Dziękując Niebiosom za te widoki, często myślę, że nie zasłużyłem na nie. Należą się Tym, którzy tę ziemię uprawiają, utrzymują zarastające drogi, utrudzeni często do granic wytrzymałości, sieją, zbierają.
Ale pamiętam, że gdy taki czas i zajęcie były moim udziałem, nie było w rozpalonej głowie miejsca na zachwyt. Była myśl o odległości do końca zagonu, wysokości słońca nad horyzontem, skrawku cienia pod gruszą, łyku czegoś chłodnego, kapieli w czystej rzece po zachodzie słońca…
Ktoś bięgający w upał? Chory na umyśle, dziwak jakiś, w najlepszym razie leń, obibok, …
Widząc pracujących na polu wstydzę się wyciągać aparat, sumienie nie pozwala rejestrować tego znoju, w którym nie uczestniczę. Czuję się jak dezerter obserwujący walczących towarzyszy z bezpiecznego miejsca…
Pewnie się mylę. Prawdopodobnie praca na polu daje radość, spełnienie, ale ja do tego nie dorosłem, nie miałem szczęścia tego doświadczyć, więc poszedłem inną drogą…
Widziałem szczęśliwych ludzi na wsi ale byli starsi, abstrakcyjni…
~Krzysztof Smerecki
5 Sierpień 2008 12:17
Czasem widzię Cię z daleka jak zbierasz dla nas kolejne ujęcia.Nasze pola pozarastały, dziczeją – nie ma juz komu powiedzieć: „Szczęść Boże”. Swoim komentarzem przywołałeś wspomnienia dzieciństwa. Dzieki.
~Violcia
23 Lipiec 2008 08:52
Piękne myśli )))
~rzs
21 Lipiec 2008 15:32
często nie docenia sie tego co się ma w zasięgu ręki…wlaśnie na wsi ludzie nie często wiedzą co mają… ta praca im zabiara siłe na egzaltacje widokami… „fototapeta” sie opatrzyłą a najwspanialszym oknem na świat jest telewizordobrze, ze umiesz się cieszyć tym że jesteś w stanie w ten upał, cały spocony i w niewygodzie oglądac te boskie cuda
~am
14 Lipiec 2008 15:00
ech! Jakże mi się przebić przez tę armię wielbicielek…Nigdy nie fotografuję, bo zdjęcia nie dorównują wspomnieniom. Pana prace są jednak przy nich niebezpiecznie i cudownie blisko. Kołacze się w głowie tylko jedno pytanie. Jak udało się Panu tak wyraźnie przedstawić moje wspomnienia? Pozdrawiam i proszę nie przestawać
~czado
5 Lipiec 2008 22:34
~kk
5 Lipiec 2008 21:32
W życiu nie widziałam bardziej niebieskiego koloru, niz ten na ostatnim zdjęciu
~zosia
1 Lipiec 2008 11:59
Kłaniam sie nisko, do ziemi dziękując za zdjęcia, komentarze. Za moje ukochane góry. Jestem tu ponad trzy lata – podglądam, wzruszam się czasem do łez. Dziś dziękuję pierwszy raz. Pozdrawiam serdecznie
~Julia
30 Czerwiec 2008 15:44
Ja przychodzac tutaj zawsze sie zachwycam. Kolorami, ujeciem tematu, slowem, ktore zostalo zapisane. To jest tak, jakbys zabieral nas na wycieczki. Dawal mozliwosc bycia tam, gdzie fizycznie sami nie mozemy dotrzec. I za to – wielkie dzieki!
~http://jaankaskakanka.bloog.pl/
30 Czerwiec 2008 06:41
A moze wlasnie trzeba utrwalic i pokazac trud rekami wykonywany. Mechanizacja nie oddaje ogromu pracy na roli. Zboze dotkniete rekoma z pewnoscia inaczej smakuje. Wiesz…jadlam kiedys chleb upieczony przez gospodynie ..popijalam kwasnym gestym mlekiem ze smietana. Zimnym bo wyjetym z piwnicy pod domem. W upale smakowalo to jak pozywienie bogow. Do dzis bede pamietala pobyt w Kunowej pod Jaslem. I czerwone krowy dajace tluste mleko. Utrwalaj…utrwalaj i dawaj nam to-co widziales. To piekne dary i wyjatkowe. Jak Twoje umiejetnosci…jak Twoja milosc do ludzi. :):) —
~Jolka
28 Czerwiec 2008 20:56
Biegaj Czado,biegaj! My na tym skorzystamy , bo z natury jesteś oszczędny w słowach, a tu tyle naraz A piszesz tak pięknie…Pozdrowienia dla maków i chabrów