Śni ci się, że zostajesz zaproszony na bieg ultra pięknym szlakiem, po którym praktycznie nikt już nie chodzi, chociaż jest najstarszym szlakiem turystycznym w regionie. Nie ma wpisowego i nikt niczego ci nie zapewnia, a dostajesz wszystko i o wiele więcej… pomoc, serdeczność, przyjaźń, uśmiech i atmosferę jak w najlepszej rodzinie. Nie ma rywalizacji, z założenia wszyscy tworzą jeden zespół, który w komplecie dotrze do mety. Co do tego nikt nie ma wątpliwości. Gdyby ktoś myślał inaczej, nie znalazłby się w tym gronie.
Jak się to ma do biegów za które płacisz kilkaset złotych, a miarą prestiżu imprezy i sukcesu organizatora jest liczba tych, którzy biegu nie ukończyli? Biegów, które świetnie wpisują się w klimat wyścigu szczurów, bo zawsze znajdą się tacy którzy zapłacą w myśl zasady: mnie stać, dla mnie cena nie gra roli, ja ukończyłem, …a oni nie…
A jednak to się zdarzyło! To nie sen, to Nepomuk Trail III.
Dziękuję Przyjaciele! Ten wspólny czas spędzony na pokonywaniu szlaku z Odrzykonia do Dębicy pozwolił nabrać pewności, że można na Was liczyć w każdym kryzysie, nie tylko biegowym.
Brakuje słów by wyrazić podziw, wdzięczność i podziękowania dla Agi i Dyzia. Odnoszę wrażenie, że w ten bieg wkładacie całych siebie.
Zimowa edycja potwierdziła: w moim rankingu biegów ultra Nepomuk jest na szczycie.