
… przymierzyć kosę do łanu dojrzałej pszenicy. Byłem tak przejęty by nie zrobić mierzwy, odciąć równo od ściany, nie odciąć kłosów, które źle zagarnięte przewracały się w niewłaściwą stronę. Kosa miała do tego specjalny kabłąk z kawałkiem płótna, którego ustawienie było wiedzą niemal magiczną. Wszyscy na mnie patrzyli, a ja z tremą czekałem co powie Mama. Czy równo odkoszone od ściany, czy dobrze się zbiera? Co powie Tata, czy nie młócę kosą, czy na ściernisku nie leży ziarno, czy nie leżą kłosy, czy uda mi się nie zatępić ostrza, nie złamać kosiska? Bezpieczniej było robić powrósła lub zbierać to co wykosił Tata, choć ręce bardzo były przy tym pokłute i odrapane. Jednak kosa w rękach to ogromna nobilitacja, zaszczyt jakby się było głową rodziny, kimś w tym momencie najważnieszym. I jeszcze ta zdrowa rywalizacja z sąsiadami obok, kto więcej wykosi „za pudnia”, ile „pukopków”. Tato dał mi szansę, nauczył mnie, a ja już nie miałem okazji przekazać tej umiejętności moim synom.
Ech… to się nie wróci… przyjedzie kombajn i w kilka minut będzie po wszystkim.
Pszenica piękna. Tato wziąłby w dłonie kłos, roztarł i ocenił jakość i liczbę ziaren… i widziałbym tę Jego dumę, że jest tym kim jest, żywicielem rodziny w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Nie wszystko rozumiałem wtedy, podobnie jak daleko mi zrozumienia wielu spraw dzisiaj. Obraz naszej rodziny zbierającej wspólnie chleb z pola jest jedym z najcenniejszych jakie mam. I nie tylko w pamięci, gdyż jakimś cudem udało mi się utrwalić kilka scen na kliszy…
~Aleksa
19 Sierpień 2007 14:51
Piękne zdjęcia – dzięki
~J
25 Lipiec 2007 10:29
…patrzymy w niebo jak w okna, przez które łatwiej zobaczyć własne marzenia…schować głowę w obłokach… spojrzeć w czyjeś sny…zrozumieć galopujące myśli….dojrzeć w dali horyzontu kolejny dobry dzień….;o)
~ania
25 Lipiec 2007 07:27
bez komentarza..po porostu patrzeć i słuchać..pozdrawiam
~takitenkrakow.blog.onet.pl
24 Lipiec 2007 17:55
pięknie niczym spienione fale obłoczków:)
~Julia
24 Lipiec 2007 15:59
Wrazenia, emocje, pelne zadowolenie… Cudowne niebo.
kamijka@op.pl
24 Lipiec 2007 13:18
otóż to… . piękny film. tak bardzo wymowny przy tak małej ilości wypowiadanych słów…
/rude wredne/
~kalia1
24 Lipiec 2007 13:14
I nic tylko poczuć się jak w niebie.Pieknie.Pozdrowionka
~Jolka
24 Lipiec 2007 07:10
„Grajmy Panu w niebiosach. Grajmy Panu w dolinach. Z jego światłem we włosach każdy życie zaczyna…” ( za Osiecką)
~Carrmelita
24 Lipiec 2007 01:20
‘- Malarz Johannes Vermeer: Jaki kolor mają obłoki ? Powiedz Griet.- Griet: Obłoki są … białe ….?… nie, …. są żółte,… niebieskie, szare, granatowe … Mają wiele kolorów !- Johannes Vermeer: Tak … teraz rozumiesz ….’( z filmu p.t.’Dziewczyna z perłą’ z rewelacyjnymi rolami Scarlett Johansson i Colina Firtha. Projekcja obowiązkowa dla miłośników holenderskiego malarstwa z XVII w. ).
~rude wredne
23 Lipiec 2007 23:56
„…siedzimy na dachach, bawimy się powietrzem… ‘
~Wu
23 Lipiec 2007 17:10
Te zdjęcia to jakaś magia…Jak je oglądam czuję się tak jakbym tam była..coś cudownego, ma pan niesamowity talent.Ma Pan duszę artysty, że coś pięknego potrafi pan uwiecznić jako coś jeszcze cudowniejszego.Pozdrawiam!
~paula
23 Lipiec 2007 16:52
bardzo mi się podoba zwłaszcza druga fotka…
piękna