Mróz przeplatany deszczem, śladowe opady śniegu. Zafascynowany górami, z pozycji biegającego, fantastyczne tematy rejestruję w pamięci, nie flash, ale tej neuronowej, mojej. Oczywiście żal mi, że nie mam lustrzanki ze sobą, ale bardzo trudno z nią biegać, a bieganie stało się ważne. Dostarcza tlenu do płuc i umysłu, daje ten rodzaju bólu, który polubiłem. „Zaprzyjaźnij się z bólem, a nigdy nie będziesz samotny”. Ktoś przedeptał przede mną te ścieżki…
Dziękuję za miłe słowa, których tak wiele odebrałem ostatnio…
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku ! Zdrowia, cudnych zdjęć, ciepła i radości w sercu …
najlepsze jest zbliżenie Kopy:) pozdrawiam
Niby, bo za mało śniegu pod dobre narty. Temperatura też mało zimowa, ale bywało gorzej. Na obrazkach wygląda nieco lepiej niż w rzeczywistości.
Jaka „niby” ? To przecież „100% zimy w zimie”
Dobrych Swiat, ktore jeszcze trwaja a takze pieknych fotografii w Nowym 2012 Roku!
Taka zima śni mi się po nocach a tymczasem te nędzne resztki śniegu w moim mieście stopniały.Pogodnych Świąt i wielu wspaniałych zdjęć w Nowym Roku!
Pięknych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia w gronie najbliższych dla Pana i wszystkich podziwiających te piękne zdjęcia!!!