Komunikat o błędzie
Notice: Trying to access array offset on value of type null w taxonomy_menu_trails_init() (linia 102 z /home/www/pejzaz.czado.com/sites/all/modules/taxonomy_menu_trails/taxonomy_menu_trails.module).
Dziękuję!
Moje odparzone, pełne pęcherzy, zdarte do krwi stopy...
Wybaczcie, że nie zatrzymałem się na wasze wołanie bólem tak silnym i tak długim, jakiego nie doświadczyłem nigdy wcześniej, o jakim nie wiedziałem, że jest…
Dodaj komentarz
Komentarze
Szczere gratulacje i uklony w pas. Szczyt moich mozliwosci to marathon a i to dla mnie wyczyn graniczacy z zejsciem :)
I nie martw sie nabytymi ranami - ktos tam tylko czeka zeby sie nimi zajac... poglaskac, popiescic... ;)
Dziękuję za to,że pokazałeś jak walczyć , jak pokonywać samego siebie ,swoje ograniczenia, że pomogłeś mi uwierzyć ,że niemożliwe może stać się możliwym jesli tylko ma się wiarę w siebie, wytrwałość i jesli ma się odwagę marzyć. Ból jest stanem przejściowym-Duma pozostaje na zawsze!!!
Waldku, masz prawo być z siebie naprawdę dumny!
Przyjmij moje serdeczne gratulacje!
Gratuluje po trzykroć gratuluje / moje zwyrodniałe kolano w tym momencie to mniej niż ukłucie komara /
''Kto realizuje swoje marzenia jest zdobywcą większym od Napoleona''.
Pozdrawiam.
Cieszę się, że spełniłeś swoje marzenie :) Gratuluję :)
Odwiedzam Pański blog od 2006go roku, dziękuje za zdjęcia pomagają przetrwać za granicą, gratuluje wyników w biegach a ten czapki z głów. Skromność kazała Panu napisać "jeden z tysięcy biegaczy" ja napisze JEDEN Z NIELICZNYCH.
GRATULACJE :) jak miło czytać, że Ci się udało:)
Nie wyobrażam sobie jak musi smakować piwo po prawie 170km. Największe gratulacje dla głowy - z resztą można sobie w różny sposób poradzić.