Byś nie zabłądził ( i każdy z nas w tej mierze ), wyszeptajmy modlitwę zapisaną przez poetę A. Ziemianina:”Aniele grudniowyzimny do połowyzostań trochę z nami.Zagrzej sobie nogi.Aniele styczniowyzmiłuj się nad nami,jeszcze zdążysz poznaćniebieskie polany.”Na poczatku myślałam, że to jeden i ten sam krzyż przy drodze, ale potem dostrzegłam różnice między nimi. Najpierw w otoczeniu, a potem w kształcie i konstrukcji krzyża. Ten ozdobiony „gwiazdką śniegu” w białych zaroślach skojarzył mi się ( nie wiem dlaczego ) z grafikami Starowiejskiego. Jest w tym zdjęciu styl, faktura i nastrój mistrza Franciszka, ale jest ono pozbawione organicznego, cielesnego pierwiastka ludzko-zwierzęcego, jaki pojawia się prawie zawsze u malarz. Wiem ! Ten pierwiastek siedzi w nas -patrzących na zdjęcie, przyczaił się, czyha, ale nie śmie wskoczyć w obraz … Powstrzymuje nas misterny chłód, koronkowy i kruchy detal, alabastrowy, rozmyty błękit i czysta siła zamrożonej materii, nie skażonej tchnieniem człowieka.
abyśMY nie zabłądzili… czasem mam wrażenie, że po to tu jestem każdego dnia. i że po to Ty jesteś dla nas tutaj. żebyśmy nie zabłądzili za bardzo w rutynę i codzienność… dla niektórych zachwyt jest jak chleb powszedni – tak bardzo potrzebny…pozdrawiam!
Nowego Roku obfitujacego w piekne chwile, wspaniale miejsca, nowe wrazenia, werdowca w sobie, ktory wciaz ma chec wedrowac- zycze najpiekniej! A fotografie -jak zwykle sa niesamowite w swym przekazie.
Kilkanaście lat temu, w średnio wczesnej młodości postanowiłam nie robić zdjęć wyłącznie Naturze. Bo wydawała mi się przegrywać konkurencję z najpiękniejszymi na świecie dziecięcymi uśmiechami (mój synek był wtedy malutki). Trzymałam się tego poglądu długo. Do dnia, w którym trafiłam do Pana. Długo patrzyłam i myślałam, jak to możliwe, że tak zachwycają mnie miejsca zupełnie mi obce. Tysiące razy oglądałam wszak zdjęcia pokazywane przez znajomych, zrobione znakomitym aparatem, w niezwykle pieknych miejscach. Nudziły mnie po prostu. W końcu zrozumiałam, że obrazy, które się utrwala, muszą być oglądane nie tylko oczami. Trzeba kochać to, co się fotografuje, aby móc pokazać to, co najpiekniejsze, co szarpie duszę i wyciska łzy wzruszenia. „Turystyczne ” pstrykanie jest jedynie pamiatką dla pstrykającego. Pan daje swoim zdjęciom duszę. Serdecznie dziękuję.
Czado, znalazłeś najpewniejszy drogowskaz, na Nowy Rok i na zawsze życzę Ci żebyś nie zabłądził. Jak zawsze dzięki za Drogę i Swiatło, które pokazujesz.
Fajnie wykorzystujesz światło na swoich fotografiach , barwę , mają klimat , podobają mi się … Pozdrawiam ,życzę szczęśliwego NR, dużo wspaniałych kadrów i pięknego światełka zapraszam na mojego fotobloga http://www.fotokreatywni.blog.onet.pl
ehh cudowne zdjęcia:) i te wdwa wcześniejsze i te z tak pięknie oszronionymi drzewami:D życzę ci do siego roku, duzo miłosci i szczęścia oraz odkrywania jak najwięcej ścieżek:) pozdrawiam:*
Wszelkiej pomyślności w Nowym Roku, wielu przewędrowanych szlaków, wspaniałych ujęć, wytrwałości w prowadzeniu blogu i spełnienia marzeń, życzy z całego serca broszka.
Znowu cos pieknego, fajnie zaczac dzien od Towich „spojrzen”. Zycze Ci Czado wspanialego Nowgo Roku, wiele dobroci, prawdziwych przyjaciol, wieczorow przy cieplym ogniu, ciepla gor.Dziekuje, ze publikujesz swoje zdjecia.
Cóż za subtelny błękit – piękny, aż chce się wstrzymać oddech, by tej ulotności tchnieniem nie zniszczyć (gdy dłużej wpatruję się w błękit on naprawdę znika).Niesamowita delikatność i kruchość przez ten motyw przemawia, mam wrażenie, że gdy zamknę oczy i ponownie je otworzę wszystko zniknie niczym ulotne zjawisko. Wstrzymajmy oddech, by chwila nie uleciała…by trwała wiecznie.Czado, swoją niezwykłą wrażliwością posyrzegania uzmysławiasz nam piękno i to nie tylko to empiryczne – „namacalne”, które dostrzegamy w zjawiskach, barwach, krajobrazach, ale i…to, którego wzrok i słuch nie wychwycą. Piękno, które jest zaledwie odczuciem, takim ciepłem w sercu, ale jakże czasami niezwykle silnym. Takie kapliczki są dla mnie symbolem owego piękna – piękna duchowego, piękna wiary, miłości. Są takie ciche, ale głośniej potrafią do naszych serc, przemówić niż ksiądz z wysokiej ambony. I rzeczywiście, póki będą istniały na bezdrożach – tych rzeczywistych i tych w przenośni – w odpowiednim momencie przypomną nam którędy iść, by dalej nie błądzić. Dzisiejsze niebo nieme jest i światłem nie wzywa, ale na ziemi znaki trwają. Te niepozorne, niekiedy zapomniane, wyczekują cierpliwie „wędrowca”… wprowadzają w zadumę i z nieopisaną skromnością, sobie tylko właściwą podpowiadają właściwą „drogę”. Jak dobrze, że jeszcze istnieją…ciche strażniczki „zbłąkanej wiary”.
~marysia
12 Styczeń 2007 15:08
piekne ujecia, cudowne kolory, niesamowite zdjecia!jestem pod wrazeniem ;]
amarta2@autograf.pl
8 Styczeń 2007 21:24
No te zdjęcia są niesamowite
~Carrmelita
7 Styczeń 2007 07:18
Byś nie zabłądził ( i każdy z nas w tej mierze ), wyszeptajmy modlitwę zapisaną przez poetę A. Ziemianina:”Aniele grudniowyzimny do połowyzostań trochę z nami.Zagrzej sobie nogi.Aniele styczniowyzmiłuj się nad nami,jeszcze zdążysz poznaćniebieskie polany.”Na poczatku myślałam, że to jeden i ten sam krzyż przy drodze, ale potem dostrzegłam różnice między nimi. Najpierw w otoczeniu, a potem w kształcie i konstrukcji krzyża. Ten ozdobiony „gwiazdką śniegu” w białych zaroślach skojarzył mi się ( nie wiem dlaczego ) z grafikami Starowiejskiego. Jest w tym zdjęciu styl, faktura i nastrój mistrza Franciszka, ale jest ono pozbawione organicznego, cielesnego pierwiastka ludzko-zwierzęcego, jaki pojawia się prawie zawsze u malarz. Wiem ! Ten pierwiastek siedzi w nas -patrzących na zdjęcie, przyczaił się, czyha, ale nie śmie wskoczyć w obraz … Powstrzymuje nas misterny chłód, koronkowy i kruchy detal, alabastrowy, rozmyty błękit i czysta siła zamrożonej materii, nie skażonej tchnieniem człowieka.
~mama
5 Styczeń 2007 13:40
Chyba nas nie opuściłeś….pilnuj drogowskazów…czekamy.:)))))))
~Kadia
5 Styczeń 2007 13:16
Hejka fajny blog;-) wejdż na http://www.cool-girl-kaga.blog.onet.pl wejdź też na mój drugi blog i zgłoś swojego bloga do oceny http://www.ocenki-by-klaudia.blog.onet.pl
~rude wredne
4 Styczeń 2007 09:46
abyśMY nie zabłądzili… czasem mam wrażenie, że po to tu jestem każdego dnia. i że po to Ty jesteś dla nas tutaj. żebyśmy nie zabłądzili za bardzo w rutynę i codzienność… dla niektórych zachwyt jest jak chleb powszedni – tak bardzo potrzebny…pozdrawiam!
paszeko1@vp.pl
3 Styczeń 2007 13:57
Zycze Panu udanego 2007 roku pelnego wypraw w ukochane gory,wiele zdrowia i pomyslnosci.Wszystkiego najlepszego!
~Julia
3 Styczeń 2007 00:25
Nowego Roku obfitujacego w piekne chwile, wspaniale miejsca, nowe wrazenia, werdowca w sobie, ktory wciaz ma chec wedrowac- zycze najpiekniej! A fotografie -jak zwykle sa niesamowite w swym przekazie.
~ola
2 Styczeń 2007 21:33
zima… piękna! i niech tak pozostanie, piękn azima na cudownych zdjęciach:) pozdrawiam
~Iza
2 Styczeń 2007 15:42
Kilkanaście lat temu, w średnio wczesnej młodości postanowiłam nie robić zdjęć wyłącznie Naturze. Bo wydawała mi się przegrywać konkurencję z najpiękniejszymi na świecie dziecięcymi uśmiechami (mój synek był wtedy malutki). Trzymałam się tego poglądu długo. Do dnia, w którym trafiłam do Pana. Długo patrzyłam i myślałam, jak to możliwe, że tak zachwycają mnie miejsca zupełnie mi obce. Tysiące razy oglądałam wszak zdjęcia pokazywane przez znajomych, zrobione znakomitym aparatem, w niezwykle pieknych miejscach. Nudziły mnie po prostu. W końcu zrozumiałam, że obrazy, które się utrwala, muszą być oglądane nie tylko oczami. Trzeba kochać to, co się fotografuje, aby móc pokazać to, co najpiekniejsze, co szarpie duszę i wyciska łzy wzruszenia. „Turystyczne ” pstrykanie jest jedynie pamiatką dla pstrykającego. Pan daje swoim zdjęciom duszę. Serdecznie dziękuję.
~par
2 Styczeń 2007 13:14
Co to za kapliczka?
~Li
2 Styczeń 2007 09:33
Czado, znalazłeś najpewniejszy drogowskaz, na Nowy Rok i na zawsze życzę Ci żebyś nie zabłądził. Jak zawsze dzięki za Drogę i Swiatło, które pokazujesz.
~Tadeusz
2 Styczeń 2007 08:01
Niesamowite. Jesteś prawdziwym mistrzem.
~^^Happy New Year^^ extra blogasek... zapraszam do mnei na www.be-cool.blog.onet.pl
1 Styczeń 2007 14:03
^^Happy New Year^^ extra blogasek… zapraszam do mnei na http://www.be-cool.blog.onet.pl
~^^Happy New Year^^ extra blogasek... zapraszam do mnei na www.be-cool.blog.onet.pl
1 Styczeń 2007 14:03
^^Happy New Year^^ extra blogasek… zapraszam do mnei na http://www.be-cool.blog.onet.pl
~Ewka ;)
1 Styczeń 2007 09:47
Te wszystkie fotki są znakomite.Whow!!!
neia@poczta.onet.pl
1 Styczeń 2007 01:33
sliczne…niby zima, a jednak to zdjecie ma w sobie tyle ciepla…
~Aneta
31 Grudzień 2006 16:55
Fajnie wykorzystujesz światło na swoich fotografiach , barwę , mają klimat , podobają mi się … Pozdrawiam ,życzę szczęśliwego NR, dużo wspaniałych kadrów i pięknego światełka zapraszam na mojego fotobloga http://www.fotokreatywni.blog.onet.pl
~kasia_89
31 Grudzień 2006 13:07
ehh cudowne zdjęcia:) i te wdwa wcześniejsze i te z tak pięknie oszronionymi drzewami:D życzę ci do siego roku, duzo miłosci i szczęścia oraz odkrywania jak najwięcej ścieżek:) pozdrawiam:*
~Martyna
31 Grudzień 2006 11:20
spoko blog i fotki wpadnij do mnie http://www.moje-zycionko-isprawy.blog.onet.pl
~broszka
31 Grudzień 2006 09:37
Wszelkiej pomyślności w Nowym Roku, wielu przewędrowanych szlaków, wspaniałych ujęć, wytrwałości w prowadzeniu blogu i spełnienia marzeń, życzy z całego serca broszka.
~kd
31 Grudzień 2006 08:19
Super blog od niedawna zagladam … jestem pod wrazeniem, szczesliwego 2007 roku
~Dobrej Nocy
31 Grudzień 2006 04:15
Znowu cos pieknego, fajnie zaczac dzien od Towich „spojrzen”. Zycze Ci Czado wspanialego Nowgo Roku, wiele dobroci, prawdziwych przyjaciol, wieczorow przy cieplym ogniu, ciepla gor.Dziekuje, ze publikujesz swoje zdjecia.
~ameli
31 Grudzień 2006 01:16
Cóż za subtelny błękit – piękny, aż chce się wstrzymać oddech, by tej ulotności tchnieniem nie zniszczyć (gdy dłużej wpatruję się w błękit on naprawdę znika).Niesamowita delikatność i kruchość przez ten motyw przemawia, mam wrażenie, że gdy zamknę oczy i ponownie je otworzę wszystko zniknie niczym ulotne zjawisko. Wstrzymajmy oddech, by chwila nie uleciała…by trwała wiecznie.Czado, swoją niezwykłą wrażliwością posyrzegania uzmysławiasz nam piękno i to nie tylko to empiryczne – „namacalne”, które dostrzegamy w zjawiskach, barwach, krajobrazach, ale i…to, którego wzrok i słuch nie wychwycą. Piękno, które jest zaledwie odczuciem, takim ciepłem w sercu, ale jakże czasami niezwykle silnym. Takie kapliczki są dla mnie symbolem owego piękna – piękna duchowego, piękna wiary, miłości. Są takie ciche, ale głośniej potrafią do naszych serc, przemówić niż ksiądz z wysokiej ambony. I rzeczywiście, póki będą istniały na bezdrożach – tych rzeczywistych i tych w przenośni – w odpowiednim momencie przypomną nam którędy iść, by dalej nie błądzić. Dzisiejsze niebo nieme jest i światłem nie wzywa, ale na ziemi znaki trwają. Te niepozorne, niekiedy zapomniane, wyczekują cierpliwie „wędrowca”… wprowadzają w zadumę i z nieopisaną skromnością, sobie tylko właściwą podpowiadają właściwą „drogę”. Jak dobrze, że jeszcze istnieją…ciche strażniczki „zbłąkanej wiary”.