Te zdjęcia budzą we mnie nieokreślone, ale cudowne uczucia… Jest Pan cudowną osobą i wiem to na pewno, mimo że nigdy nawet ze sobą nie rozmawialiśmy. Modlę się czasami o siłę i wiarę dla Pana, żeby szedł Pan dalej z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy mimo wszystko, mimo tego co się stało.. Wierzę, że tak będzie. Do zobaczenia kiedyś, na jakimś bieszczadzkim szlaku…
Zaglądam tu już któryś rok… Pan się nie zmienia…dusz widać ta sama… Wyzwanie dotknięcia natury jak zawsze doprowadzone do końca… A powietrze zapiera dech w piersiach… bo chciało by się pojechać tam znów… Cuuudoo
bardzo minimalstyczne, ale jednak pełne w tresci. To się podoba )pozdrawaim serdecznie, i zapraszam na nowo do siebie, po powrócie do bloga, po reaktywacji. http://www.dominiksmolarek.blog.onet.pl
Piękne, nawet bardzo fotografie tchnące jednak jakimś smutkiem.?! Wyraźnie to czuję patrząc na zdjęcia „przecudnej urody”, które wyzwalają jakąś nostalgię, ale nie przygnębienie, broń Boże… Podziwiam i jestem z Tobą, bo coś się musiało zdarzyć, cokolwiek to znaczy, Nie pierwszy raz oglądam Twoje równie wspaniałe fotografie, ale te są „inne” w nieuchwytny choć wyraźny sposób…pozdrawiam ciepło, bo to przecież zima
„Wszystko ma swój czas,i jest wyznaczona godzinana wszystkie sprawy pod niebem:Jest czas rodzenia i czas umierania,czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,czas zabijania i czas leczenia,czas burzenia i czas budowania,czas płaczu i czas śmiechu,czas zawodzenia i czas pląsów,czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju…”
Pamiętam jak w latach osiemdziesiątych nauczyciel fizyki w podstawówce z wielką pasją opowiadał jak w czasie burzy robił zdjęcia błyskawicom- dobrze dla nas wszystkich ,że tą pasje tak rozwija…..słowa nie ukoją bólu…tylko czas leczy rany…
W labiryncie niemocy zawsze istnieje iskra dobra którą nie jest łatwo odnależć .Lecz gdy cierpliwie i z pokorą uda nam się ją odszukać staniemy się „niezniszczalni”.Pozdrawiam.
to swiatlo za drzewami ma w sobie Tajemnice..a wszystkie odcienie szarosci sprawiaja,ze nawet nie pojawia sie mysl o kolorzei niebo takie ..nie wiem jak to nazwac..plynne?dziekuje.
„W tajemnicy każdego człowieka istnieje wewnętrzny krajobraz: z nietkniętymi równinami, z wąwozami milczenia, z niedostępnymi górami, z ukrytymi ogrodami.”
Uwielbiam Pana zdjęcia,są dla mnie chwilą wytchnienia w pracy.Duchem przenoszę sie w te cudne miejsca.Niektóre wstawiam sobie na tapetę w komputerze, mam nadzieje że nie ma Pan pretensji.Pozdrawiam serdecznie i dziekuje. Grażyna
Nie jesteś robaczkiem, który musi się schować do swojej dziurki w trudny czas. Chyba jesteś raczej różą, którą Wielki Ogrodnik przycina, aby dała jeszcze piękniejsze kwiaty.Widziałem to niebo i myślałem o Was.
„Życie podobne jest do drogi pełnej zakrętów. Widzimy tylko odcinek do kolejnego zakrętu. Ale wiemy, że Bóg ogarnia wzrokiem całą drogę.”Szczere wyrazy współczucia…
„Przez noc droga do świtania -Przez wątpienie do poznania -Przez błądzenie do mądrości -Przez śmierć do nieśmiertelności.”To właśnie DLATEGO w takich chwilach, gdy już nawet niebo zmęczone jest błękitem, my- ludzie nie powinniśmy tracić światła nadziei.
przybyszek1@onet.eu
17 Luty 2011 19:09
jejkuu . cudowne zdjęcia . : Ozapraszam . http://droga-w-nieznane.blog.onet.pl/
~MARI
10 Grudzień 2010 10:26
Myślą…Sercem…z Tobą
~yolka_k
9 Grudzień 2010 19:21
Gdzie Pan jest?? Gdzie nowe zdjęcia, protestuję!!
~Carrmelita
7 Grudzień 2010 12:30
‘… że moja skarga nic nie pomoże, smutno mi Boże .’
~halka
4 Grudzień 2010 19:23
Czado, w tym roku nie będzie zdjęć z zaśnieżonego Beskidu?
~AniaG
4 Grudzień 2010 18:02
Te zdjęcia budzą we mnie nieokreślone, ale cudowne uczucia… Jest Pan cudowną osobą i wiem to na pewno, mimo że nigdy nawet ze sobą nie rozmawialiśmy. Modlę się czasami o siłę i wiarę dla Pana, żeby szedł Pan dalej z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy mimo wszystko, mimo tego co się stało.. Wierzę, że tak będzie. Do zobaczenia kiedyś, na jakimś bieszczadzkim szlaku…
~Doma:)
2 Grudzień 2010 00:11
Zaglądam tu już któryś rok… Pan się nie zmienia…dusz widać ta sama… Wyzwanie dotknięcia natury jak zawsze doprowadzone do końca… A powietrze zapiera dech w piersiach… bo chciało by się pojechać tam znów… Cuuudoo
~Ewa
29 Listopad 2010 09:41
pożegnanie jesieni pozdrawiam miło
~Julia
26 Listopad 2010 09:21
Przepiekne …
~Piotrek
25 Listopad 2010 19:56
Wytrwałości… siły… spokoju…
~greg
25 Listopad 2010 08:11
jak zwykle,piękna robota
~maro2402
24 Listopad 2010 06:42
patrząc na ten obraz odczuwam spokój, odprężenie, wewnętrzną równowagę
domini93@vp.pl
23 Listopad 2010 20:15
bardzo minimalstyczne, ale jednak pełne w tresci. To się podoba )pozdrawaim serdecznie, i zapraszam na nowo do siebie, po powrócie do bloga, po reaktywacji. http://www.dominiksmolarek.blog.onet.pl
~monia
23 Listopad 2010 20:09
pięknie:)