…a przecież, każde inne. Nie mogę zamknąć tego albumu. Boję się, że gdy to Światło zgaśnie nie uda się go ponownie zapalić, że nigdy już tak nie będzie. Wtawiam kolejne fotki… no bo niby co mam z nimi zrobić? Gdy nie pokażę ich teraz, może nikt nigdy ich nie zobaczy?
Dziękuję za stałe towarzystwo w tym wariactwie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
~Roma
12 Kwiecień 2007 11:55
Zdjęcia przepiękne-wszystkie !! Super,że można ściągać!!!Bo ja uwielbiam ściągać.Pozdrawiam.
~SOWA
30 Marzec 2007 13:07
Jakiż piękny jest świat widziany Pana oczami…. Oglądam, i to mi musi wystarzyć, bo z zimowego wyjazdu w góry nic nie wyszło. Dziękuję.
~córka broszki
10 Marzec 2007 20:01
Drogi Czado, mam nadzieję, że nie zamkniesztego albumu!?Jest coraz piękniejszy, coraz bogatszy…Ból kolan znika chyba wobec radości tworzenia ???Trzymam kciuki, by ta radość była jak mocny balsam na wszelkie niewygody.
~mama
5 Marzec 2007 15:42
To piękne wariactwo i niech trwa nadal….:))))))
~ktoś
5 Marzec 2007 14:01
masz fajny blog zerknij na mojego http://www.magda-hello.blog.onet.pl i skomentuj plisss
~ktoś
5 Marzec 2007 14:01
masz fajny blog zerknij na mojego http://www.magda-hello.blog.onet.pl i skomentuj plisss
~ameli
5 Marzec 2007 02:32
A tak zupełnie przyziemnie, banalnie i rzeczowo to…Czado może całkiem nieświadomie, ale świetną zabawę nam zafundowałeś – potrafi „pochłonąć” zapatrzonego w pejzaże na wiele godzin – mianowicie… znajdź x szczegółów upodabniających lub różniących śnieżne krajobrazy.Mniejszego kadru z większej całości jeszcze się nie dopatrzyłam, a tych samych drzew, śladów nart albo odległych wzgórzy, które byś fotografował z innego ujęcia nadal poszukuję – może bezskutecznie, bo takie się nie trafią, ale frajdę sprawia to ogromną…i chciałoby się żeby wszystkie ostatnie pejzaże były na jednym ekranie, by nie przesuwać suwakiem lub rolować myszką, bo to w czasie się rozwleka i zapominam zaobserwowane szczegóły (a no i tak bywa). Rozwiązaniem tego małego mankamentu przeglądania pejzaży byłoby zintegrowanie rolki myszy z pedałami rowerowymi – to bym sobie przy okazji na śniegu „rowerem” zaszalała. I faktycznie wirtualny pojazd tutaj by się przydał, bo tyle zdjęć blog mieści w sobie, że na piechotę nawet kilka dni poświęcając coraz trudnej przejść…ale to dobrze, to bardzo dobrze – niech zdjęć przybywa, a tym samym nieprzetartych dla nas szlaków i niespodzianek jakie kryją w sobie obrazy i komentarze… i nawet te minione, bo gdy do nich powracam, za każdym razem inne uczucia mi towarzyszą, a tym samym inaczej je odbieram.
~Carrmelita
5 Marzec 2007 00:39
Tak, Waldku … z perspektywy szklanego ekranu nie zawsze od razu widać, ile wysiłku i starań kosztuje takie małe ‘pstryk’. To paradoks ! Dzięki, Ci za te starania i za pasję, którą nosisz w sobie. Bez niej nic byś nie zrobił, prawda ? Coś, jak w piosence: ‘Światło, nosisz je w sobie.Światło nie zgaśnie choćbyś chciał.Ogień, nosisz go w sobie.Pozwól nam choć raz przy nim znowu ogrzać się … ‘
~ameli
5 Marzec 2007 00:35
…było idealnie …
~czado
4 Marzec 2007 23:40
By powstały te zdjęcia musiałem: nauczyć się chodzić po górach zimą, zdobyć zaufanie tych, którzy zechcieli mnie zabrać (z tego jestem najbardziej dumny), kupić przyzwoity aparat i zaryzykować jego uszkodzenie(instrukcja mówi, że nie wolno – mróz, wilgoć), mieć szczęście – taka pogoda trafia się podczas jednej na dziesięć wypraw …ale, gdy już tam byłem wystarczyło właściwie ustawić parametry ekspozycji…i naciskać spust migawki kierując aparat w dowolną stronę – Tak było!Pozdrawiam
~Carrmelita
4 Marzec 2007 22:34
Zrobiłeś właśnie, Czado, w tamtej chwili:’Coś z niczego, w pustkę życia człowieczego.Mały zastrzyk sfotografowany,balsam miękki, sól na rany …’Niech Ci będzie, że to jest wariactwo, mniejsza o szczegóły …
~Carrmelita
4 Marzec 2007 21:30
Nigdy nie wejdziemy drugi raz do tej samej wody, bo wszystko płynie i zmienia się, jak zauważyli mądrzejsi od nas dawno przed nami … Dzisiejsza namiętność, wspomnieniem tylko będzie jutro, więc trzeba ją przeżyć w pełni jak wolny człowiek … Bądź wolny, Czado i zamieszczaj zdjęcia bliskie sercu … odważnie wyprowadzaj je na światło dzienne, niech oddychają ! W szufladzie wyblakną, stracą na znaczeniu, zginą, bo będą tylko zdjęciami. Publikuj więc i nie ociągaj się. Nie wątp w cel tego wariactwa. Dzięki niemu wszyscy raz po raz oddychamy pełną piersią. Nie zapominaj, że MASZ NAS NA UTRZYMANIU ….Jesteśmy twoją szaloną trzódką ! Jedne owieczki liczą biedronkom kropki ( np. taka J. ), a inny baranek do dziś boi się pająków i skorków, choć wiele razy spał w namiocie i dalej będzie ( bo WIDZI, że pająki są PIĘKNE !, choć włochate … ).
~Carrmelita
4 Marzec 2007 20:59
To widzę, J, że mamy wiele wspólnego w prawie co drugim przykładzie, więc Waldkowe sesje przyciągają takich jak my, marzycieli i innych podróżników. Aż strach pomyśleć, gdyby nagle Waldek schował zdjęcia do szuflady, jakby nigdy nie istniały ! Pozostałby nam chyba kaftanik bezpieczeństwa ?!
~Carrmelita
4 Marzec 2007 20:38
Brawo, Iga ! To zdrowe wariactwo, pełne radości, fantazji i piękna, uznania dla Autora i współ-odczuwania z Blogowiczami. Dzielimy to szaleństwo, bo nie mamy wyjścia, to silniejsze od nas. Tym wariactwem zabijamy codzienną paranoję ! Wolę zwariować w miłym towarzystwie o dobrym smaku niż awansować na konsumpcyjnego debila.
~Carrmelita
4 Marzec 2007 20:19
… a w centrum kraju znikło już wspomnienie po śniegu … Zostały tylko naburmuszone chmury … i cicho, szaro, nędznie …Ot, Depresja Niedzielna jedzie na taczce pchanej przez Poniedziałek.
~Carrmelita
4 Marzec 2007 20:10
… bo w tym szaleństwie jest metoda !
~marya
4 Marzec 2007 11:12
a ja się bardzo cieszę, że moge oglądać te piękne zdjęcia i ta cudną zimę , bo przeciez nie mam okazji widziec tego na żywo, twoje zdjęcia mają klimat i rytm ziemi, światła: z mojego okna nie widzę zbyt wiele, prawie nie widać pór roku, więc dziękujęz metafory.blox.pl
~kao
3 Marzec 2007 18:47
Nie przestawaj wstawiać kolejnych zdjęć, jeśli to wariactwo, to jedno z najpiękniejszych, jakie w życiu widziałam:) Choć tylko czasem tu coś dopisuję (bo zazwyczaj nie umiem wyrazić tego, co czuję patrząc na obrazeczki), to zawsze tu zaglądam – i zawsze z radością….
~Edyta
2 Marzec 2007 12:37
UlalaJakie fajne fotosy:)Aż mi się zimno zrobiło:D
~Iga
2 Marzec 2007 12:01
Z każdą sekundą jest inaczej,ruch powietrza a wszystko się zmienia.A tak naprawdę to bez Twoich fotografii człowiek by właśnie zwariował.Więc w tym”wariactwie” jest metoda.Myślę że wszyscy chcemy dalej je oglądać i podziwiać.Nie pozbawiaj nas tej możliwości.
~Kicia
2 Marzec 2007 08:39
Bardzo piekne . Pozdrawiam.
lea22@poczta.onet.pl
1 Marzec 2007 23:28
w tym wariactwie jest czar chwili, więc niech twa…… Pozdrawiam Ela:-)
~J
1 Marzec 2007 22:17
….Ktoś tu o WARIACTWIE dzisiaj chyba wspominał……to co powiecie na to, że każdej napotkanej biedronce z zapałem kropki liczę, że liczę też piegi na nosach moich znajomych (wszystkie?), że bardzo lubię marznąć na bosaka na tarasie parząc sobie usta poranną kawą , że rano przestawiam budzik jakieś dwanaście razy zanim się dobudzę (codziennie), że wszędzie wszystkie schody mam policzone, lubię moknąć na deszczu okrutnie, że jak jestem sama to na obiad jem tylko lody waniliowe i sypiam wtedy z pluszowym miśkiem, obejmując go czule, i że latem bieliznę w zamrażalniku chowam, i lubię jak mi ktoś kostki lodu za bluzkę wrzuca(?)… i co? …kto tu ma wariackie papiery?…..a ten blog to pewnie najbardziej normalna sprawa jaka mi się przytrafiła i bywać w tym albumie białym nie przestanę ….bo dobrze mi tutaj i już….
lusi36@vp.pl
1 Marzec 2007 19:53
to nie wariactwo po prostu lubimy robic to co robimy…i dzielic sie tym co mamy a ze sa to piekne fotografie….?? hmmm nie kazdy ma mozliwosc je robic chocby naprawde chcial…zapraszam do mnie http://www.lusi07.blog.onet.pl pozdrawiam
maxool@vp.pl
1 Marzec 2007 19:36
Witam! Kolejny natrafiony przeze mnie, wspanialy fotoblog;) piekne zdjecia( nie to co moje) Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://www.fotograficzny-schowek.blog.onet.pl (nic specjalnego)
~J
1 Marzec 2007 19:30
…..srebrzysta warstwa puszystego śniegu zapada się pod każdym niecierpliwie pozostawianym śladem Twoich nart, rytmiczny taniec zmęczonego ciała uprzyjemnia zjazd do celu jeszcze tak jasno określonego we wczorajszych planach z przyjaciółmi, teraz sam zjazd staje się celem i uruchamia szereg doznań wzbudzających Twój zachwyt z bywania tutaj i teraz, w słoneczny jeszcze zimowy dzień, gdzie myśli stają się jasne i przejrzyście proste, gdzie wiesz co jest najważniejsze i która droga właściwa, tutaj się możesz zapomnieć i zgubić na wieczność chwil kilku, które Ci dadzą siłę i światło na inne chmurne dni…. zatrzymujesz rozpędzone myśli, opierasz dłonie na kijkach i wciąż oczom nie wierzysz i myślisz, że to sen na pewno…. a to tylko czary…
~rude wredne
1 Marzec 2007 18:42
Chyba zwariowaliśmy tu wszyscy:) i dobrze:)
~ameli
1 Marzec 2007 16:33
Dzięki Waldku, że tak szczodrze nas cudowną zimą obdarowujesz i zasypujesz „zadziornie” śniegiem – aż tchu brakuje i każdy chce Ci „śnieżną kulką” oddać, żeby Cię zaczepić, żebyś przyłączył się do nas w tych zimowych igraszkach na falach wyobraźni, żebyś częściej z nami bywał ……a u mnie wiosna się już panoszy: dzisiaj witało mnie dziesięć stopni na plusie i marcowy już deszczyk… i co tu zrobić – cieszyć się czy nie? Tu u Ciebie o wiele piękniej i weselej
K_a_r_o_l
1 Marzec 2007 16:30
Piękna zima…dlaczego tak daleko!? U mnie to śnieg w górach tylko na ziemi leży. Niesamowite pejzaże. Pozdrawiam i zapraszam na http://foto-impresje.blog.onet.pl/