)



  • ~violcia

    przełamujesz własne zasady :) i efekt ciekawy :)



  • ~ameli

    U rodziców nadal stoją (może czekają, aż ktoś sobie o nich przypomni) narty dziadka Romana… długie, drewniane, na czerwono pomalowane, ze sprężynkami, by o piętę buta zachaczyć i taką „wajchą” z przodu, by tą sprężynę dobrze naciągnąć.Ciekawe, czy nadawałyby się jeszcze do użytku… ale jak bym w takich nartach „wyskoczyła”, to ludzie pokładliby się na stoku ze śmiechu… a „jaskiniowica” odesłali z kwitkiem, bo nie spełnia norm.Tak sobie myślę, że kiedyś narciarz wyglądał jak narciarz, a teraz rzeczywiście przypomina kosmitę :) Pozdrawiam i dobrych myśli oraz radosnych wydarzeń w Nowym Roku życzę



  • ~czado

    Ostatnio bywam wśród takich kosmitów. Oni mają naturę młodych kotów, potrafią się bawić wszędzie i wszytskim, a że zabawki są plastikowe i aluminiowe – takie czasy, kiedyś były drewniane…



  • ~ameli

    Dla mnie tutejsi ludzie wyglądają jak kosmici, którzy przybyli na naszą Planetę zbadać przyciąganie ziemskie :) Przepraszam… śmieje się trochę, a sama pewnie nie wiedziałabym teraz jak narty założyć. I pomyśleć, że jako dziecko śmigałam na łyżwach i nartach… pamiętam je nawet – były niebieściutkie, a kijki zakończone pomarańczowymi „talerzykami” u dołu.Gdzie się podziały te umiejetności, które Dziadzia tak wytrwale wpajał?Jazdy na rowerze podobno się nie zapomina – i nie zapomniałam, pływać na nowo nauczyłam się sama, jazdę na łyżwach próbowałam przypomnieć sobie w zeszłym roku – dziś pamiętam, że były to bolesne próby :/Teraz pora na narty…Tak mi Waldku narobiłeś ochoty, że ja naprawdę na tych nartach stanę w tym roku… co będzie dalej – trudno przewidzieć ;) W tym momencie strasznie zazdroszczę dzieciom, które mają taką łatwość uczenia się, a przy tym wcale się nie boją i zupełnie naturalnie do wszystkiego podchodzą. Dorosły natomiast, potrafi nawymyślać tyle powodów i przeszków, że samym tym myśleniem odbiera sobie ochotę, zanim cokolwiek zacznie robić.Czasmi dobrze by było nie mieć świadomości wszystkiego – bardziej błogo by się żyło.I gdy wczorajszej nocy zobaczyłam cudowne woale różu rozwiane nad ciepło-brązowym zamszem horyzontu, zapragnęłam pochwycić te cudowne barwy do magicznej fiolki, by mieć ją przez cały dzień przy sobie.. i spoglądać na nie: na ich subtelności i delikatności, kiedy tylko przyjdzie mi na to ochota.Skoro zapachy można zamknąć w fiolce, dlaczego nie barwy?… które później możnaby rozpylić zmieniając otoczenie wokół.Marzy mi się cały regał barw, jakie Czarodziej utrwala na swoich fotografiach. Zaraz obok fiolek z woalem różu stanęłyby błękitne rytmy buków (fotogrfowanych przez Waldka zeszłej jesieni), albo oranże modrzewi skąpanych w zachodzącym słońcu. Bardzo dużo jest takich „Waldkowych” barw, których później nie sposób opisać inaczej jak chrakrerystyką zjawiska, np. kolor śniegu oświatlonego wschodzącym słońcem przy -30 st.C (jest tu na blogu takie zdjęcie – nie pamiętam już gdzie, ale pamiętam ten kolor, podobny do różów jakie są na powyższych zdjęciach)…a tak mi się marzy, przy okazji nart… o barwach pochwyconych w fiolki



  • ~Carrmelita

    Polemizowałabym stanowczo: Jak natura może być martwa ? Czy nie widzisz, że żyjemy z jej łaski na uśpionym wulkanie ? ‘Nareszcie’, choć może i dobrze, że sporadycznie: istoty ludzkie – ‘gasnące zapałki’ w nieskończenie gorącym kotle życia, jakim jest i będzie długo po nas Ziemia. Dla mnie te postacie są dziś jak manekiny, jak wycięte z innej przestrzeni szachowe pionki, mumie ( którymi będziemy za tysiąc lat ) wstawione w pejzaż. Nie pasują tu, nie współgrają z otoczeniem przez te swoje błyszczące kaski, aluminiowe kijki i inne atrybuty ludzkiej myśli technicznej. Homo sapiens sapiens górą !? Przetrawi Ziemię i wypluje, to co po niej zostanie jak pestkę wraz z samym sobą … Na 12-godzinnej tarczy zegara, jakim jest życie planety, my, ludzie pojawiliśmy się dopiero 15 sekund temu ! Ile sekund jeszcze przetrwamy w swojej arogancji ? Co po nas zostanie ? Góry plastikowych pieluch ? Dinozaury, żyły około 150 mln lat na ziemi i zostały po nich kości … My, człekopodobini liczymy sobie najwyżej 200 tyś. lat , z czego ostatnie 10 tyś. bardziej świadomie … To my jesteśmy martwi a planeta żyje i żyć będzie, choć już inaczej, gdy nas zabraknie … Nie czujesz tego ?



  • ~szafot.blogspot.com

    nareszcie istoty ludzkie pośród nieustannej martwej natury:)

Strony

Subskrybuj Pejzaże karpackie RSS