Blog roku 2005

Wierzbówka kiprzyca

 


 

w Bieszczadach

Dodaj komentarz

HTML

  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.

Plain text

  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
CAPTCHA
Udowodnij że nie jesteś robotem!
  _  _     _____    __     _____   _____ 
| || | |___ / / /_ |___ / |___ |
| || |_ |_ \ | '_ \ |_ \ / /
|__ _| ___) | | (_) | ___) | / /
|_| |____/ \___/ |____/ /_/
Wpisz kod z ASCII art.

Komentarze

Komentarze: 

  • ~Werka

    Spocznij zmęczony wędrowcze.



  • ~Cammeleon

    To chyba szlak na Tarnicę… :D



  • ~broszka

    Kwiaty w górach wyglądają szczególnie krucho ,delikatnie i pięknie. Kiedyś znalazłam się na Wysokim, na szlaku z Grabiu do Krempnej i zobaczyłam cudowny widok – cały szczyt pokryty wrzosami, poprzeplatanymi różnymi innymi ziołami, a nad tym wszystkim błękitne niebo.Coś fantastycznego.Mam go ciągle w pamięci, choć to było kilka lat temu. Pozdrawiam serdecznie.



  • ~Aldona

    Nic. dziwnego ,jak tego samego dnia sa pokazy wojskowe odswietne i swiecenie kwiatow.Matki Boskiej Zielnej .Szkoda ze Perseidiy w marszu byly niewidoczne w Polsce w Karpatach tez. Ale za kilka gwiazd spadlo z foteli w W-wie



  • ~Carrmelita

    ( w rytmie marsza )’Rozszumiała się wierzbówka kipszyyca,Rozpłakała się dziewczyna w głos.Od łez oczy podniosła błyszcząące,Na żołnierski, na twardy życia los…Nie szum wierzbówko namZ żalu, co serce rwie.Nie płacz dziewczyno ma, Bo w partyzantce nie jest źle …’W Bieszczadach … .. tak mnie jakoś lirycznie, patriotycznie i staromodnie wzięło …



  • ~Jolka

    Uwielbiam drewniane budowle…nawet psie budy…



  • ~Julia

    Przepiekne!



  • ~Aś

    Bardzo kojarzą mi się z Bieszczadami te fioletowe kwiatuszki. Kolega ostatnio też im zrobił kilka ładnych zdjeć :) pozdrowienia!



  • ~mariona

    Wierzbówka kiprzyca wabi i robi zawrotną karierę nie tylko w Bieszczadach.14 sierpnia jechałam słowacką Cestą slobody od Tatrzańskiej Kotliny do Smokowca (południowa strona Tatr). Nastawiłam się na znany mi, smutny widok złomowisk ciągnących się kilometrami wzdłuż szosy aż po kosówkę.Jakież było moje zdumienie gdy zobaczyłam różowe łany z których wystawały ocalałe po wichurze (przed kilkoma laty) niewielkie świerki. Widok i zapach był fascynujący. Przyroda ukryła swoje rany pod kwiatami wierzbówki.Pozdrawiam