Podobnie piękne niebo oglądałam w minionym tygodniu.I jest to „coś,co kocham najwięcej”…Te kilka dni w marcu ( i póżniej w pażdzierniku) -to magiczny czas.Wracam wtedy z pracy akurat tuż przed zmierzchem i przez CAŁE PÓŁ GODZINY mogę podziwiać ten cud.Jak mało nam -mieszczuchom-potrzeba do szczęścia…
na piątym…mroźny biegun i roztańczone zorze polarne… A gdy na biegunie wyrosną drzewa to i ja się tam pojawię, by czasać świetliste włosy roztańczonych zórz, by pleść im warkocze, by wiązać barwne kokardy.A może to nie fantazja…może to prawdziwe „hymny niebios”…bo podobno w Polsce bywają widoczne, lecz pewnie owo zjawisko jawi się jedynie prawdziwym szczęściarzom właściwej chwili, miejsca i czasu…
Seria zdjęć ‘Skazana na samotność’… Czasami czyjeś odizolowanie jest tak wymowne, piękne i niezniszczalne, że ‘przychodzimy, odchodzimy, cichuteńko na paluszkach …’, zawstydzeni naszą w nim obecnością intruza, choćby na chwilę, na czas zrobienia zdjęcia. Najbardziej hipnotyczne jest zdjęcie drugie od góry. To jest, jak kilim z owoców leśnych wieczorną porą ( tkany warstwami nicią mgły, maliny, jagody i jeżyny ), na którym ktoś wyszył czarną jak węgiel sylwetkę śpiącego drzewa. Potem te zdjęcia z dystansu na łuny niebiańskie i wzgórza, które jeszcze podkreślają pustkę i tęsknotę „Małej Księżniczki’ . To dopiero samotność ! Czy te smugi na dole zdjęcia , to mgły unoszące się tuż nad ziemią ? Nad głową niebo i gwiazdy, pod stopami chmury ! To istne wniebowzjęcie, Czado !Klimat ostatniej fotki z księżycem przypomina mi Twoje obrazy letnie z dnia 09.08.2006. p.t. ‘Wędrowcom’ i oczko wyżej p.t. ‘Okolice Ludwikówki …’ Jest w nich podobny nastrój, światło, barwy i … śpiąca Wenus ( przynajmniej ja sobie to tak wyobraziłam w komentarzu ) ?
To już nie są zdjęcia przyrody… To piękne pejzaże pełne symboli, nastroju. Żałuję, że nie jestem poetką, bo o ”Zazdrosnej Wenus” najpięknej może mówić poezja.O czym jest ten dialog Ziemi z Gwiazdą?
na czwartym zdjęciu … zawstydzony Wędrowcze odchodzisz, a wraz z Tobą cały spektakl wieczoru. I Mała Miss w tym momencie rzeczywiście zostaje sama … próbuje jeszcze delikatnym szumem powstrzymać kończącą się bajkę, ale magia ciemności nieuchronnie zapada. Na krótko jednak samotność u Miss zabawi … Czarodziejka ~J wywróżyła, że wraz z ciemnością przyjdzie syn Słońca – Srebrzysty Miesiąc, którego Mała w skrytości miłuje … i będą znowu zachwycać się wzajemnie, uwodzić światłem, barwą, kształtem … lecz tak nieśmiało i wstydliwie, jak pierwsze wyznanie miłości.Niespodziewanie odwiedzi ją również „przyjaciółka Wenus” … czy zazdrosna? … pewnie tak. Bo jak tu nie być zazdrosnym o szepty niedosłyszane, o spojrzenia nie uchwycone, o słowa niewypowiedziane, a milczeniem i spojrzeniem przekazane …
…. CISSZA WIECZYSTA oceanu?….na ostatnim zdjęciu….morze lekko falami się wznosi i opada, sieci już prawie zarzucone, chłodna bryza ledwie daje się rozpoznać, woda mieni się jak lustro w blasku gwiazd nocnego prawie pogodnego nieba, Wenus rozświetla noc i pozwala wierzyć, że to będzie dobry połów dla amatorów owoców morza i morskich (?) pejzaży….bywajcie żeglarze…
A na trzecim zdjęciu zasmakowałam się w atramentach i fioletach powstałych z Twojego Czado zamaskowania, podczas gdy różowe marzenie oddala się w niebyt…
Na drugim od góry zdjęciu pożegnaliśmy się z kobaltowym śniegiem, ale w zamian mamy inną, równie piękną i bogatą w odcieniach paletę chłodnych błękitów, które niczym fale spokojnego morza przechodzą od ciemnych do coraz jaśniejszych tonów łącząc się łagodnie z cieplejszą w swoich odcieniach wrzosowo-liliowo-perłową paletą nieba. A samo niebo jakby na welurowej tkaninie akwarelami wymalowane, bo na nim barwy tak delikatnie i miękko jedne w drugie przechodzą i gdy widzę ten świetlisty kolor jaki pozostawiło po sobie słońce, chciałabym ową krzyczącą różem luminescencję zamknąć w tubce i przenieść do swoich „obrazów”.Niebo i ziemia są tu niczym próbnik kolorów dla malarza, który zmierzchem zimowego słońca chciałby wymalować swój dom.
….to Wenus , jej przyjaciółka od prawieków…. pomaga strzec tych myśli, których znać nie powinien nikt, odejdziesz i zapomnisz, pomyślisz czasem z niepokojem o chropowatej korze, o gałązkach rozpostartych, o wieczornej ciszy, o srebrnym księżycu, i pamiętać będziesz pod niebem pełnym gwiazd….
…nie tylko….to także jej marzenia o listkach srebrno-zielonych, o nocach czerwcowych gorących ,o ziemi wilgotnej od trawy, i o tym że nie sposób o niej zapomnieć w każdą księżycową noc, nawet gdy niebo bez gwiazd niepokojem odmierza jej czas…..
…wciąż czekała na światło księżyca, i żeby wiatr zaplatał jej warkocze po nocy, oczekiwaniem zaczarowana nie mogła się z miejsca poruszyć, z obawy ,że gdy księżyc przyjdzie i nie zastanie jej znajomego widoku ,to gotów o niej zapomnieć, i nie wiedziała wcale, że przecież sama jest światłem księżyca i jego tęsknotą co noc…
… roztańczyła ramiona do nieba, rozpuściła włosy na wiatr, zamknęła oczy i zapomniała o bożym świecie, pozwalała byś patrzył na jej dumną samotność wśród niebieskiego śniegu, w różowej sukience…tak pięknie jej w tej sukni…
Wszystko co najpiękniejsze z góry się stoczyło i u jej stóp legło, ale samotny „podniebny przecinacz” pod górę po niebie się wspina.Czado, gdzie Ty wędrujesz, że taki nieziemski śnieg znajdujesz? Znamy go jako biały puch, a tu wydaje się taki ciężki w stosunku o lekkkich jak szyfon na niebie rozwianych obłoków, a przy świetlistym różo-pomarańczu złocistej dali fosforyzuje kobaltową barwą … pięknie, nierealnie, bajkowo….Ach ten kolor śniegu – śnić mi się dzisiaj będzie – chyba się w nim wiosenne niebo „Żubraczy” schowało uciekając przed nocką.
~Jolka
18 Marzec 2007 23:14
Podobnie piękne niebo oglądałam w minionym tygodniu.I jest to „coś,co kocham najwięcej”…Te kilka dni w marcu ( i póżniej w pażdzierniku) -to magiczny czas.Wracam wtedy z pracy akurat tuż przed zmierzchem i przez CAŁE PÓŁ GODZINY mogę podziwiać ten cud.Jak mało nam -mieszczuchom-potrzeba do szczęścia…
~czado
16 Marzec 2007 23:51
Ubiegłej zimy można bylo dostrzec zorze polarną w Bieszczadach. Pozdrawiam
~czado
16 Marzec 2007 23:48
Pięknie piszesz. Co prawda to prawda „byłem wniebowzięty” ale nie przypuszczałem, że to się wyda Pozdrawiam.
~czado
16 Marzec 2007 23:43
Dziękuję. Miło jest wiedzieć, ze komuś podoba się to co mnie. Pozdrawiam.
~uczennica.rogi
15 Marzec 2007 18:34
piękne, cudne zdjęcia, cieszą oczy i duszę… naprawdę są świetne
~Monique
12 Marzec 2007 10:32
Piękne…poprostu piękne…brak mi słów…http://avangarda.bloog.pl
~violcia
11 Marzec 2007 21:57
pozdrawiam
~Sesolello
11 Marzec 2007 01:04
Do tych zdjęć pasują tylko haiku.
~ameli
11 Marzec 2007 00:18
na piątym…mroźny biegun i roztańczone zorze polarne… A gdy na biegunie wyrosną drzewa to i ja się tam pojawię, by czasać świetliste włosy roztańczonych zórz, by pleść im warkocze, by wiązać barwne kokardy.A może to nie fantazja…może to prawdziwe „hymny niebios”…bo podobno w Polsce bywają widoczne, lecz pewnie owo zjawisko jawi się jedynie prawdziwym szczęściarzom właściwej chwili, miejsca i czasu…
~Carrmelita
10 Marzec 2007 21:29
Seria zdjęć ‘Skazana na samotność’… Czasami czyjeś odizolowanie jest tak wymowne, piękne i niezniszczalne, że ‘przychodzimy, odchodzimy, cichuteńko na paluszkach …’, zawstydzeni naszą w nim obecnością intruza, choćby na chwilę, na czas zrobienia zdjęcia. Najbardziej hipnotyczne jest zdjęcie drugie od góry. To jest, jak kilim z owoców leśnych wieczorną porą ( tkany warstwami nicią mgły, maliny, jagody i jeżyny ), na którym ktoś wyszył czarną jak węgiel sylwetkę śpiącego drzewa. Potem te zdjęcia z dystansu na łuny niebiańskie i wzgórza, które jeszcze podkreślają pustkę i tęsknotę „Małej Księżniczki’ . To dopiero samotność ! Czy te smugi na dole zdjęcia , to mgły unoszące się tuż nad ziemią ? Nad głową niebo i gwiazdy, pod stopami chmury ! To istne wniebowzjęcie, Czado !Klimat ostatniej fotki z księżycem przypomina mi Twoje obrazy letnie z dnia 09.08.2006. p.t. ‘Wędrowcom’ i oczko wyżej p.t. ‘Okolice Ludwikówki …’ Jest w nich podobny nastrój, światło, barwy i … śpiąca Wenus ( przynajmniej ja sobie to tak wyobraziłam w komentarzu ) ?
~córka broszki
10 Marzec 2007 18:53
To już nie są zdjęcia przyrody… To piękne pejzaże pełne symboli, nastroju. Żałuję, że nie jestem poetką, bo o ”Zazdrosnej Wenus” najpięknej może mówić poezja.O czym jest ten dialog Ziemi z Gwiazdą?
~ameli
9 Marzec 2007 22:25
na czwartym zdjęciu … zawstydzony Wędrowcze odchodzisz, a wraz z Tobą cały spektakl wieczoru. I Mała Miss w tym momencie rzeczywiście zostaje sama … próbuje jeszcze delikatnym szumem powstrzymać kończącą się bajkę, ale magia ciemności nieuchronnie zapada. Na krótko jednak samotność u Miss zabawi … Czarodziejka ~J wywróżyła, że wraz z ciemnością przyjdzie syn Słońca – Srebrzysty Miesiąc, którego Mała w skrytości miłuje … i będą znowu zachwycać się wzajemnie, uwodzić światłem, barwą, kształtem … lecz tak nieśmiało i wstydliwie, jak pierwsze wyznanie miłości.Niespodziewanie odwiedzi ją również „przyjaciółka Wenus” … czy zazdrosna? … pewnie tak. Bo jak tu nie być zazdrosnym o szepty niedosłyszane, o spojrzenia nie uchwycone, o słowa niewypowiedziane, a milczeniem i spojrzeniem przekazane …
~lea
9 Marzec 2007 21:53
chciałoby się patrzeć i patrzeć i patrzeć……….w milczeniu…… ale przecież muszę powiedzieć, że mnie zamurowało Ela
~rude wredne
9 Marzec 2007 20:23
!!! odebrało mi oddech………
~ameli
9 Marzec 2007 20:11
…ale ona taka mała jeszcze, by jej czas odmierzać…jak człowiek „małej Misss” nie zaszkodzi to może jej czas będzie wieczny…
~J
9 Marzec 2007 17:12
…. CISSZA WIECZYSTA oceanu?….na ostatnim zdjęciu….morze lekko falami się wznosi i opada, sieci już prawie zarzucone, chłodna bryza ledwie daje się rozpoznać, woda mieni się jak lustro w blasku gwiazd nocnego prawie pogodnego nieba, Wenus rozświetla noc i pozwala wierzyć, że to będzie dobry połów dla amatorów owoców morza i morskich (?) pejzaży….bywajcie żeglarze…
~ameli
9 Marzec 2007 00:44
A na trzecim zdjęciu zasmakowałam się w atramentach i fioletach powstałych z Twojego Czado zamaskowania, podczas gdy różowe marzenie oddala się w niebyt…
~ameli
9 Marzec 2007 00:34
Na drugim od góry zdjęciu pożegnaliśmy się z kobaltowym śniegiem, ale w zamian mamy inną, równie piękną i bogatą w odcieniach paletę chłodnych błękitów, które niczym fale spokojnego morza przechodzą od ciemnych do coraz jaśniejszych tonów łącząc się łagodnie z cieplejszą w swoich odcieniach wrzosowo-liliowo-perłową paletą nieba. A samo niebo jakby na welurowej tkaninie akwarelami wymalowane, bo na nim barwy tak delikatnie i miękko jedne w drugie przechodzą i gdy widzę ten świetlisty kolor jaki pozostawiło po sobie słońce, chciałabym ową krzyczącą różem luminescencję zamknąć w tubce i przenieść do swoich „obrazów”.Niebo i ziemia są tu niczym próbnik kolorów dla malarza, który zmierzchem zimowego słońca chciałby wymalować swój dom.
~J
8 Marzec 2007 23:53
….to Wenus , jej przyjaciółka od prawieków…. pomaga strzec tych myśli, których znać nie powinien nikt, odejdziesz i zapomnisz, pomyślisz czasem z niepokojem o chropowatej korze, o gałązkach rozpostartych, o wieczornej ciszy, o srebrnym księżycu, i pamiętać będziesz pod niebem pełnym gwiazd….
~ameli
8 Marzec 2007 23:03
Czado, ale spryciarz z Ciebie wiesz jak „podstępem’ wyciągnąć od nas nowe komentarze
~J
8 Marzec 2007 22:44
…nie tylko….to także jej marzenia o listkach srebrno-zielonych, o nocach czerwcowych gorących ,o ziemi wilgotnej od trawy, i o tym że nie sposób o niej zapomnieć w każdą księżycową noc, nawet gdy niebo bez gwiazd niepokojem odmierza jej czas…..
~ameli
8 Marzec 2007 22:20
…niczym ostatni kochankowie tej zimy…zapatrzeni w siebie miłują się „bez słów”
~J
8 Marzec 2007 22:11
…wciąż czekała na światło księżyca, i żeby wiatr zaplatał jej warkocze po nocy, oczekiwaniem zaczarowana nie mogła się z miejsca poruszyć, z obawy ,że gdy księżyc przyjdzie i nie zastanie jej znajomego widoku ,to gotów o niej zapomnieć, i nie wiedziała wcale, że przecież sama jest światłem księżyca i jego tęsknotą co noc…
~J
8 Marzec 2007 21:59
… roztańczyła ramiona do nieba, rozpuściła włosy na wiatr, zamknęła oczy i zapomniała o bożym świecie, pozwalała byś patrzył na jej dumną samotność wśród niebieskiego śniegu, w różowej sukience…tak pięknie jej w tej sukni…
~Dadis=Nika
8 Marzec 2007 16:56
Czesc Cool BloczeQ my tez ci polecamy nasze Blogi … Czesc Cool BloczeQ my tez ci polecamy nasze Blogi http://www.pila-2-horror.blog.onet.pl-D adi i werka http://www.rihanna-bravo.blog.onet.pl-W erka http://www.harry-wercia3d.blog.onet.pl- Werka http://www.love-dadis.blog.onet.pl-Dadi http://www.sexi-dadis.blog.onet.pl-Dadi Prosze zostaw komenta na każdym blogusiu albo chociaż go przeglądnij Dziekujemy papatki
~lusi
8 Marzec 2007 15:02
nic dodac nic ujac…w wolnej chwili zapraszam do mnie..www.lusi07.blog.onet.pl
psp@vp.pl
8 Marzec 2007 15:01
Piękne zdjęcia! Wpadnij do mnie : http://www.niebowobiektywie.blog.onet.plPozdrawiam.
~rude wredne
8 Marzec 2007 13:09
Twoje samotne drzewa to… Ta Cisza wieczysta…
~ameli
8 Marzec 2007 01:40
Wszystko co najpiękniejsze z góry się stoczyło i u jej stóp legło, ale samotny „podniebny przecinacz” pod górę po niebie się wspina.Czado, gdzie Ty wędrujesz, że taki nieziemski śnieg znajdujesz? Znamy go jako biały puch, a tu wydaje się taki ciężki w stosunku o lekkkich jak szyfon na niebie rozwianych obłoków, a przy świetlistym różo-pomarańczu złocistej dali fosforyzuje kobaltową barwą … pięknie, nierealnie, bajkowo….Ach ten kolor śniegu – śnić mi się dzisiaj będzie – chyba się w nim wiosenne niebo „Żubraczy” schowało uciekając przed nocką.