…. siedmiomilowe buty … siedmiomilowe … coś mi się przypomina… Wiem: „Pocztówka Stąd” z Listopada 2007 i siedmiomilowe wibrysy mojego kota-poety ) Poleca wszystkim radosną twórczość, gdy Wasz włochaty pupil przestanie się do Was odzywać
Cudnie nam to wyśpiewałaś, Ameli … Jak genialnie dobrana jest melodia do tego egzystencjalnego wiersza, prawda ? Nigdy nie przestanie mnie zadziwiać ten duet poety z muzykiem.
…i tak wyobrażam sobie Ciebie, Panie Czado – jako bohatera tejże piosenki…idziesz ciągle idziesz, a zatrzymujesz się by „wyrównać oddech”.Zazdroszczę Tobie Wieczny Wędrowcze tej energii, siły, chęci…możliwości.Ale z każdym Twoim zdjęciem i ja zmieniam położenie… chociaż w myślach.Pozdrawiam…chodząc w siedmiomilowych butach wyobraźni…idź dopuki starczy Ci sił… a my razem z Tobą
„Wędrówką jedną życie jest człowieka;Idzie wciąż,Dalej wciąż,Dokąd? Skąd?Dokąd! Skąd?Dokąd! Skad?Jak zjawa senna życie jest człowieka;Zjawia się,Dotknąć chceszLecz ucieka?Lecz ucieka!Lecz ucieka!To nic! To nic! To nic!Dopóki sił,Jednak iść! Przecież iść!Bedę iść!To nic! To nic! To nic!Dopóki sił,Będę szedł! Będę biegł!Nie dam się!…”SDM ze słowami E. StachuryNucę sobie zawsze refren tej piosenki, kiedy piętrzą się wszelkie przeciwności niczym góry i wydaje mi się, że ich nie pokonam.O ironio… te przeciwności niczym góry sprawiają często, że to właśnie w góry nie mogę pojechać.P.S. słowa refrenu z dedykacją dla Kasi
Tak, masz racje … droga jest lekarstwem na ból istnienia, jest obietnicą i ucieczką , jest wypełnieniem pustki egzystencjalnej, czyli niesie z sobą tyle dobra co piękna, a tyle piękna świata co ‘brzydoty ludzkiej’… Droga to wolność wyboru …
Zdjęcie Waldka jest bardzo podobne do Twojego, Ameli, tego z większą połacią ‘ciała’ ziemi i mniejszą ‘ducha’ nieba. Wszystko u Ciebie jest nieuchronnie w kolorach października … a kadr wydaje mi się bardziej zrobiony przez Ciebie na lewo ( z perspektywy widza ) w stosunku do zdjęcia Czado …?
To, że stojąc samotność doskwiera nam bardziej, mamy czas zastanawiać się nad beznadziejnością istot ludzkich. Lepiej iść i zapomnieć, poddać się wiatrowi, wolności, jaką daje tułaczka, nawet tylko kilkugodzinna i po już utartych szlakach.
Myślę, że trzecie na pierwszym miejscu A gdybym do zdjęcia mogła dodać osobisty podtytuł to: „Tam gdzie spotkałam jelenia” (a dokładnie o kadr w prawo) albo bardziej przewrotnie… „Gdzie jesienią jelenie „zimują”.I nieprawdopodobne, że Tam tyle śniegu i prawdziwa zima… ja dzisiaj za motylkami biegałam i sarny (dla odmiany) widziałam.P.S. Wiara i nadzieja, jak widać też czynią cuda Pozdrawiam ciepło…wiosną tej zimy.
~Ela
20 Marzec 2008 08:01
Piękne zdjęcie
~Carrmelita
1 Marzec 2008 03:07
…. siedmiomilowe buty … siedmiomilowe … coś mi się przypomina… Wiem: „Pocztówka Stąd” z Listopada 2007 i siedmiomilowe wibrysy mojego kota-poety ) Poleca wszystkim radosną twórczość, gdy Wasz włochaty pupil przestanie się do Was odzywać
~Carrmelita
1 Marzec 2008 01:50
Cudnie nam to wyśpiewałaś, Ameli … Jak genialnie dobrana jest melodia do tego egzystencjalnego wiersza, prawda ? Nigdy nie przestanie mnie zadziwiać ten duet poety z muzykiem.
~ameli
28 Luty 2008 04:00
…i tak wyobrażam sobie Ciebie, Panie Czado – jako bohatera tejże piosenki…idziesz ciągle idziesz, a zatrzymujesz się by „wyrównać oddech”.Zazdroszczę Tobie Wieczny Wędrowcze tej energii, siły, chęci…możliwości.Ale z każdym Twoim zdjęciem i ja zmieniam położenie… chociaż w myślach.Pozdrawiam…chodząc w siedmiomilowych butach wyobraźni…idź dopuki starczy Ci sił… a my razem z Tobą
~ameli
28 Luty 2008 03:39
„Wędrówką jedną życie jest człowieka;Idzie wciąż,Dalej wciąż,Dokąd? Skąd?Dokąd! Skąd?Dokąd! Skad?Jak zjawa senna życie jest człowieka;Zjawia się,Dotknąć chceszLecz ucieka?Lecz ucieka!Lecz ucieka!To nic! To nic! To nic!Dopóki sił,Jednak iść! Przecież iść!Bedę iść!To nic! To nic! To nic!Dopóki sił,Będę szedł! Będę biegł!Nie dam się!…”SDM ze słowami E. StachuryNucę sobie zawsze refren tej piosenki, kiedy piętrzą się wszelkie przeciwności niczym góry i wydaje mi się, że ich nie pokonam.O ironio… te przeciwności niczym góry sprawiają często, że to właśnie w góry nie mogę pojechać.P.S. słowa refrenu z dedykacją dla Kasi
~mama
27 Luty 2008 22:23
Komentarz zbędny wszystko powiedziałeś…zdjęcie wspaniałe..:))
~Li
27 Luty 2008 14:27
…i tęsknota za Nim, bo On zawsze czeka u kresu Drogi … każdej… On sprawia, że idę… mimo wszystko…
~Carrmelita
27 Luty 2008 03:03
Ta poświata nad Haliczem jest jak ścieżka w chmury, jak ‘schody do nieba’ …
~Carrmelita
27 Luty 2008 02:58
Tak, masz racje … droga jest lekarstwem na ból istnienia, jest obietnicą i ucieczką , jest wypełnieniem pustki egzystencjalnej, czyli niesie z sobą tyle dobra co piękna, a tyle piękna świata co ‘brzydoty ludzkiej’… Droga to wolność wyboru …
~Carrmelita
27 Luty 2008 02:46
Zdjęcie Waldka jest bardzo podobne do Twojego, Ameli, tego z większą połacią ‘ciała’ ziemi i mniejszą ‘ducha’ nieba. Wszystko u Ciebie jest nieuchronnie w kolorach października … a kadr wydaje mi się bardziej zrobiony przez Ciebie na lewo ( z perspektywy widza ) w stosunku do zdjęcia Czado …?
~Ola
25 Luty 2008 18:06
To, że stojąc samotność doskwiera nam bardziej, mamy czas zastanawiać się nad beznadziejnością istot ludzkich. Lepiej iść i zapomnieć, poddać się wiatrowi, wolności, jaką daje tułaczka, nawet tylko kilkugodzinna i po już utartych szlakach.
~Julia
25 Luty 2008 15:35
Dodalabym jeszcze- spokoj, cisza i chec pobycia z soba samym. Zapatrzenie sie w przyrode, poszukanie siebie w sobie. Piekne jak zawsze.
~ameli
24 Luty 2008 23:29
Myślę, że trzecie na pierwszym miejscu A gdybym do zdjęcia mogła dodać osobisty podtytuł to: „Tam gdzie spotkałam jelenia” (a dokładnie o kadr w prawo) albo bardziej przewrotnie… „Gdzie jesienią jelenie „zimują”.I nieprawdopodobne, że Tam tyle śniegu i prawdziwa zima… ja dzisiaj za motylkami biegałam i sarny (dla odmiany) widziałam.P.S. Wiara i nadzieja, jak widać też czynią cuda Pozdrawiam ciepło…wiosną tej zimy.