… jednak trochę mi zmarzły pazurki, ale oj tam… skośnookich nie widziałam ( oprócz jednej żabki cudnej) ale pewnie dlatego ,że niewysocy są a ja trochę z głową w chmurach…. myślałam raczej o niebieskich polanach dla śnieżnych owieczek….;o)
…aż stopy mnie swędzą z niecierpliwego oczekiwania na dotyk zielonej miękkości traw na tej ścieżce, nie zawsze lubię chodzić na bosaka ale tym razem zaproszenie jest aż nadto realne…idę sobie zatem połazić po trawie mojego pół hektara, póki jeszcze jesień mi chłodem takich pomysłów z głowy nie przegoni…;o)))…..
Ścieżka przypomina mi majową Wołtuszową, lecz wtedy biel walczyła z zielenią o palmę pierwszeństwa … Tam, gdzie mieszkasz Waldku są przecież setki tak uroczych zakątków. Dróżka, choć prosta mami i kusi, by nią kroczyć, zasysa jak magnes, a drzewa, gdy wiatr zawieje szepczą: ‘Choć, nie wahaj się, zobacz … ‘Tam na błękicie jest polana’ …’
Urocza, troszkę minimalistyczne kompozycja, jakby w stylu Dalekiego Wschodu, albo raczej Japonii. Orient się kłania. Gdy zmrużę oczy, to trawy są jak pola ryżowe … Na nich widać niesymetryczne, uporządkowane, choć z pozoru chaotyczne, bezlistne łodygi, zakończone zwartymi kwiatostanami w nieskromnym, ekstrawertycznym kolorze …. rubinowego wina, np. Tannat CataMayor 2005 z Urugwaju i winnic rodziny Etcheverry ( właśnie się skusiłam na kieliszek przed snem ). Ręcznie zbierane kiście winogron, delikatny, balsamiczny smak, a zapach w opozycji do smaku – intensywny, owocowo – leśny. Kolor, jakby ktoś utopił w kieliszku jeżynę …niezłe, polecam ;-} … a za chwilę, gdzieś z trawy wyjrzą czyjeś skośne oczy ….
Już widać, wprawdzie nieśmiało – przepiękne barwy jesieni mimo, że jeszcze lato trwa.To w Bieszczadach najpiękniejsza moim zdaniem pora roku.Tylko żeby pogoda dopisała słoneczne barwy.
~J
4 Wrzesień 2007 13:04
… jednak trochę mi zmarzły pazurki, ale oj tam… skośnookich nie widziałam ( oprócz jednej żabki cudnej) ale pewnie dlatego ,że niewysocy są a ja trochę z głową w chmurach…. myślałam raczej o niebieskich polanach dla śnieżnych owieczek….;o)
~Carrmelita
4 Wrzesień 2007 00:15
Jak było ? ;^> Czy skośnooko, jak u mnie ?
~J
3 Wrzesień 2007 15:25
…aż stopy mnie swędzą z niecierpliwego oczekiwania na dotyk zielonej miękkości traw na tej ścieżce, nie zawsze lubię chodzić na bosaka ale tym razem zaproszenie jest aż nadto realne…idę sobie zatem połazić po trawie mojego pół hektara, póki jeszcze jesień mi chłodem takich pomysłów z głowy nie przegoni…;o)))…..
~Carrmelita
30 Sierpień 2007 00:02
Ścieżka przypomina mi majową Wołtuszową, lecz wtedy biel walczyła z zielenią o palmę pierwszeństwa … Tam, gdzie mieszkasz Waldku są przecież setki tak uroczych zakątków. Dróżka, choć prosta mami i kusi, by nią kroczyć, zasysa jak magnes, a drzewa, gdy wiatr zawieje szepczą: ‘Choć, nie wahaj się, zobacz … ‘Tam na błękicie jest polana’ …’
~Carrmelita
29 Sierpień 2007 23:45
Urocza, troszkę minimalistyczne kompozycja, jakby w stylu Dalekiego Wschodu, albo raczej Japonii. Orient się kłania. Gdy zmrużę oczy, to trawy są jak pola ryżowe … Na nich widać niesymetryczne, uporządkowane, choć z pozoru chaotyczne, bezlistne łodygi, zakończone zwartymi kwiatostanami w nieskromnym, ekstrawertycznym kolorze …. rubinowego wina, np. Tannat CataMayor 2005 z Urugwaju i winnic rodziny Etcheverry ( właśnie się skusiłam na kieliszek przed snem ). Ręcznie zbierane kiście winogron, delikatny, balsamiczny smak, a zapach w opozycji do smaku – intensywny, owocowo – leśny. Kolor, jakby ktoś utopił w kieliszku jeżynę …niezłe, polecam ;-} … a za chwilę, gdzieś z trawy wyjrzą czyjeś skośne oczy ….
~shy
28 Sierpień 2007 14:19
jak ja bym chętnie taką ścieżką poszla w siną dal =)
~Julia
28 Sierpień 2007 13:17
Milo i spokojnie.
~Iga
28 Sierpień 2007 12:53
Już widać, wprawdzie nieśmiało – przepiękne barwy jesieni mimo, że jeszcze lato trwa.To w Bieszczadach najpiękniejsza moim zdaniem pora roku.Tylko żeby pogoda dopisała słoneczne barwy.
~kaa
27 Sierpień 2007 22:44
czuje się jesień, zaczynam już tęsknić do lata, ale powtarzam jak mantę, że zima też jest piękna