Ciągnie mnie tutaj do Miłkowej, w okolice dawnej jednostki wojskowej, w której spędziłem 9 miesięcy życia jako żołnierz Ludowego Wojska Polskiego. To był 1981 rok. Szczęśliwie zwolnili nas do domu przed stanem wojennym. Nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Na przepuski do Rymanowa-Zdroju jeździłem rowerem Wagant. Wtedy też czasem widać było Tatry, ale nie widziałem ich tak dobrze jak teraz. Może jeszcze nie umiałem patrzeć?