Znikają drogi dzieciństwa. W najpiękniejszych miejscach stają wieże GSM i wiatraki.
Komu potrzebna polna droga, po której można tylko biegać boso? Jeżeli jest, kładzie się na niej betonowe płyty lub po prostu wjeżdża samochodem z napędem na wszystkie koła, żłobiąc koleiny po pachy. Chodzić, biegać? To zbyt męczące…
~Carrmelita
16 Lipiec 2008 12:15
Górne zdjęcie jest niesamowite ! Wciąga jak wodna toń, mami jak wnętrze lustra … Trzeba tylko dać ponieść się tej magnetycznej sile i zrobić krok w przeszłość …
~Carrmelita
16 Lipiec 2008 12:10
Doprawdy, ścieżka ta prowadzi w dzieciństwo, gdy mazowieckie pola nad Liwcem były brzemienne plonem a miedze dzieliły przestrzeń jak paczłork … Dziś w większości trwają zdziczałe łąki, nieużytki, w które wdziera się las sośniną i olszyną … Granice się zacierają a wierzbowe „stójki” na miedzach giną ze starości lub od piły.Gdyby nie przewaga błękitu na zdjęciu, to powołałbym się w skojarzeniu na polne impresje Van Ghoga …
~wędrowiec
29 Czerwiec 2008 15:16
Może gdzieś kiedyś uda mi się zatrzymać na zawsze takie polne drogi … Jak wygram w totolotka i kawał ziemi nazywany Takim Miejscem będzie mój …Na razie przychodzę do Ciebie, dziękując za kadr.
~Basica z Krakowa
29 Czerwiec 2008 12:39
Jak zwykle doskonały tekst i przepiękne fotki.Takie plenery oglądać można w snach…Pięknie dziękuję . Wspaniała praca…
~Joanna
23 Czerwiec 2008 06:37
Ah te maki — jedne z moich ulubionych kwiatow choc tak daleko… Jak panny w czerwonych krynolinach z krepiny… Az serce zamiera z podziwu choc na jeden moment…Dzieki serdeczne
kawowajulia@poczta.onet.pl
20 Czerwiec 2008 14:46
Dlatego niektorzy uciekaja z blokowisk ( jak moga) i dzien rozpoczynaja patrzac na wschod slonca, ktory rozposciera sie przed ich oknami. A taka lake widzialam 2 lata temu… Teraz niestety wokol juz tylko jest przyroda „wymierzona, przystrzyzona, wyrownana”, slowem „pod linijke potrzeb czlowieka. Ale czegos jednak zal …
~zenonides
20 Czerwiec 2008 08:17
uwielbiam Twoje spojrzenie na świat… gdybym potrafiła robić zdjęcia… to byłby dokładnie takie jak Twoje!… tymczasem kradnę sobie Twoje dzieła na pulpit i pochłaniam wzrokiem to piękno… dziękuję
~ameli
20 Czerwiec 2008 03:03
…moich również Niestety…nie ma już drogi, którą wychodziliśmy „na przeciw” strudzonym Gościom, a Ci kilka kilometrów dreptali „polówkami” z najbliższego przystanku PKS.Stojąc na ganku domu, a po żniwach (jak Dziadek nie widział na stogu siana, można było wypatrzyć przybysza z daleka. Samotna postać najcześciej objuczona torbami rozmywała się w oparach nagrzanego, letniego powietrza… falowała wraz z przydrożnymi makami i chabrami, chwilami znikała w łanach zboża, gdy ścieżka gwałtownie skręcała.Powitania były zawsze takie radosne…..Całe szczęście polnej drogi nie przerobiono na zmotoryzowaną. Zniknęła, po cichu… nieużywana – pole ją do siebie spowrotem zagarnęło.Teraz niemal każda rodzina ma samochód, więc… kto by tam chodził…Naturalna kolej rzeczy?…jednak nie ze wszystkim łatwo sie pogodzić.
~rude wredne
20 Czerwiec 2008 00:26
Przykra kolej rzeczy dzieci XX wieku.. . Jedna z najsmutniejszych kolei. Zdjęcie zachwycające. Ale smutne. Pozdrawiam mocno!
~dreaming in metaphors
19 Czerwiec 2008 13:06
Taka droga pośród łąk i pól usianych makami i chabrami to jedno z najpiękniejszych wspomnień moich dziecięcych wakacji… dziękuję.
~Gogo
19 Czerwiec 2008 07:51
Znieczulica na piękno jest powszechna. Szkoda, aż chce się położyć i wdychać zapach spokoju i obcować ze znikającym pięknem. Cudne zdjęcia )) Zapraszm do mnie : gogooblog.blog.onet.pl u mnie inne piękno ))