P.S. Czy tak jest lepiej? Nie mam zaufania do mojego monitora, który chyba kończy żywot…
Chciałem pokazać, że majowy mróz dał się we znaki nie tylko sadom. Ucierpiały także buki, których zielone wcześniej liście zostały „zwarzone” na brązowo. To rzadkie zjawisko ma miejsce, gdy wiosna przyjdzie zbyt wcześnie. Przy ustawienu ekspozycji na niebo kolory są słabo widoczne. Oczywiście można zmiksować dwie lub więcej fotek (HDR) i obejść niedoskonałość aparatu, ale czy to konieczne?
~Carrmelita
10 Czerwiec 2007 13:10
Na bal, na bal ! Tylko pamiętaj , że na balu ‘Trzeba chodzić w masce’ ( M.P-J. )
~ameli
10 Czerwiec 2007 01:12
…niektórym ludziom niektóre miejsca są przeznaczone… być może w gwiazdach zapisane, a jeśli ludzie Ci mogą być tam – gdzie pragną… tym bardziej są to Ich zakątki urocze…Carrmelito jasnowidząca, przyszłość przepowiadająca rzeczywiście orko-ptakami wywróżyłaś swój powrót do Rymanowa… czary istnieją, marzenia się spełniają…cieszę się i co tu ukrywać – cichutko zazroszczę, ale wierzę, że Zamczysko i Wierchowa będą czekały na mnie wytrwale, aż ja kiedyś będę mogła tam znowu zawitać… i na Wierchowej w łące się wytarzać, a z Zamczyska dzień pożegnać Bywaj wśrod tej zieleni, wśród rumianków złocistych i niech „misja” jaką masz do spełnienia zaowocuje w pogodne myśli, siłę i wiarę w lepsze jutro, bo każdy kolejny dzień dany nam od Boga może być piękniejszy do tego co minął… lecz musimy tego pragnąć i wytrwale o to walczyć.
~J
9 Czerwiec 2007 18:48
….ok….. i dziękuję Carrmelito, jednak należy mi się taniec pomiędzy gwiazdami, zrobię sobie zatem oko na turkusowo, ubiorę te kieckę…co to wiesz i zaproszę księżyc do tańca….i pozwolę mu się mną zachwycić…..bywaj…. ;o)))……
~Carrmelita
9 Czerwiec 2007 16:49
Nie pytaj ! Korzystaj z okazji, że nie patrzy, bo liczy baranki na niebie !
~Carrmelita
9 Czerwiec 2007 15:57
Telepatia, jak mi Bóg miły ! Latałam i pływałam orko-ptakiem, potem zobaczyłam zdjęcie ‘Ptakiem’ Czado i dziś szykuję się, jak ptak do odlotu … Wracam do ‘krainy łagodności’ i w niedzielę w nocy będę już po tamtej stronie lustra: na rynku w Rymanowie . Nigdy nie przypuszczałam, że tak spiesznie, jak ptak tu wrócę ! Czyż to nie czary, czyż to nie przeczucie, Ameli ?
~takitenkrakow.blog.onet.pl
8 Czerwiec 2007 18:36
poprostu piękne!!!!
~J
7 Czerwiec 2007 22:38
…….ubiorę srebrną zbroję, odrzucę hardo włosy , podniosę do góry czoło i pomaluję wszystkie niezapominajki w najpiękniejsze błękity, przypomnę sobie wszystkie czarodziejskie zaklęcia pod Tym niebem , nad Tą Ziemią…a później zatańczę do rana, ten mój dziki taniec ze szczęściem ? wierzę tak mocno, że musi się zdarzyć…pozwolisz, Boże?
~lea
7 Czerwiec 2007 19:14
jak zwykle, jestem pod wrażeniem. Podziwiam Twoją umiejętność czarowania prostotą. Jestem tu zawsze, mimo, że nie zawsze komentuję )PozdrawiamEla
~ameli
7 Czerwiec 2007 10:49
Poeto… „z kurzem w skarpetkach” ))O tym gdzie uczysz się kompozycji swoich chwil zatrzymanych – wiemy…a co z ich tytułami, skąd do nich czerpiesz inspirację?… bo mnie zadziwiają swoją esencjonalnością… są pytaniem, a jednocześnie odpowiedzią, bywają prowokacją albo też załagodzeniem pędzących myśli, a oczywisty wyraz skrywa niekiedy tyle tajemnicy… jednym słowem tak wiele potrafisz powiedzić…Czy to od gór…przyrody czerpiesz swoje myśli tylko, czy może też i my czasami czymś Cię zainspirujemy…Pytam, bo przed wczoraj dumałam nad orko- ptakami Carrmelity, a następnego dnia Twój tytuł i obraz tak podobne w odczuciach się pojawiły, a może to nie inspiracja, a telepatia Kto wie? chyba tylko Ty Pozdrawiam… najbardziej poetycko jak potrafię
~Carrmelita
7 Czerwiec 2007 04:01
… a właśnie odwrotnie ! Pomiędzy jedną myślą smutną a drugą, powinno być miejsce na ‘różowe obłoki’ ! Na przekór, tak jak w moim ulubionym wierszu M. Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej p.t. ‘Trzeba chodzić w masce’:'Poszłam w masce zawinięta w pelerynę ciemnąz oczami zwężonymiw migocące sierpySzczęście mnie nie poznałoi tańczyło ze mną nie wiedząc że to jestem ja której nie cierpiLos też mnie nie poznałi pomyślał sobieczemu nie mam dogodzić tej Obcej Osobie’
~ameli
7 Czerwiec 2007 02:46
Trzymam kciuki za Twoją siłę i całym sercem i myślami Cię wspieram, bo chyba tylko tak mogę na odległość… I różowych obłoków niech nie brakuje – nawet pomiędzy smutnymi myślami, może wtedy smutki szybciej się rozproszą, a różowe, błękitne czy białe obłoczki siły i wiary dodadzą.Głowa do góry jutro będzie nowy, lepszy dzień…na zielonej łące, rumiankami pachnącej… z głową w chmurach… zapatrzoną
~J
7 Czerwiec 2007 02:28
… do nieba nie chodzę, bo jest mi nie po drodze ,znowu jestem tu, i boje się ,że co ma być to będzie…niebo gdzie jesteś? pomiędzy jedną myślą smutną a drugą nie powinno być miejsca na obłoki różowe, KTÓRE SĄ i tak bardzo chcą się spełnić…..nie potrafię sobie pomóc ale muszę być silna i będę…będę….będę…..tylko na chwile zasnę i się obudzę na zielonej łące Twojej, pomiędzy tymi chmurami jasnymi i będę silna, będę, będę………
~Carrmelita
7 Czerwiec 2007 00:59
Chyba Czado się ze mną zgodzi, że Anioły ukochały sobie tę krainę i dlatego niebo się przybliża, by miały ‘o krok’. Dlatego skrzydeł nie fatygują i czasami można niechcący Anioły wziąć za życzliwych ludzi, napotkanych gdzieś na szlaku.
~czado
6 Czerwiec 2007 20:13
Może Niebo litościwie pochyla się bym je zauważył, nie zapomniał, że jest…?
~lusi
6 Czerwiec 2007 19:56
powiedz jak to jest ze u ciebie tak blisko do nieba?? ) pozdro
~rude wredne
6 Czerwiec 2007 16:35
bezszelestnym.
~evita
6 Czerwiec 2007 15:25
tak…zanurzyc sie w chmurzastym puchu i leciec na skrzydlach wiatru…:)