Okruchy jesieni

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

… przywiezione z Gorganów    

Dodaj komentarz

HTML

  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.

Plain text

  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
CAPTCHA
Udowodnij że nie jesteś robotem!
  ____    _   ____    _____   ____  
|___ \ / | |___ \ |___ | | ___|
__) | | | __) | / / |___ \
/ __/ | | / __/ / / ___) |
|_____| |_| |_____| /_/ |____/
Wpisz kod z ASCII art.

Komentarze

Komentarze: 

  • ~Carrmelita

    „Pukam do drzwi kamienia. Wpuść mnie …”



  • ~czado

    Gorgany to pasmo górskie w Karpatach Wschodnich (do niedawna najdziksze góry Europy – nie było szlaków, pola GSM, osad w pobliżu). Swą nazwę wg mojej wiedzy biorą z gorganu, czyli kamienia (jak u nas gołoborze) pokrywającego rejony podszczytowe i szczyty. Napisałem „okruchy jesieni” bo w Bieszczadach, czy Beskidzie Niskim, które są moim domem, jesień jest wszędzie czerwona i złota, tutaj tylko w niższych partiach. Brakowało mi czerwonych buków i jaworów, tu występującyhc tylko w dolinach – jarzebin tu nie uświadczysz.



  • ~Isia

    Wprawdzie nie wiem co to są Gorgany[?],ale jestem urzeczona wręcz plastycznością Twoich zdjęć.Są jak cudownie rozplanowane obrazy.Cuda!!!Masz niewątpliwy talent widzenia „malarskiego”.[ja sama maluję,więc troszeczkę mam wyczucia].Szczerze podziwiam. Pozdrawiam



  • ~Julia

    Piekne te „okruchy jesieni”. Dla mnie to chleb caly!



  • ~J

    …okruszkami jesieni ogrzana, w powrotnej podróży… zapatrzona w siwe mgły i surowość pejzaży zapalam płomyki świec, snują się wolno nitki wspomnień….. czerwone wino kroplami spływa po granitowych kamieniach …za pamięć o tych ,których nie ma…..



  • ~Jolka

    Ależ Cię gna po świecie… Pięknie tam; nawet te gigantyczne hałdy węgla i górki wyłysiałe plackowato są w porządku :) Lubię takie ujęcia jak III – „morze szczytów”…



  • fotokula@autograf.pl

    Piękne….czekam na więcej :) pozdr kula



  • ~rude wredne

    Czado Drogi, to nie okruchy, to całe garści! :) A miałam tam zawitać w tym roku… I znów nie po drodze…Pozdrawiam Cię ciepło ze wschodu…:)