Siedzę skurczona,zmarznięta,smutna jak deszcz za oknem i zapragnęłam czegoś innego ,weszłam na Twoją stronę i zobaczyłam zdjęcia wiosny,dzięki odurzyłeś mnie zapachem,kwitnącymi drzewami.Już wiem co będę robić w takie jak dziś dni.
Podobnie jest ze mną, tyle jeszcze w moich zdjęciach niedoskonałości. Po powrocie z „majówki” cieszyłam się, że przywiozłam z sobą trochę tego cudnego miejsca, ale jak się okazało większość foto za ciemne lub prześwietlone. I dobrze, że zdjęcia nie są papierowe, bo by tylko strzępy zostały, a na monitor ręki nie podniosę Ale bądźmy dobrej myśli i nam się kiedyś uda…jak powiedziała mi niedawno pewna zasłużona artystka „lepiej być za pięć dwunasta niż o dwunastej, lepiej zmierzać do celu niż wszystko mieć od razu”. Czado też na swoje piękne zjęcia długo pracował.Pozdrawiam serdecznie
Jak ja uwielbiam Twoją Wołtuszową i gdybym jej nie znała, nie potrafiłabym sobie takiej wymarzyć.A delikatne mgły nad wzgórzem w oddali, jak echo powtarzają biel kwiatów.Cudowne światło…cudowne, bajkowe, magiczne, chciałoby się powiedzieć nieziemskie… a jednak
…wymarzyć sobie…zieloną soczystość trawy w cieniu kwitnących dzikich czereśni…po dywanie prawie turkusowych dywanów (daltonizm?) …niespiesznie pozostaję sobie w słonecznym zachwycie…Czarodzieju….
a właśnie przeszło mi przez głowę, że takich cudów głowa nie ogarnia, że wyobrazić sobie nie można. ale masz rację, Drogi Czado, można i wyobrazić, i spotkać niech żyje Wiosna!
Z premedytacją dochodzę:czy ruskie domowej roboty? I kończę rozważania spod znaku rondla i patelni,bo o tej porze nie powinnam się objadać (a ruskie hibernują w zamrażarce,są tak blisko,na wyciągnięcie ręki…ratunku!!!)
A było w szczawiowej biało-żółte jajeczko i ziemniaczek ? I odrobina cukru, bo ja zawsze trochę stonuję te ‘kwachy’.Dziś z braku laku i czasu, uduszę mieszankę warzywną Frosty ( tą zielon- białą z fasolką szparagową, brokułami, cebulą, kalafiorem i kukurydzą ). Do tego beszamelik i pierożki ruskie ze skwarkami. Polecam ‘na szybko’ na wiosnę ) Będzie zielono i biało na talerzu !
Cudnie u Ciebie i cudne te Twoje zdjęcia.U nas też pięknie,ale moje zdjęcia nie oddają tego …Trochę się złoszczę, choć z drugiej strony cieszę,że tyle jeszcze przede mną…
Wiosna kipi z każdego kąta świata. U mnie też. Wróble się kłócą w topoli, a jaskółki znowu uparły się na miejsce nad moim oknem. Wróciłam z dłuuuugiego pobytu na naświetlanich i patrząc na te zielone obrazy jestem dziko szczęśliwa i zaraz ugotuję jakąś szczęśliwą zupę. Oczywiście też zieloną…….
~JB
16 Wrzesień 2008 20:46
Siedzę skurczona,zmarznięta,smutna jak deszcz za oknem i zapragnęłam czegoś innego ,weszłam na Twoją stronę i zobaczyłam zdjęcia wiosny,dzięki odurzyłeś mnie zapachem,kwitnącymi drzewami.Już wiem co będę robić w takie jak dziś dni.
~missmedicine.blog.onet.pl
26 Maj 2008 11:26
A gdzie spełniają tak piękne marzenia? Mam kilka w zanadrzu Urocze pejzaże na pięknych zdjęciach. Gratuluję wyróżnienia!
~uchwycicchwile
25 Maj 2008 20:30
Zdjęcia są prześliczne !! Niesamowite kolory, jestem zachwycona Pozdrawiam DOMA
reeta@onet.eu
25 Maj 2008 18:18
Teraz to się rzeczywiście rozmarzyłam oglądając te fotografie Gratuluję talentu ! Pozdrawiam
ona1258@vp.pl
25 Maj 2008 12:02
pięknie…
karolinenow@onet.eu
25 Maj 2008 11:10
istna utopia! piekne! pozdrawiam i gratuluje wyrózniea / Margolis
~mayya.blog.onet.pl
17 Maj 2008 15:40
Po prostu idylla.
~ameli
17 Maj 2008 02:28
Podobnie jest ze mną, tyle jeszcze w moich zdjęciach niedoskonałości. Po powrocie z „majówki” cieszyłam się, że przywiozłam z sobą trochę tego cudnego miejsca, ale jak się okazało większość foto za ciemne lub prześwietlone. I dobrze, że zdjęcia nie są papierowe, bo by tylko strzępy zostały, a na monitor ręki nie podniosę Ale bądźmy dobrej myśli i nam się kiedyś uda…jak powiedziała mi niedawno pewna zasłużona artystka „lepiej być za pięć dwunasta niż o dwunastej, lepiej zmierzać do celu niż wszystko mieć od razu”. Czado też na swoje piękne zjęcia długo pracował.Pozdrawiam serdecznie
~ameli
17 Maj 2008 02:10
Jak ja uwielbiam Twoją Wołtuszową i gdybym jej nie znała, nie potrafiłabym sobie takiej wymarzyć.A delikatne mgły nad wzgórzem w oddali, jak echo powtarzają biel kwiatów.Cudowne światło…cudowne, bajkowe, magiczne, chciałoby się powiedzieć nieziemskie… a jednak
~J
16 Maj 2008 22:53
…wymarzyć sobie…zieloną soczystość trawy w cieniu kwitnących dzikich czereśni…po dywanie prawie turkusowych dywanów (daltonizm?) …niespiesznie pozostaję sobie w słonecznym zachwycie…Czarodzieju….
~Carrmelita
15 Maj 2008 11:45
Niestety, Jolu, ruskie pierogi spod znaku ‘braku czasu’ czyli kupne, ale z dobrej mety i sprawdzone na patelni. Smacznego wszystkim Smakoszom Wiosny !
~rude wredne
14 Maj 2008 00:04
a właśnie przeszło mi przez głowę, że takich cudów głowa nie ogarnia, że wyobrazić sobie nie można. ale masz rację, Drogi Czado, można i wyobrazić, i spotkać niech żyje Wiosna!
~kamyczek_
13 Maj 2008 23:56
Kolejny raz patrząc na takie widoczki mam ochotę położyć się na zielonej trawie, rozkoszować się zapachem kwitnących drzew i zapomnieć o świecie…
~Jolka
13 Maj 2008 23:05
Z premedytacją dochodzę:czy ruskie domowej roboty? I kończę rozważania spod znaku rondla i patelni,bo o tej porze nie powinnam się objadać (a ruskie hibernują w zamrażarce,są tak blisko,na wyciągnięcie ręki…ratunku!!!)
~Carrmelita
13 Maj 2008 10:28
P.S. Właściwie to powinnam się podpisać: ‘Smakosz wiosny’
~Carrmelita
13 Maj 2008 10:26
A było w szczawiowej biało-żółte jajeczko i ziemniaczek ? I odrobina cukru, bo ja zawsze trochę stonuję te ‘kwachy’.Dziś z braku laku i czasu, uduszę mieszankę warzywną Frosty ( tą zielon- białą z fasolką szparagową, brokułami, cebulą, kalafiorem i kukurydzą ). Do tego beszamelik i pierożki ruskie ze skwarkami. Polecam ‘na szybko’ na wiosnę ) Będzie zielono i biało na talerzu !
~.ja
13 Maj 2008 08:10
Miłośnicy Wiosny pozdrawiają Pana Czado! ) z wdzięcznością!
~Jofa
13 Maj 2008 00:07
To ja! Miłośnik wiosny.
~Jolka
12 Maj 2008 21:55
Cudnie u Ciebie i cudne te Twoje zdjęcia.U nas też pięknie,ale moje zdjęcia nie oddają tego …Trochę się złoszczę, choć z drugiej strony cieszę,że tyle jeszcze przede mną…
~Jolka
12 Maj 2008 21:43
Szczawiową? Najpyszniejsza z majowego; właśnie zainaugurowałam sezon zup szczawiowych, uwielbiam takie „kwachy”…
~czado
12 Maj 2008 21:23
~kaika
12 Maj 2008 20:52
Wiosna kipi z każdego kąta świata. U mnie też. Wróble się kłócą w topoli, a jaskółki znowu uparły się na miejsce nad moim oknem. Wróciłam z dłuuuugiego pobytu na naświetlanich i patrząc na te zielone obrazy jestem dziko szczęśliwa i zaraz ugotuję jakąś szczęśliwą zupę. Oczywiście też zieloną…….
~evita
12 Maj 2008 19:29
nic dodac nic ujac pieknie