… w biegu pozdrawiam więdnące kwiaty i zielska, sprawiające wrażenie zmęczonych jak ja. Wdzięczny jestem ludziom, którzy nie sprzątnęli ich w imię ładu i porządku…
… jak i tym, którzy pozostawili następnym pokoleniom kapliczkę przytuloną do dębu.
Co zostanie po nas?
P.S.
Liżę rany po 35 km treningu, miało być w 3 godz…. więc było. Jeszcze 11 dni. Teraz już nogami spojnie, ale jak uspokoić głowę?
P.S.2
Dziękuję za wsparcie, trudno go przecenienić. Informację o moich maratońskich planach umieściłem tu z wyrachowaniem… Pomyślałem, że gdy przyjdzie kryzys, ból, braknie własnej motywacji, przyda się każda pomoc. W końcu napisałem, że pobiegnę…
Teraz walczę z bólem stóp. Może pomogą nowe buty, już jadą. Stare choć wyglądają jak nowe, po ok. 1500 km prawdopodobie straciły właściwości amortyzujące – musze się tego trzymać. Pogoda nie pomaga. Nie lubię upałów, ale 5st. C i deszcz nie zachęca do wyjścia z domu. Problemem jest przemóc się i ruszyć na trasę. Gdy się to uda aura nie ma już większego znaczenia.
Nie czuję się samotnie podczas biegania. Przeciwnie, bieganie to medytacja. Gdy biegnę im bardziej jestem zmęczony tym bliżej mi do Wszystkich.
Pozdrawiam serdecznie
~ameli
26 Wrzesień 2008 23:01
I ja dołączam swoje skromne kciuki trzymane, zawsze to o dwa wiecej Niech dobre myśli i moc będą z Tobą.P.S. Kwiatki z pierwszego zdjęcia przeniosły mnie do babcinego ogródka, zawsze miała ich pełno przy płocie, to chyba dalie?
~Carrmelita
26 Wrzesień 2008 14:07
Powodzenia na trasie biegu ) Trzymam kciuki za Ciebie, Czado i za kolegę Poul’a z Ontario, który wczoraj wylądował na Okęciu i także będzie się zmagał z ułomnościami swego ducha i ciała na trasie Maratonu. Jak widać nie tylko nasi i Europa znają tą imprezę. Która to rocznica ? Kto wie ?
~Ave
23 Wrzesień 2008 09:31
Dasz radę Czado , bo bardzo tego chcesz .Trenuj uparcie , czasem musimy pokonywć słabość swojego ducha , a nie tylko ciała. Ja też często w taką pogodę sama wyrzucam siebie z domu na pływalnie : )))) . Myślami Cię wspieram.
~jozia
20 Wrzesień 2008 18:51
Ja tylko tyle: jestem…
~emilka || przedsionek-duszy.blog.onet.pl
19 Wrzesień 2008 19:29
Coś takiego jest w Pana zdjęciach,że muszę tutaj wracać…Coś jakby umiał Pan wychwycić to, co leży gdzieś zakopane w sercu…Jak patrzę na Pana fotografie, szczególnie te z Bieszczad, bo to moje rodzinne tereny, to słyszę tę muzykę, którą pisał Michał Lorenc.Kiedyś doszłam do wniosku,że żeby muzyka była dobra, musi zaboleć.Teraz wiem też,że zdjęcia są dobre,kiedy zatrzymują spojrzenie i budzą dobro.Dziękuję Panu za te zdjęcia!Pozdrawiam!Żaneta
~Izabela
18 Wrzesień 2008 19:05
Piękne zdjęcia. Ale takie rzeczy trzeba samemu przeżyć i docenić piękno. Mam to szczęście, że kocham naturę i polskie krajobrazy. Najbardziej podobają mi się zdjęcia z pól z kwiatami.Pozdrawiam,13 letnia Iza
~elihu
18 Wrzesień 2008 15:28
Kocham wracać na te stronę, w to miejsce. Tu wszystko jest tak jak być powinno:) Długich nocy i przyjemnych dni! Powodzenia na treningach!elihu.blog.onet.pl
~fotokula
18 Wrzesień 2008 09:36
Zawsze mnie inspirowałeś.. gratuluję siły wewnętrznej. Wiem że dasz radę i nie jedne buty jeszcze zmęczysz pozdrawiam
~Jolka
18 Wrzesień 2008 07:52
Nie odpuszczaj, wskakuj w nowe buty i walcz ! Jeszcze tylko kilka dni, miną jak chwila…A my tak potrzymamy kciuki,że pofruniesz niczym motyl:) Tylko napisz- kiedy godz.0 ? Będzie dobrze !!!!!
~dreaming in metaphors
18 Wrzesień 2008 00:13
Jesteś już bliżej, jak dalej… Dasz radę. Jestem pełna podziwu dla Twoich zdjęć ( to już wiesz ), ale i dla Twojej determinacji… Wspieram Cię całym serduchem.
~Julia
17 Wrzesień 2008 17:21
Ja tez trzymam kciuki! Poradzisz sobie. Wspieramy Cie myslami. Pozdrawiam!
~rude wredne
17 Wrzesień 2008 15:09
Zmęczony… Oby tylko fizycznie, bo to minie. Poradzisz sobie!
~J
17 Wrzesień 2008 13:25
…trzymaj się ciepło i dawaj radę ;o))….
~E
17 Wrzesień 2008 09:22
Twój blog oglądam od kilkulat.. lecz dopiero dziś zdecydowałam się dodać komentarz. Twoje zdjęcia są piękne.. bardzo łatwo utożsamiam się z nimi i Twoimi odczuciami;) Może kiedyś wybiorę się w te okolice żeby zobaczyć Twój wspaniały świat na własne oczy. PS: trzymam kciuki.
~zofiak
17 Wrzesień 2008 02:31
No coz, samotnosc dlugodystansowca…a moze glowa chce w chmury i gory?Pewnie tak,za sercem Trzymam kciuki!