Jeju. Jak ja bym tam pojechał - a mam niedaleko. Może w tym roku
Carrmelita (niezweryfikowany)
czw., 17/01/2013 - 13:45
To prawda ... wszystkie warszawskie Trakty Wazów i Osie Saskie bledną w porównaniu z dostojeństwem i przepychem leśnych królestw. Daleko im do tych perfekcyjnie uformowanych aleji z jodeł czy świerków w dolinach ( np. pierwsze, trzecie i ostatnie zdjęcie ). Architekci monarchów i kościelnych fundatorów z pewnością szukali natchnienia w naturze i podpatyzwali jej cuda. Niech wspomnę kunsztowne sklepienia kryształowe w klasztorze bernardyńskim przy kśc. św. Anny na Krakowskim Przedmieściu w Stolicy, które odebrały mi mowę ;)
P.S. Cieszę się, że odnalazłam Twój blog, Waldku, znowu w eleganckiej i kameralnej czerni tła. Ona dyskredytuje nudną i pospolitą biel, na której prace prezentują się nie tak, jak powinny. Czerń podkreśla kolor i kształt, wciąga do wnętrza obrazu, koncentruje i skupia wzrok jak soczewka camera obscura ... i zaczynamy za fotografem odmalowywać jego dzieło na nasz prywatny użytek ... Dobrze jest znów tu wracać, choć w marzeniach :)
stefa (niezweryfikowany)
ndz., 20/01/2013 - 21:03
No cóż zaczynam się poważnie zastanawiać czy aby nie spróbować tej papryczki?
Może nie od razu peperoni... ale jakąś delikatniejszą odmianę.
Może trzeba czasem podnieść głowę z nad miski ciepłego rosołu.
Pozdrawiam
Dodaj komentarz
Komentarze
Jeju. Jak ja bym tam pojechał - a mam niedaleko. Może w tym roku
To prawda ... wszystkie warszawskie Trakty Wazów i Osie Saskie bledną w porównaniu z dostojeństwem i przepychem leśnych królestw. Daleko im do tych perfekcyjnie uformowanych aleji z jodeł czy świerków w dolinach ( np. pierwsze, trzecie i ostatnie zdjęcie ). Architekci monarchów i kościelnych fundatorów z pewnością szukali natchnienia w naturze i podpatyzwali jej cuda. Niech wspomnę kunsztowne sklepienia kryształowe w klasztorze bernardyńskim przy kśc. św. Anny na Krakowskim Przedmieściu w Stolicy, które odebrały mi mowę ;)
P.S. Cieszę się, że odnalazłam Twój blog, Waldku, znowu w eleganckiej i kameralnej czerni tła. Ona dyskredytuje nudną i pospolitą biel, na której prace prezentują się nie tak, jak powinny. Czerń podkreśla kolor i kształt, wciąga do wnętrza obrazu, koncentruje i skupia wzrok jak soczewka camera obscura ... i zaczynamy za fotografem odmalowywać jego dzieło na nasz prywatny użytek ... Dobrze jest znów tu wracać, choć w marzeniach :)
No cóż zaczynam się poważnie zastanawiać czy aby nie spróbować tej papryczki?
Może nie od razu peperoni... ale jakąś delikatniejszą odmianę.
Może trzeba czasem podnieść głowę z nad miski ciepłego rosołu.
Pozdrawiam