…tak jak ONE uwielbiam czerwone, letnie sukienki z lekkich jak powiew wiatru tkanin…uśmiech z dzieciństwa niebieskich wstążek i płowych warkoczy zamienia się w dojrzałe niezbyt pewne siebie roześmianie oczu zachwyconych latem….. także TYM z Twoich pejzaży….;o))))
To już dziś I cóż powiecie na to, Że już się zbliża lato? Kret skrzywił się ponuro: – Przyjedzie pewnie furą. Jeż się najeżył srodze: – Raczej na hulajnodze. Wąż syknął: – Ja nie wierzę. Przyjedzie na rowerze. Kos gwizdnął: – Wiem coś o tym. Przyleci samolotem. – Skąd znowu – rzekła sroka – Nie spuszczam z niego oka I w zeszłym roku, w maju, Widziałam je w tramwaju. – Nieprawda! Lato zwykle Przyjeżdża motocyklem! – A ja wam to dowiodę, Że właśnie samochodem. – Nieprawda, bo w karecie!- W karecie? Cóż pan plecie? – Oświadczyć mogę krótko, Przypłynie własną łódką. A lato przyszło pieszo – Już łąki nim się cieszą I stoją całe w kwiatach Na powitanie lata.Jan Brzechwa „Powitanie lata”
Eh, szkoda tych dróg polnych o których piszesz w poprzedniej notce. Tak jak sobie czytałam twoje słowa przeniosłam się na taką drogę w piękny letni poranek, na boso, poczułam piasek pod stopami i jego zapach w łągodnym powiewie i mi się zatęskniło, i coś w środku zawołało, że się nie zgadzam, żeby te drogi zniknęły tak całkiem. A maki – maki bardzo lubię. I w głowie jakiś taki legendarny bukiet – zboże, chabry i maki. Legendarny, bo wiadomo, że jak mak się zerwie to zaraz opadnie. Tylko ‘w polu’ jest piękny. Dlatego nie zrywam maków. Tylko legenda głosi, że takie ukiety istnieją.
~rsz
21 Lipiec 2008 15:34
super fotka
~J
2 Lipiec 2008 09:36
…tak jak ONE uwielbiam czerwone, letnie sukienki z lekkich jak powiew wiatru tkanin…uśmiech z dzieciństwa niebieskich wstążek i płowych warkoczy zamienia się w dojrzałe niezbyt pewne siebie roześmianie oczu zachwyconych latem….. także TYM z Twoich pejzaży….;o))))
~Alex
24 Czerwiec 2008 10:05
niczym takie antenki pomimo iż za tymi kwiatami nie przepadam bardzo mi się podoba
kawowajulia@poczta.onet.pl
22 Czerwiec 2008 14:35
Delikatne i piekne…
~Agnieszka
22 Czerwiec 2008 13:09
Jak stado ptaków tuż przed odlotem. Kolory pięknie nasycone:-)
~ameli
21 Czerwiec 2008 20:11
To już dziś I cóż powiecie na to, Że już się zbliża lato? Kret skrzywił się ponuro: – Przyjedzie pewnie furą. Jeż się najeżył srodze: – Raczej na hulajnodze. Wąż syknął: – Ja nie wierzę. Przyjedzie na rowerze. Kos gwizdnął: – Wiem coś o tym. Przyleci samolotem. – Skąd znowu – rzekła sroka – Nie spuszczam z niego oka I w zeszłym roku, w maju, Widziałam je w tramwaju. – Nieprawda! Lato zwykle Przyjeżdża motocyklem! – A ja wam to dowiodę, Że właśnie samochodem. – Nieprawda, bo w karecie!- W karecie? Cóż pan plecie? – Oświadczyć mogę krótko, Przypłynie własną łódką. A lato przyszło pieszo – Już łąki nim się cieszą I stoją całe w kwiatach Na powitanie lata.Jan Brzechwa „Powitanie lata”
~Jolka
21 Czerwiec 2008 08:46
Takie roślinne surykatki
~naspacer.fotolog.pl
19 Czerwiec 2008 21:24
piękne
~Jofa
19 Czerwiec 2008 08:48
Eh, szkoda tych dróg polnych o których piszesz w poprzedniej notce. Tak jak sobie czytałam twoje słowa przeniosłam się na taką drogę w piękny letni poranek, na boso, poczułam piasek pod stopami i jego zapach w łągodnym powiewie i mi się zatęskniło, i coś w środku zawołało, że się nie zgadzam, żeby te drogi zniknęły tak całkiem. A maki – maki bardzo lubię. I w głowie jakiś taki legendarny bukiet – zboże, chabry i maki. Legendarny, bo wiadomo, że jak mak się zerwie to zaraz opadnie. Tylko ‘w polu’ jest piękny. Dlatego nie zrywam maków. Tylko legenda głosi, że takie ukiety istnieją.