….spokojnie i zacisznie budzi się światło w rudych cieniach mglistej jesieni….. jak nad moją ciemną krawędzią lasu gdzie DOM trwa w sąsiedztwie ukochanego buka by mnie objąć…. patrzącą czasem zbyt prędko na liście okrywające się pierzynką śniegowego puchu, na szyszki pełne nasionkami, na modrzewie zrzucające złote sukienki….dobrze, że jest KTOŚ…. ;o))) , kto mi przypomina jak TU pięknie, więc…. patrzę i widzę…
Gratuluję Ameli trafnej i głębokiej refleksji … Ja przeleciałam nad zdjęciami, tylko muskając temat i wstawiając własne skojarzenia, ale … dosłownie parę minut temu pisałam list do kolegi o impresjach bieszczadzkich z tegorocznej wyprawy. Przesłałam mu do Anglii parę fotek i dopisałam: ‘ z górskiej krainy moich marzeń, z domu mojej duszy’. Czyż to nie dziwne …? Coś jest w tych krajobrazach i spojrzeniach Waldka, że człowiek chce tam zamieszkać …a gdy nie może, to zabiera je ze sobą.
Tytuł zdjęcia dał mi wiele do myślenia… długo zastanawiałam się, co dla mnie jest domem i gdzie on tak naprawdę jest? Nie mówię tu o dachu nad głową i czterech ścianach, bo choć bardzo przytulnie i bezpiecznie mi na tych 40 m.kw., to jednak miejsce, gdzie one się znajdują nazwałabym raczej poczekalnią… a gdzie Dom?Czy moim Domem są jeszcze kujawskie pola i łąki dzieciństwa, tak rzadko przeze mnie odwiedzane, czy sosnowe lasy na „Kiercholu”? A czy mogłabym zadomowić się tam, gdzie ostatnio bywałam?… wszak ilekroć jestem w górach, czuję się tam bardzo dobrze, choć nadal tylko ze statusem gościa.Ale zdarzyć się może i tak, że wspomniana poczekalnia stanie się Domem…Tak sobie myślę, że Domu się nie szuka, on nieustannie jest, tylko czasu potrzeba, by uświadomić sobie gdzie jest. Bo Dom to nie tylko miejsce, ale też zapachy, obrazy, dźwięki, barwy.Już nie raz Twoje zdjęcia Waldku, wywołały falę wspomnień, a każdy z Gości zainspirowany niesamowitym obrazem, tak ciepło i serdecznie pisał… jak o Domu.Piszesz „Dom…tu i teraz”, dla mnie tam i wtedy… z błękitnym niebem, szarym horyzontem, radośnie pomarańczowymi modrzewiami i „bukowo-listnym” dywanem, który najpiękniej szeleści ze wszystkich.I nie szkodzi, że jest zimno, wilgotno a śnieg, który srebrzy krajobraz niedługo stopnieje… to nic nie szkodzi, bo gdy wrócisz ciepła herbata będzie smakowała najlepiej na świecie.My czytamy „… tu i teraz…”, czyli tam, gdzie teraz jesteśmy?I od razu odzywa się podświadomość – to głupie i zadziorne ID – „… czyli chcesz mi wmówić, że niby tu i teraz jest mój dom? A skąd możesz wiedzieć?”.Lecz dalsze słowa łagodzą wszystko, otwierają myśli… tłumaczą…Z franciszkańskim umiłowaniem do świata piszesz: „Może gdzieś jest cieplej, ładniej, dostatniej… niech sobie będzie…” ….. Masz rację…..Wiesz co w Tobie bardzo cenię… tą zgodę z całym światem, szlachetną „pokorę” wobec natury i radość z każdej chwili, jaka jest Ci dana. Tego się od Ciebie „uczę”.Z dnia na dzień mój bunt maleje, godzę się z myślą, choć nie przychodzi to łatwo, że w górach będę rzadko i gościnnie. Zrozumiałam, że nie muszę mieć Domu w górach, by być szczęśliwą, tylko Dom będzie tam gdzie ja będę szczęęśliwa… nawet w poczekalni. „I może gdzieś jest ładniej… niech sobie będzie”.Nie napisałeś Mój Dom, lecz zwyczajnie Dom… pozwól więc Czarodzieju, nich to będzie i mój Dom – DOM MOICH MARZEŃ
Drugie mnie zamurowało… Inne są ładne, no może liście mnie nie porwały, ale pozostałe są ładne, jednak one nie zakskaują, bo już wszycsy wiemy, ze stać Cie na bardzo wiele, ale drugie jest boskie… Moje gratulacje! A jak Ty je oceniasz?
Hej masz maskotkę blogową??? jeśli tak to zgłoś ją za jej zgłoszenie dostaniesz kilka komci ale i weźmie ona udział w wystawie, a jeśli znajdzie sie w pierwszej trójce dostaniesz też więcej komci niż za zgłoszenie będą też komcie dla tych którzy nie znajdą sie w pierwszej trójcie. zgłoś sie na http://www.konkursy-wystawy-goni.blog.onet.pl
A gdzie indziej jest zimniej,brzydziej,skromniej…I też ktoś kocha te krajobrazy…Bo są one jego Domem, jego skrawkiem świata,cząstką niego samego…Szczęśliwy, kto ma to na co dzień-jak Ty…Ale nie narzekam ; w każdej chwili mogę przywołać wspomnienia…P.S.Dopiero tego roku odkryłam piękno modrzewi.Gdzie ja miałam oczy przez tyle lat ?
i dla wszystkich starczy miejsca. To tak jak zapraszać do siebie nieznajomych wędrówców i mówić, „rozgośćcie się…”, a potem opowiadać historie przez cała noc do poranka… rozmawiać z bukami na śniegu, spośród liści… może gdzieś jest cieplej i niech tak będzie. pozdrowienia!
Boże, jakie przepiękne zdanie tam na samym dole, jakie wspaniałe… masz rację, niech sobie będzie, a u nas niech będzie tak jak jest u nas. „Lasu trzeba mi, ja czuję, lasu trzeba, potrzebuję, lasu trzeba, jest potrzeba…”
Zabawiłam się w nadawanie tytułów poszczególnym zdjęciom ( licząc od góry ):1. Czujki Jesieni spotkały forpocztę Zimy.2. Jesień poszła do fryzjera. Zima czesze jej rude włosy.3. ‘Pamiętaj o śmierci’. A jednak ‘nie cały umrę …’albo3. ‘Anioł przy moim’ jesiennym ‘stole’.4. Modrzewiowe świeczki po Zaduszkach. Jesienne bombki.5. ‘… i ujrzał Mojżesz krzak gorejący.’
Nie no naprawdę to jest piękniejsze od pięknego weszłam na to strone i normalnie doznałam szoku takie to piękne… słowa tu nie potrzebne samo przez siebie mówi… piękne naprawdę pozdrawiam
Pierwsze moje słowa po otworzeniu strony to były „o Boże jakie piękne”.I zaniemówiłam oglądając w niemym zachwycie.Bo słowa nie były potrzebne.Może gdzie indziej jest bogaciej(dziwne słowo) ale te widoki są nasze Polskie i dla kochających góry i ceniących piękno zawsze będą zachwycające.Dzięki Waldku za możliwośc obejrzenia ich,bo w tym roku niestety nie mogłam pojechać w góry i nacieszyć się tymi widokami.Pozdrawiam serdecznie.
~Colinka
28 Listopad 2007 15:26
Boże masz talen jesli robisz je ty… zdjecia cudne…wejdz na http://www.zawsze-ostatnia.blog.onet.pl
~J
16 Listopad 2007 16:10
….spokojnie i zacisznie budzi się światło w rudych cieniach mglistej jesieni….. jak nad moją ciemną krawędzią lasu gdzie DOM trwa w sąsiedztwie ukochanego buka by mnie objąć…. patrzącą czasem zbyt prędko na liście okrywające się pierzynką śniegowego puchu, na szyszki pełne nasionkami, na modrzewie zrzucające złote sukienki….dobrze, że jest KTOŚ…. ;o))) , kto mi przypomina jak TU pięknie, więc…. patrzę i widzę…
~Carrmelita
14 Listopad 2007 21:17
Gratuluję Ameli trafnej i głębokiej refleksji … Ja przeleciałam nad zdjęciami, tylko muskając temat i wstawiając własne skojarzenia, ale … dosłownie parę minut temu pisałam list do kolegi o impresjach bieszczadzkich z tegorocznej wyprawy. Przesłałam mu do Anglii parę fotek i dopisałam: ‘ z górskiej krainy moich marzeń, z domu mojej duszy’. Czyż to nie dziwne …? Coś jest w tych krajobrazach i spojrzeniach Waldka, że człowiek chce tam zamieszkać …a gdy nie może, to zabiera je ze sobą.
~ameli
14 Listopad 2007 03:04
Tytuł zdjęcia dał mi wiele do myślenia… długo zastanawiałam się, co dla mnie jest domem i gdzie on tak naprawdę jest? Nie mówię tu o dachu nad głową i czterech ścianach, bo choć bardzo przytulnie i bezpiecznie mi na tych 40 m.kw., to jednak miejsce, gdzie one się znajdują nazwałabym raczej poczekalnią… a gdzie Dom?Czy moim Domem są jeszcze kujawskie pola i łąki dzieciństwa, tak rzadko przeze mnie odwiedzane, czy sosnowe lasy na „Kiercholu”? A czy mogłabym zadomowić się tam, gdzie ostatnio bywałam?… wszak ilekroć jestem w górach, czuję się tam bardzo dobrze, choć nadal tylko ze statusem gościa.Ale zdarzyć się może i tak, że wspomniana poczekalnia stanie się Domem…Tak sobie myślę, że Domu się nie szuka, on nieustannie jest, tylko czasu potrzeba, by uświadomić sobie gdzie jest. Bo Dom to nie tylko miejsce, ale też zapachy, obrazy, dźwięki, barwy.Już nie raz Twoje zdjęcia Waldku, wywołały falę wspomnień, a każdy z Gości zainspirowany niesamowitym obrazem, tak ciepło i serdecznie pisał… jak o Domu.Piszesz „Dom…tu i teraz”, dla mnie tam i wtedy… z błękitnym niebem, szarym horyzontem, radośnie pomarańczowymi modrzewiami i „bukowo-listnym” dywanem, który najpiękniej szeleści ze wszystkich.I nie szkodzi, że jest zimno, wilgotno a śnieg, który srebrzy krajobraz niedługo stopnieje… to nic nie szkodzi, bo gdy wrócisz ciepła herbata będzie smakowała najlepiej na świecie.My czytamy „… tu i teraz…”, czyli tam, gdzie teraz jesteśmy?I od razu odzywa się podświadomość – to głupie i zadziorne ID – „… czyli chcesz mi wmówić, że niby tu i teraz jest mój dom? A skąd możesz wiedzieć?”.Lecz dalsze słowa łagodzą wszystko, otwierają myśli… tłumaczą…Z franciszkańskim umiłowaniem do świata piszesz: „Może gdzieś jest cieplej, ładniej, dostatniej… niech sobie będzie…” ….. Masz rację…..Wiesz co w Tobie bardzo cenię… tą zgodę z całym światem, szlachetną „pokorę” wobec natury i radość z każdej chwili, jaka jest Ci dana. Tego się od Ciebie „uczę”.Z dnia na dzień mój bunt maleje, godzę się z myślą, choć nie przychodzi to łatwo, że w górach będę rzadko i gościnnie. Zrozumiałam, że nie muszę mieć Domu w górach, by być szczęśliwą, tylko Dom będzie tam gdzie ja będę szczęęśliwa… nawet w poczekalni. „I może gdzieś jest ładniej… niech sobie będzie”.Nie napisałeś Mój Dom, lecz zwyczajnie Dom… pozwól więc Czarodzieju, nich to będzie i mój Dom – DOM MOICH MARZEŃ
~Agnieszka
12 Listopad 2007 01:22
Rozmarzyłam się, jak zwykle tutaj:-)pozdrawiam ciepło
~Julia
11 Listopad 2007 16:13
Cudowne rudosci jesienne. Pachnie wiatrem, chlodem, pieknem…
~whiterose.ownlog.com
11 Listopad 2007 13:52
Drugie mnie zamurowało… Inne są ładne, no może liście mnie nie porwały, ale pozostałe są ładne, jednak one nie zakskaują, bo już wszycsy wiemy, ze stać Cie na bardzo wiele, ale drugie jest boskie… Moje gratulacje! A jak Ty je oceniasz?
gosia354@onet.eu
11 Listopad 2007 13:51
Hej masz maskotkę blogową??? jeśli tak to zgłoś ją za jej zgłoszenie dostaniesz kilka komci ale i weźmie ona udział w wystawie, a jeśli znajdzie sie w pierwszej trójce dostaniesz też więcej komci niż za zgłoszenie będą też komcie dla tych którzy nie znajdą sie w pierwszej trójcie. zgłoś sie na http://www.konkursy-wystawy-goni.blog.onet.pl
~Jolka
9 Listopad 2007 23:04
A gdzie indziej jest zimniej,brzydziej,skromniej…I też ktoś kocha te krajobrazy…Bo są one jego Domem, jego skrawkiem świata,cząstką niego samego…Szczęśliwy, kto ma to na co dzień-jak Ty…Ale nie narzekam ; w każdej chwili mogę przywołać wspomnienia…P.S.Dopiero tego roku odkryłam piękno modrzewi.Gdzie ja miałam oczy przez tyle lat ?
~Li
9 Listopad 2007 09:30
Masz rację Dom może być tylko Tu i Teraz, jak dobrze…, że Jest i może być na wieki Za tym wtuleniem w Ramiona Domu na wieki tęsknię już Tu i Teraz
~Aś
8 Listopad 2007 22:41
i dla wszystkich starczy miejsca. To tak jak zapraszać do siebie nieznajomych wędrówców i mówić, „rozgośćcie się…”, a potem opowiadać historie przez cała noc do poranka… rozmawiać z bukami na śniegu, spośród liści… może gdzieś jest cieplej i niech tak będzie. pozdrowienia!
~Aś
8 Listopad 2007 22:39
Boże, jakie przepiękne zdanie tam na samym dole, jakie wspaniałe… masz rację, niech sobie będzie, a u nas niech będzie tak jak jest u nas. „Lasu trzeba mi, ja czuję, lasu trzeba, potrzebuję, lasu trzeba, jest potrzeba…”
~rude wredne
8 Listopad 2007 22:16
Dom… Pod wielkim Dachem Nieba:)
~Carrmelita
8 Listopad 2007 22:13
Zabawiłam się w nadawanie tytułów poszczególnym zdjęciom ( licząc od góry ):1. Czujki Jesieni spotkały forpocztę Zimy.2. Jesień poszła do fryzjera. Zima czesze jej rude włosy.3. ‘Pamiętaj o śmierci’. A jednak ‘nie cały umrę …’albo3. ‘Anioł przy moim’ jesiennym ‘stole’.4. Modrzewiowe świeczki po Zaduszkach. Jesienne bombki.5. ‘… i ujrzał Mojżesz krzak gorejący.’
~Giga
8 Listopad 2007 14:51
Nie no naprawdę to jest piękniejsze od pięknego weszłam na to strone i normalnie doznałam szoku takie to piękne… słowa tu nie potrzebne samo przez siebie mówi… piękne naprawdę pozdrawiam
~kula
8 Listopad 2007 13:49
Nic dodać nic ująć, po prostu I klasa. Pozdro
~Iga
8 Listopad 2007 09:13
Pierwsze moje słowa po otworzeniu strony to były „o Boże jakie piękne”.I zaniemówiłam oglądając w niemym zachwycie.Bo słowa nie były potrzebne.Może gdzie indziej jest bogaciej(dziwne słowo) ale te widoki są nasze Polskie i dla kochających góry i ceniących piękno zawsze będą zachwycające.Dzięki Waldku za możliwośc obejrzenia ich,bo w tym roku niestety nie mogłam pojechać w góry i nacieszyć się tymi widokami.Pozdrawiam serdecznie.