Chętne ręce kierowane dobrą myślą sprawiające, że czas traktuje kapliczkę jak własne dziecko.
Otwarte myśli, które łączą obraz miejsca z historią pokoleń związanych z tą ziemią.
Wędrowcy, którzy znajdują wytchnienie i wiatr we włosach.
A ja w pogodę, w którą jak mówiła Mama: „…psa by z domu nie wygnał…”, nie wiedząc o tym co przeczytam później , okrążam kapliczkę kolejny raz.
Czy gdzieś jeszcze tak jest? Pytałem kiedyś…
Przyjemnie jest spotkać dobrych znajomych w odludnym jak by się wydawało miejscu.
Pozdrawiam serdecznie
asiaa10@onet.eu
8 Marzec 2008 15:01
hej Jest konkurs http://asia19.blog.onet.pl/ Konkurs pt Blog wiosną Weż udział Warto!!
~Alina
26 Styczeń 2008 07:06
Zostawiłeś pytanie.. Kapliczki znajdziesz wędrując przez rodzinną ziemię Kaszubów. Nawet za płotami przy domach.Z tych dróg którymi czasem jedziemy, widać drewniane kościoły. Taki biały, w środku oparty na filafach z gubych bali, stoi na wyspie z której wypływa prom. Przykościelny cmentarz schodzi skarpą nad brzeg fiordu. Śpiącym wieczną kołysankę nuci woda.Twoje „Nie tym razem” mnie niepokoi.
~Carrmelita
25 Styczeń 2008 02:41
Nigdzie nie jest, tak jak tu, bo krajobraz zapada w pamięć przez specyficzne ukształtowanie i lokalizację samotni. Pięknie, majestatycznie i nostalgicznie tu jest … a na szczycie miejscowego świata stoi zgrabna, choć z lekka przysadzista kapliczka z czarnym, góralskim daszkiem. Krzyż dodaje jej wzrostu, wysmukla ją, a zabielane ściany świecą z daleka nawet przy niepogodzie. Oblicze Św. Jana zwrócone jest ku Jaśliskom w dolinie, a więc ku drodze. Wita nas ,wędrowców, Jan Nepomucen tak, jak witał dawniej miejscowych chłopów, handlarzy i pielgrzymów z daleka. Figurka Świętego jakby w hebanie rzeźbiona … i otulona w trawy, okraszone kolorami sztucznego kwiecia. Dziękuję Waldku za ten portret zadbanego, szczęśliwego Patrona. Sama nie zrobiłam zdjęcia z tak bliska, ale z ciekawością zaglądałam w okienko, za szybkę, w Wieczność …