Instynktownie wracasz tu jak ptak do gniazda, z nadzieją, że gdy usiądziesz pośród traw patrząc na zachód słońca wszystko będzie jak dawniej… Ale nie jest… Nikt nie kosi łąki, drogi zarosły, czujesz porażający powiew Czasu, który nabiera co raz większego tempa ignorując twoje prośby. Nawet słońce i chmury jakieś obce… Nie jesteś u siebie? Gdzie jest teraz twoje miejsce?
Każdy z nas swoją małą ojczyznę nosi w sobie … we wspomnieniach, w oktuchach pamięci. Dlatego tak jest ważne by przeszłe piękno dobrze zapamiętać, zatrzymać, uwiecznić … by do niego móc wracać i patrzeć jak mija lub ewoluuje. Pozdrawiam nostalgicznie, w zadumie …
Piękne………..będę tu zaglądać na ucztę duchowa wzroku:-)
Twoje zdjęcia mówią więcej niż słowa…
Tylko pełne pogodzenie się z nieustannym przemijaniem chwil naszej ziemskiej wędrówki, jest lekarstwem na tęsknotę za cudnymi byłymi przeżyciami.Tylko dlaczego to nie jest proste?Pozdrawiam-zdjęcia cudownie (jak zawsze zresztą)nastrajające.
Może lepiej zaakceptować to, co nieuchronne…Bo i w tym też jest i piękno, i dobro, i światło…Tak jak w tym cudnym zachodzie słońca: piekło i niebo w jednym…