Górne: panna młoda- cała w bieli- poślubiona sosnowemu panu młodemu…A lazurowe niebo im błogosławi…Dolne: Nie doczekałam podobnych widoków w Beskidzie Sądeckim, a właśnie te trójkąty świerków poprzetykane innymi, gołymi wtedy, drzewami zauroczyły mnie najbardziej…Mam za to o czym marzyć
Mialam slowa, ktore ulecialy … Napisze tylko- piekno i artyzm jego przekazywania. Tutaj jet to miejsce, gdzie „od lat” przychodze po ulge, radosc, wyciszenie. Dzieki temu tez czuje sie blizej tej laki zielonej, kwitnacych drzew, zapachow, ktore sa tylko tam …
otworzyłam dziś w złym momencie. a może właśnie w najlepszym? bądź co bądź, rozpłakałam się. zamiast być w drodze ku Bieszczadom, siedzę na walizkach, spakowana, jakby cała w pudełka. i teraz pomyślałam, że piszę (piszemy?) Tobie tak od kilku już lat, jak bardzo dziękujemy, i jak bardzo przybliżasz nam Góry. i wiesz, może to dlatego, że czujemy się u Ciebie już jak u siebie, trochę wszyscy razem i każdy z osobna. i to przecież już dawno tak jest, że wierzę w to, co tu widzę, bezkrytycznie, jakbym sama widziała. że po prostu widzę ja.i że dziękuję, po raz setny.. .
….ich zielone koronki liści i drobne srebrne słońca kwiatków, nie dających się zamknąć w żadnych ramach…… cieszą jak co roku, zanurzam się w słońcu i czekam na więcej….
Carmi beskidzkie łąki już o nim zapomniały. Tam po śniegu ani śladu, za to mnóstwo pierwiosnków zdobi zoczyście zielone łąki, przy rowach kwitną kaczeńce, w lasach z pomiędzy suchych bukowych liści wychylają się żywce, a gdzie indziej leśne runo zdobi dywan z białych zawilców. Kwitnie też barwinek i podbiały – istny raj na ziemi. Tydzień temu buki nieśmiało puszczały pierwsze zielone listki, ale do maja będą pewnie już całe w zielonej krasie. I tylko brakowało mi kwitnących na biało drzewek owocowych, było za wczesnie, ale maj za pasem i z pewnością zdążą obsypać się kwiatem. Życzę Ci wspaniałych wędrówek, lekkości, radości, dobrej pogody i niezapomnianych wrażeń.pozdrawiam ciepło….
Carmi beskidzkie łąki już o nim zapomniały. Tam po śniegu ani śladu, za to mnóstwo pierwiosnków zdobi zoczyście zielone łąki, przy rowach kwitną kaczeńce, w lasach z pomiędzy suchych bukowych liści wychylają się żywce, a gdzie indziej leśne runo zdobi dywan z białych zawilców. Kwitnie też barwinek i podbiały – istny raj na ziemi. Tydzień temu buki nieśmiało puszczały pierwsze zielone listki, ale do maja będą pewnie już całe w zielonej krasie. I tylko brakowało mi kwitnących na biało drzewek owocowych, było za wczesnie, ale maj za pasem i z pewnością zdążą obsypać się kwiatem. Życzę Ci wspaniałych wędrówek, lekkości, radości, dobrej pogody i niezapomnianych wrażeń.pozdrawiam ciepło….
Zima już dogorywa … Pięknie, jakby jesiennie, wybarwia się Bukowe Berdo ? ( zdjęcie dolne ). Pozdrawiam ze słonecznej dziś Warszawy. Już za parę dni ruszam w Beskid Niski ( od Magurskiego Parku Narodowego aż do Ropek, Wysowej, Berestu na zachodzie ). Już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że śniegu tam będzie „jak na lekarstwo” )
…a woda spłynąć spokojnie w dół. Na to potrzeba czasu. Wielu z nas nie zna tej pory roku – przedwiośnia. Jeszcze sporo śniegu wokół, wzbierają wody w rzekach i strumieniach, a w nasłonecznionych miejscach…
A no racja….w Warszawie praktycznie zima bezpośrednio w lato w przeszła. Przynajmniej w pierwszej chwili takie wrażenie ta wiosna nasza zrobiła, choć poranki nadal wymuszają kurtkę i coś na szyję. Przedwiośnie właściwie niezauważalne, nieobecne. Nagle buch, wszystko w jeden dzień zaczyna budzić się do życia. Ma to też swój osobliwy urok. Ale powolna transformacja w górach też, niezaprzeczalny i przyciągający.
Niech nadchodzące Dni Wielkiej Nocy otworzą się nam jak mądra, stara księga tradycji i niech wiosna nadejdzie obfitością i pięknem święconego koszyczka na naszym stole. Wesołego Alleluja, Waldku, Tobie i Twoim Gościom !
przychodzę tu z daleka, z daleka bardzo..przychodzę tu zawsze, by odpocząć, odetchnąć. przychodzę tu zawsze, kiedy brak już we mnie człowieka, kiedy staję się zwykłą maszyną do wykonywania obowiązków i rzeczy tak materialnych .. a tu zawsze powietrze takie świeże,a tu zawsze wracanie do wrażliwości i siebie.. wdzięczna jestem niewypowiedzianie .
Tajemnicza pora roku, to przedwiośnie … Tyle w nim objawień, zmagań i rezygnacji … Cienie buków na śnieżnym stoku też się poddały i spływają, jak strumyki po zboczach, w dół … jak krople deszczu po zmarźniętej szybie.
Docierasz wysoko, obejmujesz okiem jak ramionami przestrzeń i żałujesz, że nie możesz wyżej, ponad i jeszcze.Powrót zapewnia inaczej zmęczone to samo piękno, odpoczynek.Czasem myśl, że to ostatni raz, bo rozsądek, bo zdrowie …Do wiosny.Bo ona namówi, zakręci, przywabi. Panna strojna w wiankach z przylaszczkami. Szczyty w słońcu, w letnim deszczu, czasem wstydliwie chmurą okryte, będą czekały…Może staniesz się szamanem tej krainy .. Może .. wieczorami – opiszesz słowem, na ostrzach skał wypolerowanym w diament.Pozdrawiam ciepło
~aseret
5 Maj 2009 23:41
„W zgodzie”-w której spoiwem zawsze jest oddawanie części siebie .Cudne ujęcia.Pozdrawiam. „
~kochajaca
5 Maj 2009 14:45
Załóż darmową skrzynkę e-mail: TY@Kochajaca.pl na http://www.kochajaca.pl i ciesz się wyjątkowym adresem poczty elektronicznej!
~Aś
5 Maj 2009 14:25
Zgody trzeba pięknie jak zawsze!
~Jolka
1 Maj 2009 23:20
Górne: panna młoda- cała w bieli- poślubiona sosnowemu panu młodemu…A lazurowe niebo im błogosławi…Dolne: Nie doczekałam podobnych widoków w Beskidzie Sądeckim, a właśnie te trójkąty świerków poprzetykane innymi, gołymi wtedy, drzewami zauroczyły mnie najbardziej…Mam za to o czym marzyć
kawowajulia@poczta.onet.pl
1 Maj 2009 20:53
Mialam slowa, ktore ulecialy … Napisze tylko- piekno i artyzm jego przekazywania. Tutaj jet to miejsce, gdzie „od lat” przychodze po ulge, radosc, wyciszenie. Dzieki temu tez czuje sie blizej tej laki zielonej, kwitnacych drzew, zapachow, ktore sa tylko tam …
~Monika i Martyna
1 Maj 2009 16:19
Bardzo fajny blog, super ujęcia. Oby tak dalejW wolnej chwili zapraszamy do nas http://ontologicznie.blog.onet.pl/Pozdrawiamy
~rude wredne
30 Kwiecień 2009 10:04
otworzyłam dziś w złym momencie. a może właśnie w najlepszym? bądź co bądź, rozpłakałam się. zamiast być w drodze ku Bieszczadom, siedzę na walizkach, spakowana, jakby cała w pudełka. i teraz pomyślałam, że piszę (piszemy?) Tobie tak od kilku już lat, jak bardzo dziękujemy, i jak bardzo przybliżasz nam Góry. i wiesz, może to dlatego, że czujemy się u Ciebie już jak u siebie, trochę wszyscy razem i każdy z osobna. i to przecież już dawno tak jest, że wierzę w to, co tu widzę, bezkrytycznie, jakbym sama widziała. że po prostu widzę ja.i że dziękuję, po raz setny.. .
iwo2009@amorki.pl
29 Kwiecień 2009 19:34
przepięknie….cała wiosna
~Michał S.
29 Kwiecień 2009 18:00
Do kraju tego gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie tęskno mi Panie…